A
ania.leszyk
Gość
Witam serdecznie wszystkich
Wyjaśnię swoją sprawę jak najkrócej i poproszę Was o opinie. Być może któraś z Was była w podobnej sytuacji i mi doradzi, a być może nie była, ale też się wypowie i będzie to równie pomocne.
Otóż jestem w ciąży. Do ginekologa trafiłam w 6 tygodniu i miałam pierwsze usg. Ciąża okazała sie mniejsza niż wskazywalby na to pierwszy dzien ostatniej miesiaczki, jednak bylo prawdopodobnie wszystko w porzadku. Lekrz robiac mi usg dlugo sie przygladal, w koncu "zaznaczyl" plod i okreslil termin. Ja wpatrywalam sie w ekran i na tak wczesnym etapie widzialam druga "plamke", ale mniej wyrazna. Jednak tematu nie poruszylam, poniewaz obie byly jeszcze bardzo malutkie. Po jakims czasie dostalam plamienia, trafilam do szpitala. W dniu przyjecia mialam usg i nadal widzialam tam jeszcze "cos" co uroslo. Jednak informacji nie otrzymalam. W dniu wypisu mialam jeszcze jedno usg. Dziecko juz bylo wieksze, ale wtedy i tamtejszy doktor dostrzegl to co cos ja, co tez juz bylo większe, ale nie potrafil zdiagnozowac co to. Staral sie podjechac usg, ale nic to nie dalo. Na poczatku byly to "plamki", ktore byly oddalone od sb. Obecnie stykaja sie, nachodzą? Nie mam pojęcia. W poniedzialek mam wizyte u swojego ginekoga i mam nadzieje, ze w końcu ktos mi odpowie na pytanie, co tam jest. Jednak czuje sie jak na szpilkach i wprost wmawiam sobie wszelkie najróżniejsze scenariusze. Koniecznie potrzebuję kogos kto moze jakos mi doradzi, wyrazi swoją opinię.
Załączam swoje ostatnie usg i proszę o pomoc ☺
Ciąża jest oznaczona jest z lewej strony. Moze niewyraznie, ale moze da sie dostrzec. Z prawej natomiast o polowe mniejsze jest "coś".
Wyjaśnię swoją sprawę jak najkrócej i poproszę Was o opinie. Być może któraś z Was była w podobnej sytuacji i mi doradzi, a być może nie była, ale też się wypowie i będzie to równie pomocne.
Otóż jestem w ciąży. Do ginekologa trafiłam w 6 tygodniu i miałam pierwsze usg. Ciąża okazała sie mniejsza niż wskazywalby na to pierwszy dzien ostatniej miesiaczki, jednak bylo prawdopodobnie wszystko w porzadku. Lekrz robiac mi usg dlugo sie przygladal, w koncu "zaznaczyl" plod i okreslil termin. Ja wpatrywalam sie w ekran i na tak wczesnym etapie widzialam druga "plamke", ale mniej wyrazna. Jednak tematu nie poruszylam, poniewaz obie byly jeszcze bardzo malutkie. Po jakims czasie dostalam plamienia, trafilam do szpitala. W dniu przyjecia mialam usg i nadal widzialam tam jeszcze "cos" co uroslo. Jednak informacji nie otrzymalam. W dniu wypisu mialam jeszcze jedno usg. Dziecko juz bylo wieksze, ale wtedy i tamtejszy doktor dostrzegl to co cos ja, co tez juz bylo większe, ale nie potrafil zdiagnozowac co to. Staral sie podjechac usg, ale nic to nie dalo. Na poczatku byly to "plamki", ktore byly oddalone od sb. Obecnie stykaja sie, nachodzą? Nie mam pojęcia. W poniedzialek mam wizyte u swojego ginekoga i mam nadzieje, ze w końcu ktos mi odpowie na pytanie, co tam jest. Jednak czuje sie jak na szpilkach i wprost wmawiam sobie wszelkie najróżniejsze scenariusze. Koniecznie potrzebuję kogos kto moze jakos mi doradzi, wyrazi swoją opinię.
Załączam swoje ostatnie usg i proszę o pomoc ☺
Ciąża jest oznaczona jest z lewej strony. Moze niewyraznie, ale moze da sie dostrzec. Z prawej natomiast o polowe mniejsze jest "coś".