Witam. Jestem tu pierwszy raz
Zdecydowałam się tu napisać, ponieważ chciałabym dowiedzieć się jak to jest z tym krwiakiem. Synek obecnie ma 3,5 roku i nie pokoi mnie ten krwiak czy to tak właśnie powinno być, czy może niejedna mamq miała taką sytuację, ze po porodzie okazało sie ze dziecko ma krwiak. U mnie syn miak dosyć spory. Powiedziano mi ze sie wchłonie na 100% do iluś tam tygodnii.... Za każdym razem gdy przyjeżdżala położna mówiła ze to sie niedługo wchłonie. No i synek po długim czasie jakoś skończył juz trzyy miesiące i stwierdziłam, ze nie widziałam żadnych zmian, ze to nie znika. Byliśmy jakoś wtedy na szczepieniu i mówię do doktora, ze to nie zniknęło, a on na to że jest jeszcze czas, ale dla pewności da mi na usg główki. Byliśmy jakoś za miesiąc i po badaniu pani doktor stwierdziła ze nie ma co się martwić, ze ona nic niepokojącego nie widzi i ze to zniknie napewno. No i tak miesiąc za miesiąc byliśmy na szczepieniu na około pół roczku i mówię zaś to samo, no to mi doktor co powiedział? Ze się wchłonie bo jest na to jeszcze czas, dziecko jest jescze małe..... I z czasem i zniknęło trochę... Ale to naprawdę trochę aby. Później na szczepieniu na roczek też o tym wspomniałam no to doktor powiedział ze no niestety ake moze tak byc ze się caky nie wchłonie, jeżeli chce to może mnie skierować do jakiegoś tam lekarza (juz nie pamiętam) ze jakieś badanie jest co się igłą na kłócie robi i się pobiera do badania... Ale odradził mi takiego badania bo że synek mały i ze to niebezpieczne jest.... No i kiedyś na bilansie dwulatka mówiłam ze ten guzek nie zniknął to jest i się martwię bo w dzisiejszych czasach to az strach myśleć o tych chorobach to też powiedział ze to juz tak zostanie. No i synek obecnie 3,5 roku ma to po prawej stronie bardziej na czubku główki jest dosyć duży i widoczny, jak ma krótsze włoski to to mocno widać bo odstaje.... Martwi mnie to za każdym razem gdy dotykam synka główki bo jednak nie ma normlqnej główki, jednak jest ten guz :'(.
Proszę o wsparcie i czy tez moze miałyście taką sytuację. Podziękuję za niemiłe słowa ze może syn ma 3,5roku a ja nic z thm nie zrobiłam i xe się nie wywiedziałam od innych lekarzy co i jak...
Pozdrawiam serdecznie
Zdecydowałam się tu napisać, ponieważ chciałabym dowiedzieć się jak to jest z tym krwiakiem. Synek obecnie ma 3,5 roku i nie pokoi mnie ten krwiak czy to tak właśnie powinno być, czy może niejedna mamq miała taką sytuację, ze po porodzie okazało sie ze dziecko ma krwiak. U mnie syn miak dosyć spory. Powiedziano mi ze sie wchłonie na 100% do iluś tam tygodnii.... Za każdym razem gdy przyjeżdżala położna mówiła ze to sie niedługo wchłonie. No i synek po długim czasie jakoś skończył juz trzyy miesiące i stwierdziłam, ze nie widziałam żadnych zmian, ze to nie znika. Byliśmy jakoś wtedy na szczepieniu i mówię do doktora, ze to nie zniknęło, a on na to że jest jeszcze czas, ale dla pewności da mi na usg główki. Byliśmy jakoś za miesiąc i po badaniu pani doktor stwierdziła ze nie ma co się martwić, ze ona nic niepokojącego nie widzi i ze to zniknie napewno. No i tak miesiąc za miesiąc byliśmy na szczepieniu na około pół roczku i mówię zaś to samo, no to mi doktor co powiedział? Ze się wchłonie bo jest na to jeszcze czas, dziecko jest jescze małe..... I z czasem i zniknęło trochę... Ale to naprawdę trochę aby. Później na szczepieniu na roczek też o tym wspomniałam no to doktor powiedział ze no niestety ake moze tak byc ze się caky nie wchłonie, jeżeli chce to może mnie skierować do jakiegoś tam lekarza (juz nie pamiętam) ze jakieś badanie jest co się igłą na kłócie robi i się pobiera do badania... Ale odradził mi takiego badania bo że synek mały i ze to niebezpieczne jest.... No i kiedyś na bilansie dwulatka mówiłam ze ten guzek nie zniknął to jest i się martwię bo w dzisiejszych czasach to az strach myśleć o tych chorobach to też powiedział ze to juz tak zostanie. No i synek obecnie 3,5 roku ma to po prawej stronie bardziej na czubku główki jest dosyć duży i widoczny, jak ma krótsze włoski to to mocno widać bo odstaje.... Martwi mnie to za każdym razem gdy dotykam synka główki bo jednak nie ma normlqnej główki, jednak jest ten guz :'(.
Proszę o wsparcie i czy tez moze miałyście taką sytuację. Podziękuję za niemiłe słowa ze może syn ma 3,5roku a ja nic z thm nie zrobiłam i xe się nie wywiedziałam od innych lekarzy co i jak...
Pozdrawiam serdecznie