reklama
Nina001
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2017
- Postów
- 1 253
Caly czas w glowie studzilam w sobie entuzjazm i powtarzalam sobie,ze roznie bywa z in vitro...nie spodziewalam sie,ze bede tak dlugo chodzila przybita. Najgorsze jest to zwatpienie i strach,ze kolejna proba tez sie nie uda. Dobrze,ze mam cykl przerwy, dojde do siebie, porobie troche badan i pewnie znow nadzieja sie pojawi.Ja psychicznie jakoś nawet sobie radzę, ale od początku gdzieś w głowie miałam taką myśl, że pierwszy raz się nie powiedzie... Przeczucie? Sama nie wiem, ale trochę byłam przygotowana na porażkę... Bardziej się obawiam drugiej próby... Jeśli się teraz nie uda to chyba się rozsypię... Nie przerażają mnie dodatkowe badania, leki, szczepienia czy coś tam innego, tylko ten uciekający czas... ;(
Nina001
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2017
- Postów
- 1 253
Zadzwonila do mnie psycholog z kliniki,ze w zwiazku z nieudana proba mam mozliwosc skorzystania z sesji terapeutycznej. Do tego powtarzala jak jej przykro,ze sie nie udalo. Chcialam jej powiedziwc,ze terapii nie potrzebuje tylko dziecka ale tylko podziekowalam za telefon
Dziewczyny, przeciez mrozaki tez daja rade prawda?
Dziewczyny, przeciez mrozaki tez daja rade prawda?
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
Zadzwonila do mnie psycholog z kliniki,ze w zwiazku z nieudana proba mam mozliwosc skorzystania z sesji terapeutycznej. Do tego powtarzala jak jej przykro,ze sie nie udalo. Chcialam jej powiedziwc,ze terapii nie potrzebuje tylko dziecka ale tylko podziekowalam za telefon
Dziewczyny, przeciez mrozaki tez daja rade prawda?
Ponoć nawet mają większą chęć na życie Uszka do góry! Uda się. Dużo dziewczyn jest tutaj po drugiej udanej procedurze. Wiem, że łatwo się pisze, ale musimy być silne, bo kto jak nie my?
Hooope86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 1 134
Zadzwonila do mnie psycholog z kliniki,ze w zwiazku z nieudana proba mam mozliwosc skorzystania z sesji terapeutycznej. Do tego powtarzala jak jej przykro,ze sie nie udalo. Chcialam jej powiedziwc,ze terapii nie potrzebuje tylko dziecka ale tylko podziekowalam za telefon
Dziewczyny, przeciez mrozaki tez daja rade prawda?
Z Moich rocznych obserwacji forum, więcej dzieci jest z criotransferow.
Nie martw się.
Będzie dobrze [emoji1317]
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
U nas też pasuje i nie pasuje, będzie sporo S, bo i w imieniu Sara i w naszym nazwisku jest dwa razy, ale co tam. Juz wybrane. Ja chciałam Tobiasz, a mąż Sara. Poszliśmy na kompromis[emoji1]Sara uwielbiam to imię.....ale z nazwiskiem mi sie nie klei Super Kochana!!!
- Dołączył(a)
- 12 Lipiec 2016
- Postów
- 10 504
Nina za pierwszym razem b. rzadko in vitro sie udaje. mam wrazenie, ze najczesciej za drugim pyka. takze glowa do goryCaly czas w glowie studzilam w sobie entuzjazm i powtarzalam sobie,ze roznie bywa z in vitro...nie spodziewalam sie,ze bede tak dlugo chodzila przybita. Najgorsze jest to zwatpienie i strach,ze kolejna proba tez sie nie uda. Dobrze,ze mam cykl przerwy, dojde do siebie, porobie troche badan i pewnie znow nadzieja sie pojawi.
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
U nas też pasuje i nie pasuje, będzie sporo S, bo i w imieniu Sara i w naszym nazwisku jest dwa razy, ale co tam. Juz wybrane. Ja chciałam Tobiasz, a mąż Sara. Poszliśmy na kompromis[emoji1]
Dla chłopców okropnie ciężko znaleźć jakieś fajne imię. Mamy tylko jednego faworyta od początku starań i wciąż nam się podoba, ale nie powiem Tobiasz... nie brałam pod uwagę, a bardzo mi się spodobało
Tez to wczoraj zauważyłam [emoji6] same terminy porodów sie zbliżają. Mysle ze w lipcu troche sie ruszy kalendarz, przynajmniej ja tam sie dopisze [emoji4]Widzę dziewczyny ze kalendarz pustoszeje. U nas chyba tez wakacje co? [emoji3]
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
reklama
Mruch
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2017
- Postów
- 702
Dziewczyny, czy po pierwszym nieudanym trasferze tez tak dlugo dochodzilyscie psychicznie do siebie? Od poniedzialku wiem,ze nic z tego nie wyszlo i nadal chodze przymulona. @ przyszla we wtorek, pod konie tego cyklu mam zglosic sie do lekarza, omowimy criotransfer. Mam okropne mysli, ze nigdy sie nie uda...maksymalne zwatpienie.
Ja czekam na betę w sobotę, nic kompletnie nie czuje oprócz lekkich kłuć w podbrzuszu czasami. Obawiam sie najgorszego. Staram sie nastawić negatywny ze sie nie uda, ale nadzieja cały czas sie we mnie tli. Nie wiem co zrobię jak sie nie uda. Staram sie trzymać myśli, ze zaraz urlop to zrobię sobie miesiąc przerwy i ze jeszcze czekają 2 mrozaczki, ale prawda jest taka ze cała nadzieje pokładałem w tej próbie i jak sie nie uda to może sie wcale nie udać i co wtedy. [emoji30] To jest straszne [emoji24]. Mój maż cały czas mi powtarza ze zobaczę ze będziemy świętować w sobotę, a ja chodzę coraz bardziej nerwowa już mam wszystkie skórki i paznokcie poobgryzane a nigdy tego nie robiłam. Nie wiem cały czas myśle czy aby nie za dużo chodzę, może coś złego zjadłam, wypiłam - ciagle mam do siebie pretensje. Jak tak dalej bedzie to zwariuje!
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Podziel się: