Samanta111
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2023
- Postów
- 15
Hej. Potrzebuje porady od bardziej doświadczonych. Rozpoczynam właśnie 22 tydzień mojej pierwszej ciazy. Mieszkam za granica. Tutaj ciąże prowadzi położna i nie mam możliwości skonsultowania z ginekologiem.
Może zacznę od tego, że pracuję fizycznie. W pracy często boli mnie brzuch. Czuje takie napięcie brzucha, czasem coś jakby bóle miesiączkowe albo takie napady bólu trochę jak skurcze, trwają chwilę albo ogólnie taki ból rozpierający, zwłaszcza po intensywniejszym dniu. Jak położę się z godzinę po pracy to mi przechodzi ale bardzo się tym martwię i boje. W pracy staram się aby nie dźwigać zbytnio ale coś tam zawsze jest do podniesienia, sporo schylania się i ogólnie na nogach cały dzień, 8 h. Mowilam o tym położnej to poczułam się zignorowana. Mówiła że takie bóle są normalne... Jak jestem w domu i odpoczywam to nigdy nie jest w takim stopniu jak w pracy i po. Na zwolnienie nie mam póki co szans. Muszę pracować do 28 tygodnia ciąży. Lekarz zakładowy to w ogóle porażka, powiedziała mi, że normalnie mogę pracować i jak kobiety mają kilkoro dzieci w domu to też muszą dźwigać i się nimi zajmować. Tylko, że w pracy nie moge usiąść czy odpocząć jak czuje, że muszę. Ja się bardzo boje, wiem że zbyt duży wysiłek fizyczny nie jest w ciąży wskazany. Czuje niezrozumienie ze strony personelu z jakim mam kontakt.
Proszę powiedzcie mi co myślicie o tej sytuacji? Jakie bóle są normalne/ akceptowalne a jakimi powinnam się martwić? Czy może ja przesadzam? To moja pierwsza ciąża i po prostu nie wiem czego się spodziewać i czy powinnam się martwić czy nie.
Może zacznę od tego, że pracuję fizycznie. W pracy często boli mnie brzuch. Czuje takie napięcie brzucha, czasem coś jakby bóle miesiączkowe albo takie napady bólu trochę jak skurcze, trwają chwilę albo ogólnie taki ból rozpierający, zwłaszcza po intensywniejszym dniu. Jak położę się z godzinę po pracy to mi przechodzi ale bardzo się tym martwię i boje. W pracy staram się aby nie dźwigać zbytnio ale coś tam zawsze jest do podniesienia, sporo schylania się i ogólnie na nogach cały dzień, 8 h. Mowilam o tym położnej to poczułam się zignorowana. Mówiła że takie bóle są normalne... Jak jestem w domu i odpoczywam to nigdy nie jest w takim stopniu jak w pracy i po. Na zwolnienie nie mam póki co szans. Muszę pracować do 28 tygodnia ciąży. Lekarz zakładowy to w ogóle porażka, powiedziała mi, że normalnie mogę pracować i jak kobiety mają kilkoro dzieci w domu to też muszą dźwigać i się nimi zajmować. Tylko, że w pracy nie moge usiąść czy odpocząć jak czuje, że muszę. Ja się bardzo boje, wiem że zbyt duży wysiłek fizyczny nie jest w ciąży wskazany. Czuje niezrozumienie ze strony personelu z jakim mam kontakt.
Proszę powiedzcie mi co myślicie o tej sytuacji? Jakie bóle są normalne/ akceptowalne a jakimi powinnam się martwić? Czy może ja przesadzam? To moja pierwsza ciąża i po prostu nie wiem czego się spodziewać i czy powinnam się martwić czy nie.