reklama
Ja do teściowej mówię po imieniu odkąd się znamy bo o to prosiła , a do teścia per Pan bo tak wyszło jakoś teraz 2 miesiące po ślubie także mówię per Pan bo nie potrafię się przestawić... i nie dlatego że to zły człowiek bo jest naprawdę dobrym , wspaniałym człowiekiem natomiast nie wiem, ale to nie ode mnie chyba powinno wyjść żeby nie "panować"
zyrraffka
Szczęśliwa mama
Ja do teściowej mówię po imieniu odkąd się znamy bo o to prosiła , a do teścia per Pan bo tak wyszło jakoś teraz 2 miesiące po ślubie także mówię per Pan bo nie potrafię się przestawić... i nie dlatego że to zły człowiek bo jest naprawdę dobrym , wspaniałym człowiekiem natomiast nie wiem, ale to nie ode mnie chyba powinno wyjść żeby nie "panować"
ja też uważam że to powinno wyjść od starszej osoby, zeby mówić mamo/tato
badaicka
Paulusia i Filipek
My oboje mówimy mamo/tato nigdy nie było z tym problemu(już długo przed ślubem tak było) a mysle że mężowi byłoby przykro gdybym "Paniowała" teściowej,więc też z szacunku do męża mówie mamo.
Jakby nie było i jakaby nie była(a przezylam z nią koszmarne dwa i pół roku pod jednym dachem) to matka mojego męza i od ślubu rodzina wiec jakos tak dziwnie mówic per pani
Jakby nie było i jakaby nie była(a przezylam z nią koszmarne dwa i pół roku pod jednym dachem) to matka mojego męza i od ślubu rodzina wiec jakos tak dziwnie mówic per pani
mama kubulki
Fanka BB :)
ja mówię do teścia per pan (teściowej nie mam) tylko dlatego, ze nigdy mi nie powiedział, zebym zwracała się do niego tato a uważam,że to powinno wyjść od niego więc jest jak jest. Nawet nie poruszał tego tematu.
ja tez uwazam, ze to teściowie powinni cos takieg zaproponowac i czekalam na to kilka miesiecy, a oni nic nie proponowali i powiedzialam do tesciowej per pani, oh alez to byla obraza majestatu!!!!!!! powiedziala do mnie " ja teraz nie jestem dla ciebie zadna pania" bo ona uwazala ze to jest moj obowiazek, zeby nazywac ja mama!!!!! obowiazek! wyobrazacie sobie??? malo tego ze mi nie zaproponowalatego to sie dowiedzialam, ze sie na mnie obrazila i powiedziala ze jestem bezczelna, ze do niej nie mowie mamo!!! kosmos!
AniaCh83
Fanka BB :)
U mnie rok od slubu minął, a tez nie moge sie przelamac i mowic mamo/tato w sumie to nawet tego nie chce. Kilka dni po slubie cos do tescia mowilam i na pan sie zwrocilam to zaczal krzyczec (zartobliwie),ze jaki to on pan i takie tam,ale zwracam sie bezosobowo i nie wiem czy kiedykolwiek zaczne inaczej. Tez czesto trudno cos powiedziec w ten sposob wiec milcze duzuuuzooo czescie niz to jest normalnie. Moj A. tez zwraca sie bezosobowo,jakos wciaz wstydzi sie zaczac mowic 'mamo',ale chce.
ja tez uwazam, ze to teściowie powinni cos takieg zaproponowac i czekalam na to kilka miesiecy, a oni nic nie proponowali i powiedzialam do tesciowej per pani, oh alez to byla obraza majestatu!!!!!!! powiedziala do mnie " ja teraz nie jestem dla ciebie zadna pania" bo ona uwazala ze to jest moj obowiazek, zeby nazywac ja mama!!!!! obowiazek! wyobrazacie sobie??? malo tego ze mi nie zaproponowalatego to sie dowiedzialam, ze sie na mnie obrazila i powiedziala ze jestem bezczelna, ze do niej nie mowie mamo!!! kosmos!
Heh, u mnie było dokładnie tak samo! Mój tata przed ślubem wziął M. na rozmowę i powiedział, że on ma swoje 3 dzieci, które do niego mówią 'tato' i będzie mu miło jak M. będzie się do niego zwracał po imieniu. M. stwierdził, że przyzwyczaił się mówić na 'pan', na co mój tata mu odpowiedział, że pewnie samo z czasem mu przejdzie to 'paniowanie' i żeby się nie stresował. Za to rodzice M. w ogóle ze mną na ten temat nie rozmawiali, bo uznali że mówienie na 'mamo/tato' jest oczywiste. No dla mnie nie było, zwłaszcza w takiej sytuacji, gdzie M. do mojego taty ma mówić po imieniu (moja mama niestety nie żyje). M. powiedział rodzicom, żeby poruszyli ze mną ten temat, a oni się wtedy obrazili! Po pół roku jak do nich pojechaliśmy na rozmowę, bo sytuacja zaczynała być komiczna to teściowa mi powiedziała, że ona sobie kategorycznie nie życzy mówienia per 'pani' bo to jest oznaka braku szacunku do niej! Mam mówić 'mamo/tato' bo tak jest ogólnie przyjęte i koniec. I nie bardzo docierało do niej tłumaczenie, że na taką zażyłość to potrzeba czasu, że ja ich prawie w ogóle nie znam i jest mi ciężko używać tak bliskich mi określeń w stosunku do osób, które tak słabo znam.. Poza tym moja mama nie żyje i jest mi z tym ciężko i jak mam wymówić słowo 'mama' to od razu mam łzy w oczach. Teściowa długo tego nie mogła zrozumieć niestety...:/ Więć zwracałam się do nich bezosobowo (i pomału dochodziłam w tym do perfekcji , a teraz jak zostali dziadkami to mówię per 'babcia/dziadek' i chyba wszyscy są szczęśliwi
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: