reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Krok po kroczku... czyli postępy

Hi hi :-) Zdolne te dzieciaczki :tak:

Hania od jakiegoś czasu łapie obiema rączkami zabawki wiszące nad nią i ciągnie je do buzi. "Lata" po całej macie i nigdy nie wiem w jakiej pozycji ją zastanę jak wrócę np. z toalety (tzn wiem, że na pewno nie na brzuchu, bo tego nienawidzi :-D). Przekręca sie na boczki ale preferuje lewy (stąd m.in. rehabilitacja). "Gada" jak szalona wchodząc na coraz wyższe tony i co baaardzo mnie cieszy robi postępy w rehabilitacji i ślicznie trzyma główkę oraz zaczyna się podciągać do siedzenia, już nie chce opierać główki na moim ciele gdy ją noszę.
A dziś rozbawiła mnie do łez (wcześniej to samo zrobiła babci) - kichnęła zdrowo i powiedziała "ojej" :-D:-D:-D
 
reklama
Hania tylko raz plunęła mi jabłuszkiem w twarz. Z reguły albo wypycha trochę języczkiem albo łyka całą łyżeczkę bez problemu choć jabłka nie cierpi i krzywi się przy tym strasznie. A od dziś próbujemy ją przekonać do picia herbatki z kubka niekapka. Na razie nie wie co zrobić z tym ustnikiem i śmiesznie na niego zezuje mając go w dzióbku :-D
 
A mnie dzisiaj Oliwka rozbroiła swoim głośnym śmiechem...Jaka ona słodka przy tym...Ale śmiech ma czaderski, jak pisk opon na zakręcie.No i dzisiaj jak się zaczęłam z nią wygłupiać (udawałam potwora,nie wiem,czy Mała cokolwiek z tego pojęła,grunt,że zabawnie było),to zaśmiewała się z pół godzinki,co nigdy się wcześniej nie zdarzyło.A wystarczyło,że odsunęłam się od niej o pół metra, to krzyczała i machała łapkami (nerwus jeden),pojawiałam się w zasięgu jej wzroku (z durną miną i dziwnym głosem) - śmiech na maksa :-D .
A poza tym to obawiam się o matę...Jak tak dalej pójdzie to Oliwka zniszczy ją szybciej, niż ja ją zamówiłam...Bo jedną zabawkę już udało się jej zerwać...:eek:

A z niekapka ni chu chu nie chce pić, nie umie, wkurza się, wrzeszczy i płacze...Leniuchowi jednemu nie chce się mocniej pociągnąć,bo ze smoka łatwiej leci niż z niekapka...
 
Hehe ...
Kuba wczoraj zerwal karuzele...chyba kupimy mu do lozeczka takie cus grajace co soie na bok lozeczka montuje..
 
Moje Szczęście siedzi!
Wprawdzie nie potrafi jeszcze sam się dźwignąć, ale kiedy trzyma w rączkach moje palce, to sam wstaje. Kiedy siedzi u mnie na kolanach, to już nie muszę go podpierać, ale na wersalce sadzam go i opieram. Trzyma pion, już nie buja się na boczki.:-D
Jedyny i ciągły problem, to jego ogromna niechęć do leżenia na brzuszku. Jest wtedy dziki wrzask i za moment mam dziecko na pleckach. Nie wiem, jak go do tego przekonać. Nie pomaga kolorowa mata, ani dodatkowe zabawki :no:
 
Kurczę, MonikaM no trochę jestem zszokowana, jakoś to ćwiczyliście ostro? Gratki, ja nie mogę się doczekać.
 
Monika M. - wiem coś o tej irracjionalnej niechęci do leżenia na brzuszku. Rehabilitantka kazała nam trzymać małą na brzuniu przez cały dzień (na pleckach tylko gdy śpi) podczas gdy nawet 5 minut to dla Hani za dużo :-)

Może to przez tę rehabilitację ale młoda siedząc na moich kolanach nie chce sie o mnie opierać i to też wygląda jakby siadać chciała :-D:-D:-D Podciąga się za moje ręce i już siedzi spryciula :dry:
 
Wcale nie ćwiczyliśmy! Pewnego dnia mój Borsuczek sam dźwignął się leżąc na rękach u taty ( tak pod kątem 45 stopni). Byliśmy w szoku! Od tamtej pory, kiedy leży sobie na wersalce, mówię do niego: daj mamie rączki. Moje dzieciątko łapie mnie wtedy za paluchy (nie wiem, czy to zbieg okoliczności czy może już załapał o co chodzi) i po chwili dźwigamy się do siedzenia i już tak zostaje, ale nie chce mnie już trzymać :-)
 
reklama
witam dziewczyny po 2 tyg. nieobecności (zalatana jestem bo w sobote mam ślub i chrzciny:szok: ).Maksio mnie rozbraja - kilka razy przyłapałam go na tym, że jak leżał na macie to chwytał się oby dwoma rączkami za pałąk i dzwigał się do góry:szok: .poza tym trzyma mocno główkę sam podczas siedzenia na kolanach, a jak podciągnę delikatnie go za rączki to sam już potrafi usiąść. siłacz mały. jedyne co mnie dobija to fakt, że przez cały dzień od 6 rana potrafi nie spać, dopiero co wieczorem go łamie na sen:-( . och i jak tu robić porządki w domu.......
 
Do góry