reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak rozmawiać z dzieckiem o miejscach intymnych

Zbywać? Niech się dowie samoistnie?! Niedorzeczne :huh: Od tego właśnie są rodzice, żeby pokazywać dzieciom i nazywać rzeczy po imieniu. Wiadomo,że ilość tych informacji trzeba dostosować do wieku dziecka, bo np w wieku 4 lat wystarczy mu wiedza typu chłopcy mają siusiaczki, a dziewczynki np myszki, psitki, cipuszki,kokoszki czy jeszcze inaczej. W dzisiejszych zwariowanych czasach pogląd na cechy płciowe czy współżycie cielesne jest wypaczony i to MY, RODZICE mamy im pokazać co jest dobre i właściwe, a co np zboczone i nie właściwe. Nie byłoby wtedy może takich historii jak się nie raz czyta: mój syn obnaża się przy dziewczynkach i każe im się tam dotykać :szok:
Moja 6 letnia córka wie co mają dziewczynki,kobiety, a co chłopcy, mężczyźni. Teraz w ciąży "wypłynął" temat, jak to się stało, że jej braciszek rośnie w brzuszku u mamusi i jak wyjdzie. I normalnie jej powiedzieliśmy, że tatuś w swoim siusiaku, czyli penisie ma takie nasionka, które ścigają się u mamusi w brzuszku i to,które wygra zaczyna sobie rosnąć i zmieniać się w dzidziusia. A jak mu jest już ciasno, bo tak urośnie, to wtedy mama go wypycha i on wychodzi pomiędzy nogami mamy. I sami byliśmy zdziwieni jak to dobrze przyjęła :tak: Na jakiś czas temat jej wystarczył, ale potem jak już wróciliśmy ze szpitala, to spytała mnie czy jak Piotruś wychodził, to mnie bolało :shocked2: Nawet się czasem nie spodziewamy, jak mądre są nasze dzieci :tak: Jeśli traktujemy je poważnie i z szacunkiem, tak jak każdego człowieka, to i one są takie później dla nas. Nie możemy ciągle podchodzić do tego, że jeszcze jest za mały/a i nie zrozumie. Nasza rola w tym, by im we właściwy sposób sprawę przedstawić ;-)


Popieram! Sama kiedyś będę nazywać rzeczy po imieniu. Śmieszą mnie nazwy "zastępcze"
 
reklama
moim zdaniem powinno się o takich sprawach rozmawiać od najmłodszych lat kiedy dziecko zacznie się interesować. i nie trzeba od razu wprowadzać fachowych nazw, można swoje własne wprowadzić i odmieniać, a z wiekiem mówić konkretniej i bardziej fachowo. :)
 
Wszystko przede wszystkim z głową! jest tyle ładnych książeczek na ten temat nie ma co uciekać od tematu, bo potem bedzie jeszcze gorzej! Podgórzanka świetny link!
 
W naszym domu córka widuje mnie i męża nago więc od małego miała świadomość różnic płciowych i tego jak wyglądają miejsca intymne.Gdy była maluchem wiedziała co to jest wagina i co to jest penis.Wolała jednak mówić: siusiak i pipcia lub cipka.
Nie można peszyć się i stwarzać atmosferę zakłopotania gdy dziecko pyta.To takie same części ciała jak głowa czy ręka.
Zaskakuje mnie sytuacja gdy widziałam na basenie dzieci z panią przedszkolanką mające po pięć,sześć lat,które panicznie wstydzą się rozebrać.Ich nagiego ciała nie może nikt oglądać,mimo,że wokoło dzieci się rozbierają,są nagie i w sumie tylko są tam tylko one,parę mam i przedszkolanki.Wydaje mi się,że to kwestia wychowania w poczuciu wstydu i zakłopotania z powodu tego,że jesteśmy kobietami lub mężczyznami i posiadamy drugorzędne cechy płciowe.
 
Zazwyczaj na takie tematy reagujemy z byt bardzo wstydliwie itd. A dziecku wystarczy jakiekolwiek najogólniejsze wyjaśnienie nie musimy wszystkiego tłumaczyć w detalach. Nasza córka od zawsze wiedziała ze dziewczynki mają pipuszki a chłopcy siusiaka. I taka wiadomość jej wystarczała.
 
Najważniejsze by rodzice nie ganili za takie pytania. Lepiej by dziecko wiedziało na czym stoi. Czy się używa fachowych nazw czy kokoszek i muszelek moim zdaniem nie ma to znaczenia. Rozmawiajmy! Nie powinniśmy skazywać naszych dzieci na niewiedzę i oparzenia na własnej skórze!
 
Ostatnia edycja:
u nas jak tylko coreczka skonczyla 1,5 roku i zaczelismy ja wysadzac na nocniczek to juz było wiadomo ze trzeba "to " jakos nazwac :-)
nazwalismy to " kusia" wiec teraz jak mała robi siusiu to po mowi " wytrzyj mi mamuś kusie "
 
Też wolałabym z własnym dzieckiem rozmawiać o takich rzeczach, bo potem z niewiedzy i braku rozmów różne "ciekawe" rzeczy wychodzą. Zresztą nawet jeśli chodzi o późniejszy wiek i rozmowy stricte nt. seksu-żałuję, że nie mam takiej rodziny w którym o tym rozmawia, zamiast dowiadywania się na własną rękę. Ja zdecydowanie cenię sobie otwartość.
Zresztą pewnie teraz znajdzie się mnóstwo takich genialnych książek, których można użyć przy okazji takich rozmów z małym dzieckiem i popokazywać mu niektóre rzeczy na ilustracjach itp.
 
reklama
Też mi się wydaje że dobrze z synkiem porozmawiałaś , wszystkiego mu się nie powie od razu bo by nie zrozumiał , lepiej wszystko na spokojnie co jakiś dłuższy czas :)
 
Do góry