reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak oduczyć od piersi

Dziewczyny ja jestem niepracujaca mamusia, wiec mialam taki komfort, ze przez pierwsze miesiace Kaya mogla mi wisiec na cycu ile chciala i specjalnie z tym nie walczylam, bo mi to nie przeszkadzalo. W ogole do 6 miesiaca karmilam wylacznie piersia, wiec tez dla wlasnej wygody Kaya spala z nami. No i wcale nie trzeba w pizamie ciagle chodzic, ja sie ratowalam bluzkami w dekoltami i bylo ok:tak:
Moja niunia tez nie tolerowala butli ani smoka i mnie to osobiscie cieszy, bo nie musze oduczac. Obylo sie tez bez przytulanki bez ktorej nie umialaby zasnac:)

Ok 5 miesiaca, zaczelam odkladac dzidzie do lozeczka po nakarmieniu (w nocy), a ze od razu slyszalam jak sie przebudza, bo spala blisko mnie to bralam ja na kolejne karmienia zanim zaczela plakac. Nieraz zdarzylo mi sie przysnac przy niej, ale zasadniczo staralm sie odkladac do lozeczka.
Po 6 miesiacu, wprowadzilam kaszki na noc i rano, wiec wynieslismy sie z pokoju dziecka i tylko na jedno czy 2 karmienia cycem wstawalam w nocy (a dziecko spalo od ok 20- 6 rano). Dodam ze od poczatku wprowadzilismy rutyne przy nauce zasypiania i tylko na poczatku byly niewielkie bunty... Kolo 18-19 Kaya dostawala kaszke, potem kapiel, cycus i do lozeczka. Staralam sie by nie usypiala mi na cycu, nie zawsze sie udawalo, ale wolalam ja odkladac do lozeczka zanim zasnela.
Od ok 8 miesiaca dziecko zaczelo przesypiac cale noce bez jedzenia. Tak zostalo do teraz, wiec mamy z mezem ogromna wygode:)
I w ogole teraz jest tak, ze Kaya nie lubi byc np kolysana na rekach. Przy takich probach (;-)) denerwuje sie i zaczyna marudzic, a polozona do lozeczka od razu robi sie spokojniejsza.

Dopiero pozniej zaczelam sie zajmowac normowaniem czasu snu w ciagu dnia. Wczesniej Kaya spala kilka razy dziennie po pol godzinki i miala trudnosci z zasypianiem.
Teraz zawsze klade dziecko po sniadanku (mniej wiecej o tej samej porze) i spi ok 2, 2/2 godziny, po poludniu juz trudniej bo i tak jest jedna drzemka pol godzinna i tu dalam malej wiecej luzu bo w okresie letnim czesto wychodzilismy, te pory snu sie wiec wahaly niemniej zawsze jakos te pol godziny odespala.

Z cycem u nas jest tak, ze ciagle karmie i mimo, ze niunia poczatkowo mi na nim godzinami "wisiala", tak teraz ograniczylysmy sie do takiego konkretnego karmienia porannego (chyba z tego dlugo jeszcze nie zrezygnuje) i wieczornego, ale ze to po kolacji to je mniej. Natomiast w ciagu dnia Kaya dostaje jeszcze cyca raz czy dwa ( ma teraz przeszlo 11 miesiecy) i je bardzo chetnie, ale nie upomina sie o niego. Przez to ze wiedzialam mniej wiecej kiedy dziecko zrobi sie glodne, dostawala posilki na czas i nie leciala za cycem, to znaczy nie ma u nas problemu, ze mi sie dziecko brutalnie o niego upomina, podciaga czy szarpie bluzke (a wiem ze to czasem uciozliwe potrafi byc).Moze to tylko przypadek, ale ja sie ciesze ze tak nam sie to spanie i cycowanie unormowalo.

Wedlug mnie jest kilka zasad waznych przy nauce zasypiania, ktorych warto przestrzegac, moze sie komus przydadza, choc pewnie podobne mozna znalezc w ksiazkach, ale ja z wlasnego doswiadczenia podaje/:
- obserwujmy dziecko, czesto samo sygnalizuje zmeczenie (np.trze oczka) i tutaj raczej intuicyjnie wybieramy moment...zazwyczaj jesli niunia jest zbyt przemeczona bedzie bardziej marudzic i trudniej ja uspic
- nie siedzmy przy dziecku gdy zasypia, bo jesli sie obudzi (a nawet dorosly wybudza sie w nocy) bedzie sprawdzac czy dalej jestescie obok... jesli bedzie przyzwyczajone zasypiac bez waszej obecnosci, nie bedzie plakac tylko znow samo zasnie. Juz lepszym pomyslem jest podsuniecie dziecku maskotki czy pieluszki zeby czulo sie bezpieczniejsze, natomiast wedlug mnie obecnosc rodzica tylko rozdraznia...
- ja zostaiwalam corcie sama w lozeczku i wychodzilam...i uwazam ze nie powinno sie na sile zostawiac dziecka do oporu az samo zasnie...nie patrzylam na minuty, ale po pewnym czasie (placzu oczywiscie)wchodzilam, bralam dziecko na rece, przytulalam i znow wychodzilam...to moze sie wielokrotnie powtarzac. Przy czym jesli mimo to dziecko nie zasnelo a wylo jeszcze bardziej donosnie (czytaj: rozpaczliwie) dawalam spokoj i odnosilam do zabawek (widocznie nie bylo gotowe do spania), ale nie tulilam ani nie bujalam az mimo to zasnie

Ja staralam sie od poczatku nie bujac dziecka na rekach. jesli juz (na samym poczatku) to uzywalismy kolyski, bo mysle ze karmiaca matka bujajac dziecko na rekach, jednoczesnie jak chce oduczyc zasypiania przy cycu robi blad...To tak jakby oduczac jedzenia slodyczy machajac cukierkiem przed nosem;-)

I mysle ze najlepszym momentem na nauke samodzielnego zasypiania jest czas, gdy dziecko jest zdrowe, nie zabkuje akurat, nie mecza go kolki, jest najedzone...
Wtedy bedziemy miec pewnosc ze maluszek nie placze z glodu, czy z bolu co ulatwi nam i jemu sprawe...

Aha te metody wyplywaja z mojego doswiadczenia i obserwacji, wiec pewnie popelnialam jakies bledy, ale w koncu jestem poczatkujaca mamusia...I nie chce sie madrzyc, po prostu mi sie pewne rzeczy fajnie sprawdzily. Wiem ze kazde dziecko jest inne, ale tez czesto sami zawiniamy, a potem trudniej pewne przyzwyczajenia u dziecka zmienic.
Czesto jest tak ze to wcale nie dziecko tak rozpaczliwie potrzebuje naszej bliskosci, co raczej nam podswiadomie robi sie zal, ze malenstwo sie usamodzielnia i robi sie coraz mniej zalezne od mamusi w niektorych czynnosciach:tak::-) Tak szybko te malenstwa dorastaja.....
 
reklama
Cześć Kinga

Po prostu przestań ją usypiać z piersią - to przykre jak dziecko się zanosi, spróbuj to jakoś złagodzić - kolysanki, jakaś płyta spokojna z muzą, co jakiś czas spróbuj podać smoczka, w końcu może załapie. Obawiam się że "samo" nic sie nie zrobi - mi się przynajmniej nic nigdy "samo" nie zrobiło - nie jeśli chodzi o złe przyzwyczajenia.

Dzieci się uczą i dostosowują pomyśl że to dal jej dobra, a za każdym razem kiedy ustąpisz to sprawiasz że rozstanie z cycusiem do spania będzie coraz trudniejsze....

My nauczyliśmy swoje dziecko spać i nie bylo lekko, ale to naprawdę da się zrobić..

Agnieszka
 
Do góry