Krwawienie ze skrzepami we wczesnej ciąży

[BBP]

Odleżyn się nie nabawiłam , depresji nie dostałam, mięsnie nóg mi nie zwiotczały
Nie powinien być zalecany a lekarze i tak go zalecają.

Wiem (sama tego doświadczyłam) i jest to zjawisko tragiczne. Po prostu warto wiedzieć, że to zalecenie z ubiegłego wieku (a rodem ze średniowiecza) i nie polecać a propagować aktualną wiedzę.

 

[jumisia]

Pamiętajmy ze Polska jest jednym z nielicznych krajów gdzie ciążę się ratuje od samego początku i od samego początku się ją uznaje. Nie dziwię się, że w innych krajach nie zaleca się leżenia, skoro dla nich ciąża to nie dziecko, a zlepek komorek i nie przepiszą nawet progesteronu.
Ja też leżałam, jak tylko zaczynałam się ruszać to pojawiała się krew, przez cały 1 trymestr. Wg. Najnowszych zaleceń powinnam się normalnie ruszać i albo dziecko to przeżyje, albo nie. Who cares. To tylko statystyka

chyba nie na tym badania polegały, z których wyszło że czy leżysz czy nie leżysz to nie ma różnicy w prawdopodobieństwie utrzymania ciąży za to mogą być problemy zdrowotne matki i dziecka. Mama ginekolog je podawała.
Nawet jeśli Twoja obserwacja co do podejścia do wczesnej ciazy za granicą jest sluszna, to nie znaczy że wyniki badań były sfałszowane.

 

[jumisia]

Kurcze widzę, że to ja powinnam leżeć a spacerowałam w szpitalu bo miałam PPROM. Mimo codziennego spacerowania wytrzymałam z tym 2 tygodnie zanim mi cc zrobili. Link do: Mamaginekolog

 

[BBP]

Pamiętajmy ze Polska jest jednym z nielicznych krajów gdzie ciążę się ratuje od samego początku i od samego początku się ją uznaje. Nie dziwię się, że w innych krajach nie zaleca się leżenia, skoro dla nich ciąża to nie dziecko, a zlepek komorek i nie przepiszą nawet progesteronu.
Ja też leżałam, jak tylko zaczynałam się ruszać to pojawiała się krew, przez cały 1 trymestr. Wg. Najnowszych zaleceń powinnam się normalnie ruszać i albo dziecko to przeżyje, albo nie. Who cares. To tylko statystyka

Nie mówię, że były sfałszowane, tylko w innych krajach zdrowie zarodka jest mniej ważne od ewentualnych komplikacji spowodowanych leżeniem.
Dla mnie zdrowie dziecka było najważniejsze, wolałam leżeć nie mieć potem do siebie żadnych pretensji.

Leżenie nie ma wpływu na dobrostan ani donoszenie wczesnej ciąży. Zresztą progesteron też nie (o ile nie ma niedoboru).

Ja krwawiłam cały pierwszy trymestr - nie leżałam, normalnie chodziłam do pracy, uprawiałam sport. Ciąży to nie zaszkodziło. Krew pojawia się przy ruchu bo działa grawitacja a nie pojawia się jakieś zagrożenie dla ciąży. Jak położyłam się w 6 miesiącu to do dzisiaj nie mogę dojść do siebie (choć ani nie leżałam cały czas i tylko przez miesiąc).
Leżenie jest niezalecane, bo jest szkodliwe i nie ma pozytywnego wpływu na utrzymanie ciąży a nie dlatego, że tylko w Polsce ratuje się wczesne ciąże. Po prostu Polska jest zacofana i dlatego nadal mamy nacinania krocza i reżim łóżkowy.

 

[kasiaa91]

Ogólnie chodzi o to, że w XXI wieku „reżim łóżkowy” nie powinien być zalecany „na podtrzymanie ciąży”, bo jest szkodliwy po prostu. Jedyne w czym może pomoc to nabawić się odleżyn. Porównałabym to do rutynowego nacinania krocza, tylko skutki mogą być o wiele poważniejsze.

Oj, nie tylko. Może tez przyczynić się do rozwoju zakażeń np. szczególnie w przypadku wycieku wód płodowych. Od leżenia w ciąży się odchodzi bardzo mocno.

 

[kasiaa91]

Pamiętajmy ze Polska jest jednym z nielicznych krajów gdzie ciążę się ratuje od samego początku i od samego początku się ją uznaje. Nie dziwię się, że w innych krajach nie zaleca się leżenia, skoro dla nich ciąża to nie dziecko, a zlepek komorek i nie przepiszą nawet progesteronu.
Ja też leżałam, jak tylko zaczynałam się ruszać to pojawiała się krew, przez cały 1 trymestr. Wg. Najnowszych zaleceń powinnam się normalnie ruszać i albo dziecko to przeżyje, albo nie. Who cares. To tylko statystyka

Nie przepisują progesteronu bo to średniowieczne podejście. Wg badań progesteron w ciąży (poza niedomogą lutealną) nie daje nic. U nas jest za to rozdawany jak cukierki, mam wrazenie że tylko po to by nakręcona ciężarna się odczepiła od lekarza, który w końcu „coś zrobił”

 

[NeSSi]

Cześć dziewczyny, szukam pocieszenia. Od środy leżę w szpitalu z powodu plamienia i w te sam dzień miałam robione USG na którym był widoczny zarodek i delikatnie bijące serduszko był to 5t+6d. Dzisiaj rano dostałam dość silnego bólu brzucha i krwawienia ze skrzepami Zrobili mi USG i stwierdzili że ciąża żywa ale nie znają powodu krwawienia. Kazali leżeć i brać leki ( nospa 3x1 i duphaston 2x1 ) Boje się że to koniec.. to byłoby moje 3 poronienie Czy któraś z Was miała silne krwawienia w tak wczesnej ciąży i wszystko było ok? Dodam tylko że dzisiaj jestem w 6+2.

Jak się dzisiaj czujesz ?