palu - z tym crio to zależy od przypadku. Ja z uwagi na to, że nigdy nie miałam problemu z jajeczkowaniem miałam crio na naturalnym cyklu. Po pierwszym nieudanym transferze, tym zaraz po punkcji, musiałam odczekać jeden cykl, żeby jajniki się uspokoiły. I co do zasady tak jest, że nie robią od razu w następnym cyklu. Nie brałam żadnych środków antykoncepcyjnych. Tylko od 1dnia tego cyklu encorton. Oczywiście folik cały czas. Jak się zaczął cykl, w którym miał być kriotransfer chodziłam na usg - monitoring cyklu. Trzymały mnie jeszcze leki po stymulacji, bo pomimo tego, że nic nie brałam wyhodowałam dwa pęcherzyki.
Same pękły (jak nie pęka to dają zastrzyk pregnyl, ovitrelle czy jakiś inny na pęknięcie). Po stwierdzeniu pęknięcia zaczęłam brać luteinę 8 tabletek dopochwowo, w dniu transferu pod język.
Same pękły (jak nie pęka to dają zastrzyk pregnyl, ovitrelle czy jakiś inny na pęknięcie). Po stwierdzeniu pęknięcia zaczęłam brać luteinę 8 tabletek dopochwowo, w dniu transferu pod język.