Pójdź do ginekologa na monitoring. Ja np myślałam, że czuje owulację a moje bolesne okresy traktowałam jako normalne. Okazało się, że te bolesne i czasem przedłużające się (4-6dni) mocne krwawienia to nie okres lecz krwawienia śródokresowe bo w tych bolesnych cyklach nie było owolacji
to był szok. Miałam nawet plan leczenia, mieliśmy powstrzymać owulację na kilka cykli i później ją wywołać... Idę na kontrolę (przed staraniami dwa cykle monitorowaliśmy, nie miałam i tak TSH na odpowiednim poziomie) a tam pęcherzyk ciążowy. Wow. A ile było płaczu, że może nawet grozi nam in vitro... Matka mojego Chrześniaka rozpoczęła starania o pierwsze dziecko po 36rż (ja już mam 30 na liczniku) i tarczyca jej bardzo przeszkodziła, dopiero in vitro im pomogło. Więc i tak widziałam światło w tunelu.
Bardzo mi przykro, z powodu Twoich dwóch utraconych ciąż... Nie martw się teraz będzie już dobrze
Co do dziwnych metod na śluz jak leki na ułatwianie odkrztuszania wydzieliny to odpuście. Jeżeli cykl jest prawidłowy to i śluz umożliwi zapłodnienie.