Hej, dawno tu nie zaglądałam, byłam w sierpniowkach 2018 i mam śliczna córeczkę, niedawno z mężem podjęliśmy starania o drugie bobo.
Do rzeczy: z córką cien cienia kreski był już dwa dni przed spodziewana @, w dniu spodziewanej już była dość ładna ciemna kreseczka. Tym razem zgoła odmiennie. Przed @ biel, w dniu @ biel, brak okresu, 2 dni po spodziewanej @ biel vizira... Wczoraj (tj 5 dni po spodziewanej @!) znów mnie coś tknelo, po powrocie do domu zrobiłam test a tam kreska! Jasniutka, ale widoczna bez wygibasów pod słońce
Moje pytanie brzmi, czy to źle wróży tej ciąży? Czy to znaczy że przyrost bety jest tak mały że testy długo go nie wykrywaly i mam się szykować na najgorsze? Pójdę dziś na betę i powtórzę w poniedziałek, ale martwi mnie ta jasniutka kreseczka no i tak długi jej brak.
Do rzeczy: z córką cien cienia kreski był już dwa dni przed spodziewana @, w dniu spodziewanej już była dość ładna ciemna kreseczka. Tym razem zgoła odmiennie. Przed @ biel, w dniu @ biel, brak okresu, 2 dni po spodziewanej @ biel vizira... Wczoraj (tj 5 dni po spodziewanej @!) znów mnie coś tknelo, po powrocie do domu zrobiłam test a tam kreska! Jasniutka, ale widoczna bez wygibasów pod słońce
Moje pytanie brzmi, czy to źle wróży tej ciąży? Czy to znaczy że przyrost bety jest tak mały że testy długo go nie wykrywaly i mam się szykować na najgorsze? Pójdę dziś na betę i powtórzę w poniedziałek, ale martwi mnie ta jasniutka kreseczka no i tak długi jej brak.