Decyzja o kolejnej ciąży jest kwestią indywidualnego wyboru, podyktowanego siłą pragnienia kolejnego skarbka i odwagą podjęcia ryzyka, że niestety ponownie coś może zakłócić prawidłowy przebieg ciąży. Mój synek będzie niestety jedynakiem. Zbyt duże, wg lekarzy, ryzyko pojawienia się ponownych komplikacji, w moim przypadku były to liczne i duże mięśniaki zakłócające przepływy i prowadzące do dystrofii płodu (kompletnie zignorowane przez lekarza prowadzącego), małowodzie i wysokie ciśnienie. I chociaż zawsze chciałam mieć dwójkę, to boję się, że druga ciąża może nie zakończyć się tak szczęśliwie dla maleństwa. Teraz muszę myśleć o Dominiku i o sobie, czeka mnie usuwanie 7 4-5 centymetrowych mięśniaków wyhodowanych w trakcie ciąży. Moje Szczęście już mam, leży pół metra ode mnie, więcej ryzykować nie będę.