Moim zdaniem, zrobisz jej większą krzywdę zostawiając ją. Będzie to ciągnęło się za nia cały czas i dopiero obniży poczucie własnej wartości. Lepiej tak, niż jak ma zapytać: a dlaczego uwierzyłaś im a nie wierzyłaś we mnie?
U mnie było trochę inaczej, z dwóch klas zrobiono mix. Jedna klasa to były dzieci zdolne i grzeczne, a druga różnie ale w większości problemowe. Mój brat był w tej "lepszej" klasie, bez zgody matki przenieśli go do tej "gorszej" klasy. Bo był dzieckiem nadpobudliwym, mimo ze iloraz inteligencji był dużo powyżej przeciętnej. Matce nigdy nie udało się odbudować jego poczucia własnej wartości. Z dobrych ocen zszedł na bardzo złe, i w ogóle przestał się uczyć.... Ja zawsze miałam problemy z nauką, na studiach tez nie było kolorowo, tez jestem ambitna i wrazliwa
W efekcie wylądowałam na studiach doktoranckich mimo ze od podstawówki powtarzano mojej mamie, ze jestem problemowa. Naprawdę wszystko, może się wyrównać, jak nie w podstawówce to później. Ja jestem wdzięczna mojej mamie, za to ze nie powiedziała mi : "odpuść sobie". Gdy chciałam isc do LO, a mówili tylko zawodówka. Gdy na studiach mało nie wyleciałam..komentarz mojej mamy: "trudno to jeszcze raz zdasz egzaminy wstępne, i powtórzysz pierwszy rok. To nie koniec świata
." Najśmieszniejsze jest to, ze w podstawówce miałam prawie same dwóje. W średniej było lepiej, ale bez rewelacji, ledwo dostałam się na dzienne studia. Egzamin na studia doktoranckie załam na 5.0, w jezyku Eng i odchodząc miałam srednia 5.0. Zatem, jak sadzisz, czy warto jest ich słuchac? znajdz przykład w rodzinie, dla mnie byłmoj chrzesny bo historia była podobna:-) i od początku mi kibicował:-)