reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie maluszków butelką

My wodę gotujemy i pozniej podgrzewamy już z mlekiem, kiedyś się zagapiłam i zapomnialam przegotować wodę i tylko ją podgrzałam co skutkowało u Filipa biegunką przez dwa dni. Tak więc narazie zostajemy przy gotowaniu wody.
 
reklama
Ja przegotowuję "kranówkę" ale przyznam, że też się zastanawiam czy nie dolewać mineralnej prosto z butli( ale tylko przy wyjściach z domu, bo w domu).
 
Ja robię mleko ma przegotowanej i wystudzonej kranówie. I mały pije mleko w temperaturze pokojowej bo na ciepłe reaguje miną jakby mu ktoś kwas z akumulatora zaproponował na obiad...
Ale obiadki ze słoiczków dostaje ciepłe i takie są ok :confused:

Jak na wczasach dostawał kilka dni mm robioną na przegotowanej wodzie butelkowej to miał mega zatwardzenie. A już tamtejsza kranówa która śmierdziała i wyglądała jak woda z kałuży była spoczko.
 
A ja przegotowana kranowe przelewam jeszcze do filtrowana byc moze tutaj woda jest nie dobra ale jak nie filtrowalam to bylo zatwardzenie.no I moja tez pije wode/ mleko w tem pokojowej.
 
Zovita my też na Żywcu jedziemy, ale nie przegotowuję.. tylko podgrzanie w mikrofali (5sek na każde 30ml)

Wcześniej dawałam kranówkę przegotowaną, ale ponieważ szukaliśmy powodu problemów wszędzie gdzie się dało to i woda zmieniona.. ale za wygodna jestem, żeby gotować ;-)

A to ja mam też pytanie - jak często/ czy w ogóle wyparzacie jeszcze butelki?
 
Ja wyparzam butelki przed kazdym podaniem. Nie jest to jednak u mnie skomplikowane bo mam sterylizator aventu. Wrzucam butle, wciskam guziola i gotowe. Chyba bym ocipiala z zalewaniem kazdorazowo butelek wrzatkiem. A ze gapa jestem mega, to pewnie wiecznie by byly poparzone lapska ;-)
 
reklama
Do góry