reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

koszmarne kołysanie do snu !

Dołączył(a)
19 Styczeń 2016
Postów
1
Witam . Borykam się z problemem kołysania do snu ... Mój synek ma 9 miesięcy i muszę go kołysać do snu w dzień i w nocy jest to bardzo uciążliwe ze względu iż czas kołysania zanim zaśnie czasami przekracza godzinę lub dłużej . Od niemowlaka trzeba było go kołysać w innym przypadku płakał i nie zasnął a teraz jest jeszcze gorzej .. bo wstaje w łóżeczku piszczy , krzyczy i nie myśli zasnąć inaczej . Co mogę zrobić by nauczyć synka żeby zasypiał sam bez kołysania ???
 
reklama
Zakładam, że w wózku próbowałaś ;) może spraw sobie chustę lub nosidło ergonomiczne, zawsze to wolne ręce, bo dzieciaczek pewnie trochę już waży, a przytulać sie do mamy lubi :) i uwierz mi, ze jeszcze kiedyś za tym lulaniem zatęsknisz :) są oczywiście też metody zasypiania np. podnieś-połóż Tracy Hogg ( odkładasz do łóżeczka, jak płacze podnosisz i uspokajasz i jak jest spokojne odkładasz i tak, aż zaśnie); 3-5-7 to chyba Ferber (odkładasz dziecko do łóżeczka i wychodzisz, jak płacze wchodzisz po 3 minutach uspokajasz, wychodzisz, jak płacze wchodzisz po 5 minutach itd. aż dziecko padnie od płaczu brrrr...), metoda znikającego krzesła (tutaj o ile sie nie mylę, to dzieciaczek jest w łóżeczku, a Ty uspokajasz go glaskaniem, śpiewaniem itp. nie wyjmując z łóżeczka, codziennie siadasz dalej od łóżeczka :) aż uda się stanąć w progu, a w końcu wyjść :))
 
Witam on napewno jest dość uciążliwe moja niunia usypia w wozeczku ma 4 miesiące ale pierwsze 2 miesiące też nosiła i lulalam nawet nie wiem kiedy się od uczyła i zaczęła sama zasypując w wozeczku:-)
 
Im wcześniej zaczniesz odzwyczajać tym szybciej zacznie zasypiać sam.
Najlepszą i jednocześnie jedyną skuteczną radą jaką dostałam to dać się wypłakać aż zaśnie.
Miałam ten problem raz po dwóch miesiącach kolek i wieku 6 mcy potrzeba było 3 dni żeby wróciła do zasypiania w łużeczku.
Dzudzenka dobrze to opisała.
 
Ja sama jestem winna kolysania mojego synka do snu. A to dlatego, ze kupilam sobie duzy, wygodny fotel bujany i uwielbiamy z niego razem korzystac ;)
Na szczescie w ciagu nocy moj maly spi. Jesli sie przebudzi, to dostaje smoka i jest ok. Zauwazylam, ze uwielbia przytulac twarz do miekkich materialow, wiec dostal taka szmatke-przytulanke i to pomaga mu zasypiac.
Jak byl troszke mlodszy, stosowalam technike poklepywania i glaskania, jak to kolezanka powyzej opisala i dzialalo bardzo dobrze. Trzeba jednak z tym uwazac, bo po 6 miesiacu to bardziej rozbudza niz usypia.
 
Im wcześniej zaczniesz odzwyczajać tym szybciej zacznie zasypiać sam.
Najlepszą i jednocześnie jedyną skuteczną radą jaką dostałam to dać się wypłakać aż zaśnie.
Miałam ten problem raz po dwóch miesiącach kolek i wieku 6 mcy potrzeba było 3 dni żeby wróciła do zasypiania w łużeczku.
Dzudzenka dobrze to opisała.

W zyciu bym się nie zostawiłą dziecka by się wypłakało. Masakra jakaś
 
Hej Mamuśki :) dzudzenka ma rację, choć metoda o jakiej opowiada może wydawać się drastyczna to jest skuteczna! Akurat mogę potwierdzić w 100 % skuteczność tej metody, gdyż stosowała ją moja siostra na 5 mies dziecku, mieszkałyśmy wtedy razem w jednym domu ( przez ścianę). Byłam już na skraju rozpaczy jak słyszałam dźwięk kołysającego się wózka, śpiewającej siostry i płaczu bobasa. Wybrałam się któregoś razu do empiku, chodziłam za książką dla siebie, a na półce zobaczyłam TO: "Uśnij wreszcie! Jak pomóc dziecku zasnąć." dr Eduard Estivill, Sylvia de Bejar. Książka opiera się w dużej mierze na metodzie Richarda Ferbera, czyli rutynie, konsekwencji, wyznaczników czasowych, w którym momencie mamy podejść do dziecka i po raz enty zrobić to samo. Tu ważna jest sekwencja wykonywanych przez dorosłych zachowań. Bo dzieci to są małe cwaniaczki od początku... "Płacz" i "Płacz" są sobie nie równe, mamy ich 50 niczym twarzy Greya :):)
Moja siostra w pierwszym dniu wróciła na tarczy. Nie dała rady, chodzić najpierw co minutę do małej, powiedzieć jej " Już spokojnie, mama teraz wyjdzie a ty zaśnij. Dobranoc skarbie". Myślała, że jej serce wyskoczy. Jednak powiedziałam jej, że nie po to wydałam kasę na książkę, bo sytuacja jest niekomfortowa, nie mogę wieczorem mieć czasu dla siebie, a głowa już mi paruje od płaczu. Zresztą widziałam, że ona jest sama zmęczona tą sytuacją. Jeszcze raz przeczytała książkę i spięła się w sobie.
Pierwszy dzień usypiała małą chyba 2h. Kładzenie spać, stała śpiewka, pogłaskanie po główce, wyjście z pokoju, płacz,minuta, wejście, uspokojenie, stała śpiewka, pogłaskanie po główce, wyjście z pokoju, płacz, minuta. i tak cały czas, coraz więcej czasu oczekiwania, aż dziecko pojmie, że ma iść spać. Pierwszy dzień nauki spania- 2 h, ok 20 razy uspokajania. Rezultat 3 dzień nauki zasypiania : 1h i 7 razy uspokajania. Po tygodniu siostra odwiedzała ją może 3 razy, przy czym nie było już takiego płaczu. Zdarzało się, że ją zostawiała, przychodziła do mojego pokoju i słyszałyśmy jak sobie gadoli w najlepsze. Teraz siostra ma święty spokój i 1,5 roczną dziewczynkę, która nie dość, że sama zasypia to jeszcze w swoim oddzielnym pokoju. Jak widać nic strasznego wszyscy żyją:)
Może moja długa opowieść Ci się przyda. Mam taką nadzieję. :);)
 
Witam . Borykam się z problemem kołysania do snu ... Mój synek ma 9 miesięcy i muszę go kołysać do snu w dzień i w nocy jest to bardzo uciążliwe ze względu iż czas kołysania zanim zaśnie czasami przekracza godzinę lub dłużej . Od niemowlaka trzeba było go kołysać w innym przypadku płakał i nie zasnął a teraz jest jeszcze gorzej .. bo wstaje w łóżeczku piszczy , krzyczy i nie myśli zasnąć inaczej . Co mogę zrobić by nauczyć synka żeby zasypiał sam bez kołysania ???
A może spróbuj puszczać jakąś cichą muzyczkę? jest teraz tego mnóstwo, nawet w internecie, jakaś muzyka relaksacyjna, przyjemne dźwięki roślin czy morza... Możesz też głaskać dziecko delikatnie, opuszkami palców na czole, nad noskiem, słyszałam, że działa ona na wiele dzieci :D
 
Ta metoda na wypłakanie jest może skuteczna, ale straszna. Ja bym nie dała rady. Wpisz sobie też w wyszukiwarkę: Jak uśpić dziecko w minutę. Kobietka robi tam właśnie masaż twarzy dziecka, może u Ciebie też zaskoczy :) a i ja polecam masaż Shantala, wycisza nawet moją rozbrykaną córcię, chociaż i tak kołysanie musi być :) ale krótkie 5 min - odkładam, trochę posmyram po rączce i śpi :) w nocy zaczęła jeść 1-2 razy ale zasypia sama odłożona :)
 
reklama
Ja też bym nie zostawiła dziecka samego, aby się wypłakało. Moja córcia spała grzecznie i chętnie do tygodnia po porodzie. Potem spała max do 15 minut i to tylko przy piersi.Uczyłam ją spania aż 3 miesiące,ale się udało. Pomógł mi bardzo poradnik Tracy Hogg , ale metody tam opisane nie działają już na starsze dzieci. Potem i tak mała zaczęła się rozstrajać i trzeba było próbować innych metod. U mnie trafem w 10kę okazały się regularne pory drzemek i kładzenia dziecka spać wieczorem o określonej porze. Do tego zostawałam z dzieckiem w pokoju zanim zasnęło, dawałam jej odczuć, że jestem przy niej, że jest bezpieczna bo mama jest obok, ale też nie brałam jej na rączki tylko konsekwentnie od czasu do czasu jedynie czy to ją głaskałam, czy dawałam buzi, czy brałam za rączkę bez ciągłego mówienia do niej, jedynie od czasu do czasu ją szeptem uspakajałam. Bardzo mała początkowo płakała, a usypianie trwało nieraz nawet 2 godziny. Ale opłaciło się. Musiała zobaczyć, że nic płaczem nie wymusi, że mama wie co robi.Teraz usypia sama pozostawiona w pokoju. Nauka spania wymaga dużego samozaparcia z naszej strony i konsekwencji. Ale to wszystko warte jest wysiłku, choć początkowo jest to czynność wykańczająca psychicznie mamę. Życzę powodzenia :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry