Poza tym nie wiem, czy jest sens dyskutować, bo takajedna wpada na BB raz na kilka tygodni/miesięcy, żali się i znika na długo.
A my tu siedziemy i roztrząsamy czy jej postępowanie jest słuszne i co powinna zrobić;-)
I jeszcze się nie daj Boże zaczniemy kłócić ;-)
Na pewno można było to rozegrać inaczej - niestety tak się nie stało. Pozostaje życzyć im w miarę spokojnego rozwiązania sytuacji.
Nie chciałabym się znaleźć w tak trudnej, zagmatwanej sytuacji :-( No ale nigdy nie wiadomo, co komu pisane.
Pozdrawiam!