Moja córeczka ma 4,5 miesiąca i też chce żeby ją nosić cały czas na rękach, zabawkami zajmuje się najwyżej kilkanaście minut, ale i tak jest to już postęp ponieważ z miesiąc temu wogóle się nie dała polożyć, od razu był wrzask. Zaczęłam ją przyzwyczajać od rana zaraz jak wstała i zjadła, bo wówczas ma jeszcze dobry humor i może tak nie pamięta, ponieważ, im bliżej wieczora tym na krócej mogę ją odłożyć. Także spróbuj nauki od rana może to coś pomoże, jak ją nakarmisz to nie bierz na ręce tylko może zagaduj i pokaż coś do zabawy.
reklama
A może warto, zwyczajnie z dzieckiem pogadać? Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale małe dzieci rozumieją o wiele więcej, niż myślimy, tylko jeszcze powiedzieć nie mogą ;-). Powiedz, wytłumacz jej, że na przykład: "mama musi zjeść śniadanko, a później pobawimy się".
U mnie zadziałało...
U mnie zadziałało...
aguska2017
Fanka BB :)
Ja miałam identycznie mój synek był ciągle na rękach niestety nie potrafiłam jemu tego odmówić z czasem gdy zaczął raczkować(6 miesięcy)automatycznie odwróciło się i przestał być ciągle noszony bo podłoga była mega atrakcją.Teraz mój synek chodzi już przy meblach i zaczyna już sam próbować ale niestety zaczął bardziej wymuszac że chce na ręce.I to dopiero są wrzaski ale trzeba być konsekwentnym i nie pozwolić dziecku na wszystko bo 10 kg już tak łatwo się nie nosi
mamaPanaMisia
Początkująca w BB
Nigdy nie myślałam o tym noszeniu jako o problemie, oczywiście inaczej jest jak trzeba wyjść do pracy, ja nie musiałam i czasem siedziałam do 16-tej w pizamie... Pierwsze dziecko niestety poroniłam, więc nawet jak czasem kręgosłup boli i ręce drętwieją to i tak noszę z wdzięcznością... Dziecko najlepiej się czuje przy mamie... tak nas zaprogramowala natura...
Moja córeczka ma 4,5 miesiąca i też chce żeby ją nosić cały czas na rękach, zabawkami zajmuje się najwyżej kilkanaście minut, ale i tak jest to już postęp ponieważ z miesiąc temu wogóle się nie dała polożyć, od razu był wrzask. Zaczęłam ją przyzwyczajać od rana zaraz jak wstała i zjadła, bo wówczas ma jeszcze dobry humor i może tak nie pamięta, ponieważ, im bliżej wieczora tym na krócej mogę ją odłożyć. Także spróbuj nauki od rana może to coś pomoże, jak ją nakarmisz to nie bierz na ręce tylko może zagaduj i pokaż coś do zabawy.
normalnie czuję że się rozumiemy. mam identycznie. Bawi się sama chwilkę, ale poleży dłużej jak jest ktoś obok niej i z nią gaworzy. Ale i tak jest już lepiej niż na początku. Ja sobie co dzień powtarzam byle do jej pierwszych kroków potem to będzie uciekać jak mama będzie chciała na rączki wziąć i poprzytulać. Więc cieszmy się jeszcze tą chwilą.
buziaczek1
Fanka BB :)
Widzę, że problem noszenia na rączkach jest u większości. U nas jest to samo-tylko rączki są fajne reszta jest be:-)
dokladnie;-)
Traktowanie potrzeby przebywania blisko rodzica jako problem jest moim zdaniem niewłaściwe. Dziecko, jak każdy, ma pewne potrzeby i dąży do ich zaspokojenia. Podstawową potrzebą jest potrzeba bezpieczeństwa wyrażona potrzebą bliskości. Stąd chęć przebywania na rączkach. Łatwo tę potrzebę zaspokoić, motając dziecko w chustę polecam!! Ja tak robiłąm i robię. Dziecko czuje się bezpiecznie i nie marudzi, a ponieważ jest na moich plecach, to mogę robić prawie wszystko jakby spało sobie obok :-)
Myślę, że 99% dzieci chce być na rękach, bo to naturalny instynkt, a z naturą nie wygra
Myślę, że 99% dzieci chce być na rękach, bo to naturalny instynkt, a z naturą nie wygra
Traktowanie potrzeby przebywania blisko rodzica jako problem jest moim zdaniem niewłaściwe. Dziecko, jak każdy, ma pewne potrzeby i dąży do ich zaspokojenia. Podstawową potrzebą jest potrzeba bezpieczeństwa wyrażona potrzebą bliskości. Stąd chęć przebywania na rączkach. Łatwo tę potrzebę zaspokoić, motając dziecko w chustę polecam!! Ja tak robiłąm i robię. Dziecko czuje się bezpiecznie i nie marudzi, a ponieważ jest na moich plecach, to mogę robić prawie wszystko jakby spało sobie obok :-)
Myślę, że 99% dzieci chce być na rękach, bo to naturalny instynkt, a z naturą nie wygra
Zgadzam sie w całej rozciągłosci
Dziecko potrzebuje byc blisko nas i dlatego na rękach jest mu najlepiej. Ja uwielbiam nosić moją córeczkę na rękach, czuć jej bliskość, wtedy jest taka więź miedzy nami, uwielbiam ja przytulać, całować, pokazywać jej świat, poza tym za chwile dzieciaczki nam urosną i nie będą już chciały być noszone na rekach. Ja staram się korzystać z bliskości z moim dzieckiem ile się da, bo to się już nigdy nie powtórzy. A dziecku to tylko wyjdzie na dobre.
reklama
kakakarolina
Fanka BB :)
Ja też się zgadzam z IzaBK agahk po moim noszeniu już nie ma śladu. Zresztą Maks szybko zrezygnował z noszenia w 6 miesiącu zaczął pełzać, raczkować i tyle go widziałam) Po noszeniu zostały tylko wspomnienia.
Podziel się: