reklama
Co jest jak najbardziej wykonalne. Wykłócałam sie swego czasu z ginką ostro bo twierdziła że zaszłam wcześniej, tylko mi się jakieś krwawienie @podobne przytrafiło - dno macicy było jej zdaniem za wysoko jak na początek ciąży. Ok. Dostała pod nos kartkę z "watykańską ruletką" i zwątpiła bo z notatek wynikało że zaszłam właśnie dwa dni przed @ - wpadka, nie ukrywam. Kłóciłyśmy się tak do końca ciąży - twierdziła że będzie ogromne dziecko i z tym jednym byłam skłonna się zgodzić, na podstawie rzeczonej kartki przyznała że termin jaki przewiduję może być prawidłowy - 19 lat temu usg nie robili tak bez przyczyny, tylko jeśli ciąża była z powikłaniami lub podejrzewali mnogą, a w mieście naszym wówczas wojewódzkim aparatów do usg było szt. słownie jeden. Urodziłam dwupak męsko damski. Tętna sie nałożyły. Pani doc do końca przepowiadała wielkie dziecko i miała rację - w sumie 5,750g, tylko podzielone na dwie szt.:-)A zupełnie serio. Przesunięcia si zdarzają... w moim wypadku rowniez prawie 2 tygodniowe i wg usg wychodzi na to, że zaszłam w ciążę 2 dni przed okresem...
Ostatnia edycja:
to ona przez 8 miesiecy nie chodzila do lekarza :-O szok... w ogole jak mozna bagatelizowac brak okresu. ja rozumie ze ktos moze nie zwracac uwagi na dokladne terminy okresu ale dluzszy brak sie zauwazy...juz nie mowiac o ruchach malenstwa to tyle w temacie bo nie jestem w stanie nic wiecej powiedziec a raczej napisac... dla mnie dziewczyna cos kombinuje a na braku zaufania zwiazku sie nie zbuduje
Co jest jak najbardziej wykonalne. Wykłócałam sie swego czasu z ginką ostro bo twierdziła że zaszłam wcześniej, tylko mi się jakieś krwawienie @podobne przytrafiło - dno macicy było jej zdaniem za wysoko jak na początek ciąży. Ok. Dostała pod nos kartkę z "watykańską ruletką" i zwątpiła bo z notatek wynikało że zaszłam właśnie dwa dni przed @ - wpadka, nie ukrywam. Kłóciłyśmy się tak do końca ciąży - twierdziła że będzie ogromne dziecko i z tym jednym byłam skłonna się zgodzić, na podstawie rzeczonej kartki przyznała że termin jaki przewiduję może być prawidłowy - 19 lat temu usg nie robili tak bez przyczyny, tylko jeśli ciąża była z powikłaniami lub podejrzewali mnogą, a w mieście naszym wówczas wojewódzkim aparatów do usg było szt. słownie jeden. Urodziłam dwupak męsko damski. Tętna sie nałożyły. Pani doc do końca przepowiadała wielkie dziecko i miała rację - w sumie 5,750g, tylko podzielone na dwie szt.:-)
o RETY, ale wielkie dziecko , gratuluje bliźniaków
Co jest jak najbardziej wykonalne. Wykłócałam sie swego czasu z ginką ostro bo twierdziła że zaszłam wcześniej, tylko mi się jakieś krwawienie @podobne przytrafiło - dno macicy było jej zdaniem za wysoko jak na początek ciąży. Ok. Dostała pod nos kartkę z "watykańską ruletką" i zwątpiła bo z notatek wynikało że zaszłam właśnie dwa dni przed @ - wpadka, nie ukrywam. Kłóciłyśmy się tak do końca ciąży - twierdziła że będzie ogromne dziecko i z tym jednym byłam skłonna się zgodzić, na podstawie rzeczonej kartki przyznała że termin jaki przewiduję może być prawidłowy - 19 lat temu usg nie robili tak bez przyczyny, tylko jeśli ciąża była z powikłaniami lub podejrzewali mnogą, a w mieście naszym wówczas wojewódzkim aparatów do usg było szt. słownie jeden. Urodziłam dwupak męsko damski. Tętna sie nałożyły. Pani doc do końca przepowiadała wielkie dziecko i miała rację - w sumie 5,750g, tylko podzielone na dwie szt.:-)
Wiesz co zajsc w ciaze 2 dni przed @ sie nie da.Owulka musiala sie przesunąc,jeslibys w ciaze nie zaszla to okres pewnie z 10 dni by sie spoznial.By doszlo do zaplodnienia faza lutealana musi trwac conajmniej 11 dni,inaczej poziom progesteronu jest za nikisi-ciaza obumieta.Nie mozliwe jest by 2 dni przed @ byc w okolicach owulacji i zajsc w ciaze.
Mazia, ja wiem że się nie da i w tym cyklu coś sie musiało pozajączkować po prostu. Chodziło mi jedynie o to, że w normalnym układzie za dwa dni miałabym @. Jeszcze śmieszniejsze, że od @ do dziś mogę zegarek ustawiać i to pewniej niż od PKP.;-) Ginka też kręciła głową bo dwupak zdecydowanie dwujajeczny nam z tego wyszedł, więc tam się nieźle na ten raz pokiełbaskowało. Ot, śmiesznie było po prostu. O tym że mam bliźnięta dowiedziałam się "w praniu", jak jedno już było wypakowane, dwa dni jeszcze "przyjmowałam to do wiadomości".
Podziel się: