reklama
Rubi, pewnie że znamy Sinlac- w czasach podejrzenia Hanię o alergię na ryż i to było w użyciu. Pyszniutki jest, Hania się zażerała, ale 20 zł za kaszkę( wiem, wiem , dwa opakowania w kartoniku) to ciapkę dla mnie dużo jeśli nie jestem skazana na używanie tylko tego
Rapunzel, ja z Opola, więc Bobovita produkuje mi " pod nosem", ale odkąd udzielono mi " fachowej porady" nt. glutenu jakoś nie wpadłam na to by się z nimi kontaktować. Do samej produkcji w Nutricii też nic nie mam, wiem że naprawdę jest to na najwyższym poziomie, bo koleżanka z technologii żywności miała tam praktyki. Tyle, że produkują oni żywność pod zdrowe dzieci- a mamy alergików psioczą na ten sok jabłkowy czy winogronowy w risottcie.
Rapunzel, ja z Opola, więc Bobovita produkuje mi " pod nosem", ale odkąd udzielono mi " fachowej porady" nt. glutenu jakoś nie wpadłam na to by się z nimi kontaktować. Do samej produkcji w Nutricii też nic nie mam, wiem że naprawdę jest to na najwyższym poziomie, bo koleżanka z technologii żywności miała tam praktyki. Tyle, że produkują oni żywność pod zdrowe dzieci- a mamy alergików psioczą na ten sok jabłkowy czy winogronowy w risottcie.
Ostatnia edycja:
rapunzel
czyli roszpunka
- Dołączył(a)
- 19 Marzec 2008
- Postów
- 1 190
ja sinlac znam tylko z gazet, przyznam, że 20 zł za kaszkę to dla mnie rozbój na prostej drodze...
saly, szkoda, ze miałaś taki nieudany kontakt z tą firmą, a swoją drogą jak ktoś przy tym telefonie bierze za to kasę, to powinien sobie wypisać wielkimi literami przed nosem klient nasz pan
saly, szkoda, ze miałaś taki nieudany kontakt z tą firmą, a swoją drogą jak ktoś przy tym telefonie bierze za to kasę, to powinien sobie wypisać wielkimi literami przed nosem klient nasz pan
salik_agnieszka
styczniowa mama 08'
Saly a jak bys dala jej do tej kaszki kleik ryzowy lub kukurydziany ? by byla gesciejsza ?
my nigdy nie mielismy problemow z kolakmi i bolami brzuszka po kaszkach w nocy to juz wogole.
My tylko z bobovity jak wspomnialam, malinwowa, truskawkowa, jablkowa, brzoszkiwniowa, bananowa, owoce lesne to do mleka dostaje, ale czasem jak gdzies jade z malym to biore tylko kaszke na mleku modyfikowanym i tez przesypia cale noce.
Saly a probowalas pyszne sniadanko z bobovity ? kaszka mleczna- wielozbozowa, mleczno przesnna z bananami i sucharkami tez pyszna.
Sinlac pyszny :-) ale drogi jak diabli
my nigdy nie mielismy problemow z kolakmi i bolami brzuszka po kaszkach w nocy to juz wogole.
My tylko z bobovity jak wspomnialam, malinwowa, truskawkowa, jablkowa, brzoszkiwniowa, bananowa, owoce lesne to do mleka dostaje, ale czasem jak gdzies jade z malym to biore tylko kaszke na mleku modyfikowanym i tez przesypia cale noce.
Saly a probowalas pyszne sniadanko z bobovity ? kaszka mleczna- wielozbozowa, mleczno przesnna z bananami i sucharkami tez pyszna.
Sinlac pyszny :-) ale drogi jak diabli
Ostatnia edycja:
hmmm... to moze zwykla kaszka - albo chocby ta bananowa plus swieze owoce ktore nie uczulaja??? wiem ze na wyjazdy to marny pomysl ale w domu niech dziecko ma jakies urozmaicenie ;-)
ja mam tak teraz robic przy prowokacji na bialko mleka - jogurt naturalny i zmiksowane owoce ale bron Boze jogurty smakowe chociaz Jasiek nie jest na zadne owoce uczulony ale alergolog twierdzi ze jest tam tyle syfu ze nawet jak nie owoce to te dodatki moga go uczulic...
ja mam tak teraz robic przy prowokacji na bialko mleka - jogurt naturalny i zmiksowane owoce ale bron Boze jogurty smakowe chociaz Jasiek nie jest na zadne owoce uczulony ale alergolog twierdzi ze jest tam tyle syfu ze nawet jak nie owoce to te dodatki moga go uczulic...
salik_agnieszka
styczniowa mama 08'
oj przepraszam, gdzies mi to umknelosalik_agnieszka, u saly takie kaszki mleczne odpadają, bo jej córka ma nietolerancję laktozy i specjalne mleczko
to moze ten kleik,
rubi owoce ale to chyba jak dziecko je kaszki lyzeczka, moj nigdy nie chcial na gesto lyzeczka tylko z butli.
reklama
mamakubusia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2009
- Postów
- 259
Moj Kuba kaszek nie tykal. Jest dzieckiem "nie-kaszkowym" i nie zmuszalam go nigdy do ich jedzenia. Sprobowalismy raz, drugi,..., dziesiaty,...dwudziesty no i calkowicie zrezygnowalam z kupowania (a potem wyrzucania do kosza) kaszek. Ewentualnie byl w stanie zjesc kaszke z Hippa Na Dobranoc, drogie jak nie wiem (te w sloiczku) no ale, dla dziecka wszystko ;-)
Podziel się: