reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak przygotować dziecko do startu w przedszkolu?

reklama
No niestety. I nie każde dziecko będzie gotowe w wieku 3 lat na przedszkole... Ale czasem można pokombinować... babcia, niania, praca na zmiany...
Nie zgodze sie z brakiem gotowosci. On jest bardziej w naszych glowach niz w dzieciach. W Hiszpanii dzieci ida do szkoly w wieku 3lat i nie ma problemu. Wiekszosc chodzi do zlobka, duza czesc od 5go miesiaca zycia. To ostatnie to oczywiscie przesada, ale zgadzam sie, ze np roczniakowi latwiek jest zaczac niz 3latkowi.
Poza tym z calym szacunkiem do kreatywnosci i wysilku mam, moim zdaniem 2-3latek lepiej rozwija sie w grupie dzieci niz z niania/babcia czy nawet mama w domu. Po prostu chodzi o ilosc bodzcow...
 
Nawet jeśli jest tak w Hiszpanii to nie znaczy, że tak jest dobrze. Fakt jest, że dzieci adaptuja się w różnym czasie. Nie wierzę by wiek 3 lata byłby dobrym wiekiem na rozpoczęcie edukacji, myślę że to bardziej działa jak przedszkole niż szkoła? Nie zgodzę się, że KAZDE dziecko lepiej rozwija się w przedszkolu/żłobku, zdarza się, że przedszkole wpływa bardzo negatywnie na dziecko (moczenie nocne, koszmary, napady agresji) po prostu dziecko może być nie gotowe i może to przynieść więcej szkody, natomiast zawsze warto spróbować, w pl trochę kuleje sposób adaptacji dzieci do przedszkoli- być może to jest ten moment, który sprawia że dziecko ma potem problem z nową sytuacja.

A taka mala ciekawostka dla przykładu mi koleżanka mówiła że we Włoszech mama powinna wrócić do pracy po 3 miesiącach od porodu, to że tak mówi prawo nie znaczy, że tak jest dobrze dla dziecka przecież wiadomo, że chodzi o pieniądze :)
Nie zgodze sie z brakiem gotowosci. On jest bardziej w naszych glowach niz w dzieciach. W Hiszpanii dzieci ida do szkoly w wieku 3lat i nie ma problemu. Wiekszosc chodzi do zlobka, duza czesc od 5go miesiaca zycia. To ostatnie to oczywiscie przesada, ale zgadzam sie, ze np roczniakowi latwiek jest zaczac niz 3latkowi.
Poza tym z calym szacunkiem do kreatywnosci i wysilku mam, moim zdaniem 2-3latek lepiej rozwija sie w grupie dzieci niz z niania/babcia czy nawet mama w domu. Po prostu chodzi o ilosc bodzcow...
 
I patrząc na moje dziecko(ma roczek)- indywidualnie, nie jest ono gotowe żeby pójść do żłobka, ba nawet w de żłobki wcale nie są popularne. Nie spotkałam tu mamy (od 4 lat) by dziecko posłała do żłobka szybciej niż po ukończeniu 2 lat, po po prostu nie ma placowek. Więc co kraj to obyczaj i napewno wolę zwracać raczej uwagę na rozwojowe aspekty.
Nie zgodze sie z brakiem gotowosci. On jest bardziej w naszych glowach niz w dzieciach. W Hiszpanii dzieci ida do szkoly w wieku 3lat i nie ma problemu. Wiekszosc chodzi do zlobka, duza czesc od 5go miesiaca zycia. To ostatnie to oczywiscie przesada, ale zgadzam sie, ze np roczniakowi latwiek jest zaczac niz 3latkowi.
Poza tym z calym szacunkiem do kreatywnosci i wysilku mam, moim zdaniem 2-3latek lepiej rozwija sie w grupie dzieci niz z niania/babcia czy nawet mama w domu. Po prostu chodzi o ilosc bodzcow...
 
Nawet jeśli jest tak w Hiszpanii to nie znaczy, że tak jest dobrze. Fakt jest, że dzieci adaptuja się w różnym czasie. Nie wierzę by wiek 3 lata byłby dobrym wiekiem na rozpoczęcie edukacji, myślę że to bardziej działa jak przedszkole niż szkoła? Nie zgodzę się, że KAZDE dziecko lepiej rozwija się w przedszkolu/żłobku, zdarza się, że przedszkole wpływa bardzo negatywnie na dziecko (moczenie nocne, koszmary, napady agresji) po prostu dziecko może być nie gotowe i może to przynieść więcej szkody, natomiast zawsze warto spróbować, w pl trochę kuleje sposób adaptacji dzieci do przedszkoli- być może to jest ten moment, który sprawia że dziecko ma potem problem z nową sytuacja.

A taka mala ciekawostka dla przykładu mi koleżanka mówiła że we Włoszech mama powinna wrócić do pracy po 3 miesiącach od porodu, to że tak mówi prawo nie znaczy, że tak jest dobrze dla dziecka przecież wiadomo, że chodzi o pieniądze :)

Ale ja nie powiedzialam, ze to, ze tu tak jest to znaczy, ze tak jest najlepiej, za to moge Ci zagwarantowac, ze problemu z adaptacja nie ma. Kwestia podejscia wg mnie. Im dluzej dziecko jest zamkniete z mama w domu tym trudniej mu sie pozniej odnalezc w nowym miejscu.
 
I patrząc na moje dziecko(ma roczek)- indywidualnie, nie jest ono gotowe żeby pójść do żłobka, ba nawet w de żłobki wcale nie są popularne. Nie spotkałam tu mamy (od 4 lat) by dziecko posłała do żłobka szybciej niż po ukończeniu 2 lat, po po prostu nie ma placowek. Więc co kraj to obyczaj i napewno wolę zwracać raczej uwagę na rozwojowe aspekty.
A po czym wnosisz, ze dziecko nie jest gotowe? Nie sprobowalas, wiec nie wiesz [emoji6]
 
Jesteś w stanie zagwarantować, że każde dziecko? Czy czytałaś coś na temat rozwoju emocjonalnego dziecka? Przeprowadziłas badania w określonych grupach? Rozumiem, że wnosisz to z własnego doświadczenia?
Ale ja nie powiedzialam, ze to, ze tu tak jest to znaczy, ze tak jest najlepiej, za to moge Ci zagwarantowac, ze problemu z adaptacja nie ma. Kwestia podejscia wg mnie. Im dluzej dziecko jest zamkniete z mama w domu tym trudniej mu sie pozniej odnalezc w nowym miejscu.
 
Tak jak wspomnialam tutaj nie ma żłobków, więc nie spróbowałam ale temat gotowości przedszkolnej nie jest mi obcy nie tylko z doświadczenia ale jako pedagog musiałam trochę na ten temat poczytać. Bardzo nie lubię uogolniania uważam, ze każde dziecko jest inne.
Poza tym, kształtowanie więzi emocjonalnej z rodzicem buduje poczucie bezpieczeństwa (szczególnie intensywnie do 12 miesiąca zycia), kiedy zbyt szybko chcemy by dziecko się "usamodzielniło" jego rozwój może się spowolnić. Może ale nie musi, nie mówię o każdym dziecku, są dzieci, które dobrze funkcjonują i szybko się uspoleczniają. Bycie w domu przy mamie nie jest tylko siedzeniem z mamą, poczucie bezpieczeństwa małego dziecka zależy przede wszystkim od fizycznej bliskości rodziców, dopiero po uzyskaniu pewnej dojrzałości emocjonalnej w tym aspekcie dziecko uzyskuje zdolność uświadamiania, że troskliwi rodzice istnieją nawet gdy nie mogą ich zobaczyć. Znam przykłady dzieci, które wydawało się były gotowe iść do przedszkola wydawalo sie ze bylo wszystko ok i nagle zaczęły się moczyć w nocy. Wracając do Twojego pytania, moje dziecko nie ma kontaktu tylko ze mną, bo w weekendy mój mąż zostaje z nim a ja idę na parę godzin do pracy i wszystko jest w porządku, jednak jak wchodzimy do obcego pomieszczenia gdzie płacze lub chowa się w moje ramiona to zostawienie go tam wśród obcych ludzi spowodowałoby silny stres i nie wiem czym mogłoby to skutkować wolę nie eksperymentować. Owszem znam wiele dzieci, które bardzo szybko adaptowaly się w nowym miejscu i nie potrzebowały rodziców by dobrze funkcjonować, myślę, że proces adaptacji zależy też od tego jak wygląda taki pierwszy dzień w zlobku/przedszkolu. Więc tak wg.mnie pomyślne przejście tego etapu zależy od kilku czynników, oprócz temperamentu dziecka, poprzez podejście rodziców do tego tematu jak i placówki do której dziecko ma iść i ten etap trwa indywidualnie długo.
A po czym wnosisz, ze dziecko nie jest gotowe? Nie sprobowalas, wiec nie wiesz [emoji6]
 
reklama
Jesteś w stanie zagwarantować, że każde dziecko? Czy czytałaś coś na temat rozwoju emocjonalnego dziecka? Przeprowadziłas badania w określonych grupach? Rozumiem, że wnosisz to z własnego doświadczenia?
No pewnie to wlasnie moj problem, ze zamiast czytac i teoretyzowac, swoja opinie opieram na obserwacji otoczenia.
 
Do góry