reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak ubrać małą łobuziarę?

PerseaNigra

Fanka BB :)
Dołączył(a)
14 Marzec 2014
Postów
906
Miasto
Czestochowa, Poland
Witam. Mam mały problem z półtoraroczną córeczką. Niestety problem rośnie razem z nią. Ogólnie jest dzieckiem temperamentnym i podążającym własnymi ścieżkami. Uważam to za zaletę jednak mogłaby być trochę grzeczniejsza. Od kilku miesięcy ubieranie jej czy zmienianie pieluchy kończy się walką. Najgorsze jest to, że codziennie obiecuję sobie, że nie będę na nią krzyczeć, jednak jest to jedyna skuteczna metoda opanowania jej. Sytuacja z dziś. Przebieramy się z piżamki. Jakoś wyprosiłam, żeby pozwoliła zmienić sobie pieluchę (czasem pomaga coś atrakcyjnego danego do rączki) Przy zakładaniu rajtuzek musiałam usiąść jej na nogach. Rozwijająca się ciąża powoduje, że coraz bardziej boję się przypadkowego kopniaka. Dla niej machanie nogami to niezła frajda. No ale po tym mi już uciekła bez bluzeczki. Nie pomogło proszenie i obiecywanie wyjścia na dwór (czasem pomaga). Dopiero jak ją złapałam i krzyknęłam, to płakała ale leżała grzecznie. Drogie mamy i specjaliści. Macie jakieś sposoby na takie zachowanie? Oczywiście to tylko przykład braku porozumienia między nami. Czasem potrafi się położyć i krzyczeć, że np. nie chce wyjść z piaskownicy. Jak mogę to nie reaguję, jak nie mogę to wezmę na ręce i wychodzimy albo zagaduję, że idziemy do taty, do misia czy czegoś tam. Niestety wszelkie triki działają tylko w danej sytuacji ale nie wpływa to na ogólną poprawę zachowania.
 
reklama
Nie jestem ekspertem i nie mam pojęcia jak Ci dobrze doradzić ale widzę, że nikt Ci nie opowiedział.
Spróbuj uszykować dwa zestawy ubranek odpowiednich do pogodny i okoliczności i zapytaj najpierw córę co by chciała dzisiaj założyć, tą czy tą bluzeczkę, takie spodnie czy leginsy itp. Może jak sama będzie podejmować decyzję chętniej będzie się ubierać.
Nie wiem jak pomóc Ci z pieluchą. Dzieci w tym wieku testują rodziców.
Polecam Ci książki,
"Wielka księga uczuć" grzegorz kasdepke
“Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.” Adele Faber, Elaine Mazlish
Mam nadzieję, że ktoś udzieli Ci fachowych odpowiedzi :)
 
masz totalnie normalne dziecko i sądząc z opisu doskonale się rozwija:) Też przerabiałam ganianie za dzieckiem. Rozumiem, że eto może być męczące, ale wydaje mi się, że nie ma jednej metody, bo twoja malucha testuje granice i uczy się świata. O moich doświadczeniach oraz poradach specjalistów i rodziców przeczytaj w tekście Upiorny dwulatek.
Powstał na etapie, kiedy myślałam, ze sobie odstrzelę głowę z powodu zachowań mojego dziecięcia;)
 
Wiem ze mam normalne, tylko ze bardzo niegrzeczne dziecko. Przechodzi bunt dwulatka od drugiej doby zycia :) Mam w rodzinie przypadki gdzie dzieci byly nieznosnymi dwulatkami a teraz sa szescioletnimi terrorystami. Oczywiscie wychowanymi bezstresowo. Wydaje mi sie ze ta presja na rodzicow odnosnie strasznych konsekwencji krzyku i przemocy powoduje wyrzuty sumienia a dzieci sie coraz gorzej zachowuja. Pytan takich jak moje jest mnostwo a odpowiedzi. Same wiecie :) tlumaczyc, odwrocic uwage. Wiecie gdzie ma tlumaczenie moja coreczka? Milion razy jej powiedzialam ze szarpanie za wlosy boli. Zadzialalo jak jej udowodnilam. No nic pewnie to taki okres i przejdzie. I tak do 18 :)
 
PerseaNigra, ja młodszym siostrom też wiele rzeczy udowadniałam na nich samych :D tyle, że ja też byłam dzieckiem. może nie pisz o tym publicznie :D:D
 
A jeszcze , czy twoja córeczka je słodycze? My się zorientowaliśmy po jakimś czasie, że nasze dziecko nakręca się maksymalnie po zjedzeniu czekolady i po zjedzeniu lub wypiciu czegoś z dodatkiem barwników głównie czerwonego i niebieskiego. Moje dzieci nie były wychowywane bezstresowo w rozumieniu hulaj dusza. Miały postawione granice i nadal mają. Niektórych rzeczy nauczyły się empirycznie, ale pod kontrolą np:, że piekarnik się rozgrzewa, bo nie dało się wyjaśnić inaczej. Krzyczenie działa do czasu, bo potem dziecko zaczyna cie już kompletnie olewać i co więcej krzyczeć na ciebie, ale raz na jakiś czas potrafi zdziałać cuda;) Dzieci są różne i do każdego jest inny klucz. Może warto żebyś się skonsultowała z psychologiem dziecięcym, który będzie mia szanse zaobserwować waszą interakcję "na żywo", bo kiedy pojawi się maluszek może być jeszcze trudniej, a widzę że teraz masz już niezły szał.
 
Psycholog twierdzi ze to wszystko jest normalne. Nie widzi bledow wychowawczych. Neurologicznie byla sprawdzana kilka razy z uwagi na krecz szyi i podejrzenie wzmozonego napiecia. Nikt nie stwierdzil nieprawidlowosci wiec nie chce juz w tym "grzebac" bo bieganie po lekarzach to proszenie sie o klopoty moim zdaniem. Slodycze je ale w niewielkich ilosciach. Ona ogolnie jest cudownym dzieckiem jesli jej pozwolic na to co chce. Dzis biegala boso po deszczu i przesadzala z babcia kwiatki. Byla zachwycona i grzeczna ale to dziala jak ona rzadzi :) a ja tez lubie sobie porzadzic :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
To po prostu patrz i ciesz się, że jaka mama taka córka:) No trudno:) Ja wolę takie żywe dzieciaczki, chociaż przy swoich czasem żałowałam, że nie mają wyłącznika;)
 
Do góry