reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kontakt z dziećmi a wpływ na płodność

reklama
Niezależnie gdzie pracują znam wiele kobiet które nie mogą zajść w ciążę. Pracuje w przedszkolu i ja żadnych problemów nie miałam, koleżanki też w większości z dziećmi. Nie ma co się doszukiwać i sobie coś wkręcać, bo psychika dużo robi ;)
Dokładnie i jest niezbadana.Np miałam etap po poronieniu(w 5tc) takiego "stop" na temat dzieci... i uważam,że moja praca z nimi w przedszkolu wtedy mi pomogła- choć łatwo nie było. Wróciłam, byłam ciepło przyjęta i te przytulanki na pewno na taką moją blokadę "towarzyską" mi dobrze zrobiły.... Ale to moje prywatne odczucie ( bo zaraz napiszą wieloletnie staraczki że to jakiś zabobon i zrobi się burza w szklance wody)
 
Ciekawe. Ja pracowałam w przedszkolu w najmlodszej grupie kiedy zaszlam w ciążę. I to za drugim razem! :) wiec u mnie ta teroria sie nie sprawdziła.
Nie widzialam nigdy zadnego artykulu ani badan na ten temat, dla mnie to brzmi jak bujda, ale prowadzą rozne statystyki, ktore na pierwszy rzut okiem wydają się idiotyczne, więc wszystko mozliwe ze ktos na to wpadnie prędzej czy później.
 
Ciekawe. Ja pracowałam w przedszkolu w najmlodszej grupie kiedy zaszlam w ciążę. I to za drugim razem! :) wiec u mnie ta teroria sie nie sprawdziła.
Nie widzialam nigdy zadnego artykulu ani badan na ten temat, dla mnie to brzmi jak bujda, ale prowadzą rozne statystyki, ktore na pierwszy rzut okiem wydają się idiotyczne, więc wszystko mozliwe ze ktos na to wpadnie prędzej czy później.
W każdej teorii ziarno prawdy, a że tonący się brzytwy chwyta... i jak to mówią próba nie zguba nic nie stoi na przeszkodzie by- może nie zaraz do przedszkola jako tajna praktykantka 😅😉🤣 się wkradać- ale może raz za czas kontakt z dziećmi mieć ;)
A serio jak ze wszystkim co zadziała to się poleca.
Tak czy siak kciuki za Staraczki i powodzenia !
 
Właśnie nie jest to takie proste... Moja mama była przedszkolanką i miała duży problem z zajściem w ciążę. Po kilku latach starań doszła do wniosku, że pewnie nie będzie miała własnych dzieci, bo zajmuje się cudzymi. Dopiero jak zmieniła pracę to ja się urodziłam, po 5 latach.
Moja teściowa pracowała w żłobku i też starała się równo 5 lat.
Ja pracuję w podstawówce i dzieci wciąż nie mam...
14 lat pracuję w żłobku. Ciąża w drugim cyklu starań, a nawet nie starań, w drugim cyklu braku zabezpieczenia 😁
 
Właśnie nie jest to takie proste... Moja mama była przedszkolanką i miała duży problem z zajściem w ciążę. Po kilku latach starań doszła do wniosku, że pewnie nie będzie miała własnych dzieci, bo zajmuje się cudzymi. Dopiero jak zmieniła pracę to ja się urodziłam, po 5 latach.
Moja teściowa pracowała w żłobku i też starała się równo 5 lat.
Ja pracuję w podstawówce i dzieci wciąż nie mam...
A ja od zawsze pracuje z dziećmi i mam 2 swoich. To nie jest tak. W każdym zawodzie zdarzają się kłopoty. To.czysty przypadek albo zabobon. Nie powtarzajcie takich głupich rzeczy, bo za moment nie będzie kto się miał zajac dziećmi
 
Ostatnia edycja:
A ja od zawsze pracuje z dziećmi i mam 2 swoich. To nie jest tak. W każdym zawodzie zdarzają się kłopoty. To.czysty przypadek albo zabobon. Nie powtarzajcie takich głupich rzeczy, bo za moment nie będzie kto się miał zajac dziećmi
Że niby ja powtarzam głupie rzeczy? Opowiedziałam tylko prawdziwą historię swojej rodziny...
 
reklama
A ja od zawsze pracuje z dziećmi i mam 2 swoich. To nie jest tak. W każdym zawodzie zdarzają się kłopoty. To.czysty przypadek albo zabobon. Nie powtarzajcie takich głupich rzeczy, bo za moment nie będzie kto się miał zajac dziećmi
Poza tym na pewno każda (potencjalna) mama powinna stawiać na pierwszym miejscu swoje dzieci, a nie zajmowanie się cudzymi...
 
Do góry