blanny
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2020
- Postów
- 11 383
Nie da się podać kogoś jako ojca. Jeśli kobieta nie jest mężatką oraz minęło bodajże więcej niż 100 dni od rozwodu, ojciec jest wpisywany nieznany. Nieważne, co ona będzie sobie gadać. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy kobieta plus ojciec dziecka w trakcie trwania ciąży idą razem do urzędu stanu cywilnego i przysięgają przed urzędnikiem oraz składają podpisy, że potwierdzają oboje i liczą się z konsekwencjami, jeśli poświadczają nieprawdę, że to on jest ojcem. Wtedy xero tego dokumentu składa się w szpitalu w dniu przyjęcia i wpiszą jego jako ojca. W innym przypadku ojciec będzie nieznany.Nie jestem pewna, ale amniopunkcja też by dała odpowiedz kto jest ojcem, w połowie ciąży miałbys odpowiedź. Jak nie to testy po urodzeniu, ale nie.wiem jak to jest do końca w prawie polskim- czy jak laska poda kogoś za ojca a on ojcem nie jest to czy ten człowiek ma przerąbane? Nie wiem, zapytaj też jakiegoś prawnika jak to wygląda. Chyba, że pokochasz dzidzię, czy Twoja czy nie i bardzo kochasz swoją dziewczynę? Życzę, aby wszystko się jakoś ułożyło. I dzidzią miała dobre życie, bo niczemu winna.
Także o to się martwić nie trzeba.
W prezerwatywie niestety też można wpaść... Jeśli jest przeterminowana, była źle przechowywana, pękła, była dziura. Znam osobiście taki przypadek, gdzie mam 100 procent pewności, że seks był w prezerwatywie, a kobieta zaszła w ciążę. Plus nie masz pewności, czy Twoja była rzeczywiście z ex użyła prezerwatyw - może mówi Ci tak teraz, żeby nie wyjść na najgorszą i może ma nadzieję, że to Twoje dziecko i chce Cię do tego przekonać.
Czasowo zgadzam się z Octopus. Jeśli ginekolog tak wcześnie widzial pecherzyk (o ile dobrze rozumiem, kiedy był termin miesiączki i kiedy była u ginekologa), to obstawiałabym, że dziecko jednak jest ex, tym bardziej, że uprawiali seks w dni płodne i nie masz pewności (poza jej słowem), czy się zabezpieczali i na ile skutecznie. Choć jest szansa, że owulacja się przesunęła, a do zagnieżdżenia doszło w najkrótszym i najszybszym możliwym czasie i stąd widoczny pęcherzyk...
Tak naprawdę nie ma co gdybać. Na tak wczesnym etapie mogła spytać o to ginekologa - kiedy jego zdaniem doszło do zapłodnienia. Bo pęcherzyk pojawia się w konkretnym tygodniu, tak samo jak zarodek i najłatwiej określić wiek ciąży przybliżony, a więc i datę zapłodnienia. Aczkolwiek myślę, że jedyne, co rozwiąże tą zagadkę to po prostu testy DNA. Można zrobić prenatalne albo po porodzie. Można też wnieść do sądu o ustalenie ojcostwa.
Sytuacji bardzo współczuję. Nie wiem, czy wolalbys być ojcem tego dziecka czy nie, więc po prostu życzę Ci, aby wynik badań dna był taki, jaki być chciał. Powodzenia.