stripMYmind
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2010
- Postów
- 1 278
Mleko uht to podobno straszny syf bez urazy oczywiście.
Mój A. był w dzieciństwie karmiony mlekiem od krowy nie mieszankami, ale... była własna krowa bo wychował się na wsi, skubała sobie czystą trawkę i dawałą świeze pyszne mleko... Myślę, że w przypadku niearelgicznych dzieci, nie ma nic złęgo w dawaniu krowiego mleczka. Mój mały jadł na nim racuchy i nic się nie dzieje, podobnie serki, jogurty, Ziemniaczki z śmietanką. Aczkolwiek jesli miała bym dawać dziecku mleko krowie to na uht bym się nie zdecydowała, może prędzej to świeże, takie co w lodówkach stoi w sklepach. Ale z drugiej strony jak odstawiasz Olusia, i bedzie jadł serki i inne przetwory, kaszki itp, to mieszanka nie powinna wyjść jakoś koszmarnie drogi, tak mi się wydaje. bo nie będzie zjadał kilku butelek na dobę. U nas duży bebilon na krótko starcza, bo młody zapałał znów miłością do mleczka, je ano butlę z inką, po południu do spanka czasem też inkę, na wieczór co któryś dzień z kaszką śliwkową, i w nocy: 1 lub 2 :|
Co do twarogu... mój mały jadł sam, do tego chlebek np jak mu zasmakuje, to nie ma co przyprawiać, Chociaż, np ostatnio czytałam etykietkę obiadku dla rocznego dziecka i była i sól i pieprz i papryka słodka w tym. Ja czasem delikatnie pieprzu daję do rosołku, ale baaardzo mało. A co do słodzenia to ja np jeszcze twaróg właśnie z rzodkieweczką na drobnej tarcte startą daję. albo ten wiejski pół na pół z danio.
Mój A. był w dzieciństwie karmiony mlekiem od krowy nie mieszankami, ale... była własna krowa bo wychował się na wsi, skubała sobie czystą trawkę i dawałą świeze pyszne mleko... Myślę, że w przypadku niearelgicznych dzieci, nie ma nic złęgo w dawaniu krowiego mleczka. Mój mały jadł na nim racuchy i nic się nie dzieje, podobnie serki, jogurty, Ziemniaczki z śmietanką. Aczkolwiek jesli miała bym dawać dziecku mleko krowie to na uht bym się nie zdecydowała, może prędzej to świeże, takie co w lodówkach stoi w sklepach. Ale z drugiej strony jak odstawiasz Olusia, i bedzie jadł serki i inne przetwory, kaszki itp, to mieszanka nie powinna wyjść jakoś koszmarnie drogi, tak mi się wydaje. bo nie będzie zjadał kilku butelek na dobę. U nas duży bebilon na krótko starcza, bo młody zapałał znów miłością do mleczka, je ano butlę z inką, po południu do spanka czasem też inkę, na wieczór co któryś dzień z kaszką śliwkową, i w nocy: 1 lub 2 :|
Co do twarogu... mój mały jadł sam, do tego chlebek np jak mu zasmakuje, to nie ma co przyprawiać, Chociaż, np ostatnio czytałam etykietkę obiadku dla rocznego dziecka i była i sól i pieprz i papryka słodka w tym. Ja czasem delikatnie pieprzu daję do rosołku, ale baaardzo mało. A co do słodzenia to ja np jeszcze twaróg właśnie z rzodkieweczką na drobnej tarcte startą daję. albo ten wiejski pół na pół z danio.
Ostatnia edycja: