Drogie Panie, owszem przyznaje sie do błędu, że użyłam conajmniej nieodpowiednich słów pisząc "z dupy strony". Mogłam wyrazic sie bardziej uprzejmie. Moze to przez tą anonimowość w internecie. Lecz z tym ślubem to nadal będę się upierać przy swoim.
I nie każe autorce brać ślubu - tylko radzę. W ten sposób nikogo nie krzywdzę. Autorka sama zadecyduje czy wrzuci tę rade do kosza czy przyjmie do serca.
Co do tego ślubu... Jeśli dla dwojga ludzi nie jest tylko papierkiem, a jest OBIETNICĄ ZWIĄZANIA SIĘ NA DOBRE I ZŁE AZ DO ŚMIERCI to taki ślub ma sens, wartość, daje małżonkom poczucie bezpieczeństwa, w kryzysach będą naprawiać relacje, bo będzie ich TRZYMAŁO miłość i małżeństwo. Nie wiem z jakich rodzin pochodzicie, jakim otaczacie się środowiskiem ale w moim otoczeniu jest wiele małżeństw wieloletnich i to daje ich rodzinom szczęście.
Ludzie dziś są hipokrytami. Narzekają na katolicyzm, omijają wiarę szerokim łukiem i BIORĄ ŚLUB KOŚCIELNY. Bo np. ona zawsze chciala wejsc w białej sukni do kościoła. Potem chrzczą dzieci, bo tak robią wszyscy... Na koniec obchodzą święta Bożego Narodzenia ale mają gdzieś ich sens - najważniejsze jest ustrojenie choinki i kupowanie prezentów. Bądźmy konsekwentni w swym działaniu... Wspominam o tym, bo faktycznie takie śluby są tylko nic nie wartym papierkiem.
W tym momencie to Wy na mnie naskakujecie, ale przyjmuje te lincze na spokojnie. Życzę Wam szczęścia i pogody ducha.