reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak jesteśmy traktowane?

anirak omg ludzie sa wredni, ja tam nie umiem sie upomniec o swoje, ale juz moja siostra tak

ostatnia wizyta w aptece:
kolejka niewielka, przede mna czeka ciezarna, a ja z siostra wiec spoko luz, za mną wchodzi stara baba okolo 70 lat z wozeczkiem na zakupki, kas jest chyba z 7, a ta stara szykuje sie do kasy gdzie juz pani wydaje pieniadze, choc teraz kolejka powinna byc moja. Pani wydala kase a ta od razu siup na jednej nozce przy kasie, wiec siostra mowi, ze jest kolejka, a ona "ale ja tylko po jedna rzecz" a ja do niej ze my tez, chociaz stara nie odchodzila, to pani kasjerce zrobilo sie glupio i kazała najpierw mi podejsc i sie jeszcze tlumaczyla, ze ja powinnam bez kolejki podejsc, bo oczywiscie w aptece wielki napis, ze ciezarne bez kolejki. Taka sytyacja jaka macie na codzien pewnie, no ale i tak i tak dalej nie rozumiem ludzi a szczegolnie tych starych bab co to maja najwiecej czasu, chyba kieruja sie mysleniem " ja sie meczylam, to teraz ty sie męcz " ;/
 
reklama
No ja ostatnio byłam w Ikei z M. i weszliśmy sobie tam ot tak. Nie ma znaczenia, że nie jestem sama, nie chcę tam siedzieć, ani stać. Chcę zapłacić i wyjść. I się nie oglądaliśmy nawet - po prostu podeszliśmy, M. powiedział, że mamy pierwszeństwo i podał kasjerowi produkty (mieliśmy ledwo dwie rzeczy więc tym bardziej). I poszliśmy. Nie czekałam więcej niż minutę. :-D
 
Anirak ja to nie odpuszczam w takich sytuacjach. Ciągle ta sama sytuacja w Auchan (jestem tam co kilka dni). Ja na stanie nie mam siły, nie ma mowy więc idę prosto do kasy, omijam wszystkich patrząc czy ktoś też jest uprzywilejowany i staję bezpośrednio za osobą, która jest liczona. Nawet jak jest juz masa produktów na taśmie. Mówię tylko do osoby, która była następna w kolejce, że chciałabym skorzystać z kasy dla uprzywilejowanych i dziękuję. Nic ponad to. Nie dyskutuję, nie słucham. Tej pani z dziećmi w wieku mojej córki to bym dopiero powiedziała co myślę bo taka to jest dopiero bezczelna!
Z pozytywów to chciałam powiedzieć, że mam obok siebie ulubiony mięsny i jak tam chodzę to niezależnie od tego czy są 2 osoby w kolejce czy 10 to zawsze każdy z obsługi mów: najpierw obsłużę panią w ciąży :-D i zero dyskusji. Ostatnio też w warzywniaku stałam za jedną panią, która czekała w kolejce i jak była jej kolej (ona mnie widziała bo odwracała się kilka razy) to pani z warzywniaka tez powiedziała, że najpierw mnie obsłuży na co ta pani przede mną powiedziała: no tak, oczywiście! Ale sama mnie nie przepuściła :-D
No i w Smyku przepuściło mnie małżeństwo z dwójką malutkich dzieci. Oczywiście kolejka była dłuższa i nikt poza nimi ale i tak było mi miło. Także są ludzie i Ludzie ;-)
 
Ostatnia edycja:
Wiecie dziewczyny, taki właśnie paradoks mojej osobowości;)
Ja wykonuję zawód, w którym jestem mega pewna siebie (nie zgadłybyście), ale w takich sprawach teraz np ciążowych pewne rzeczy robię dla tzw świętego spokoju, bo nie chcę kłótni, kazań itd. Dlatego spojrzałam na tą Panią jak na nienormalną, po czym bez stresu usiadłam i uznałam, że nie będę z nią dyskutowała, bo tylko się zdenerwuję. To samo jest np w kwestią mojego porodu. Dosłownie kilka osób wie, że będę miała tzw. cesarkę na życzenie (zaświadczenie od psychiatry - co by nie powstała z tego dyskusja - wierzę w to schorzenie i uważam, że to mogą byś wskazania, ale u mnie to trochę inna rzecz - ja od zawsze wiedziałam, że nie będę rodziła w sposób fizjologiczny), bo jak mam słuchać mądrych rad i patrzeć na krzywe miny itp to mi się zbiera na wymioty. Także mam wersję oficjalną, że dziecko leniwe siedzi głową do góry:)

Ale żeby nie było tak smutno - jakoś w tym tygodniu Pani ekspedientka w sklepie zaniosła mi siatkę z zakupami do auta:) Nie prosiłam, powiedziała, że nie ma dyskusji i ona ją niesie i już:)
 
Doris w tym mięsnym to może dlatego że wiele kobiet w ciąży robi się niedobrze na zapach mięsa :p

Karina, o widzisz. Do samochodu to już naprawdę babka się wysiliła a nie musiała.
 
Ja przyznam że teraz w 9 miesiącu tak często ktoś mnie przepuszcza że przez całą ciążę tyle razy się nie zdarzyło :-) a to w Carrefourze kasjerka po mnie wyszła na koniec i poprosiła, a to w Ikei, w biedronce.. No jestem w szoku. Oczywiście nie za każdym razem ale bardzo często :-) bardzo to miłe szczególnie że ten ostatni miesiąc ciężki dla mnie...
 
reklama
Ciekawe czy ktos kiedys ksiąŻke o tym napisze :)

Mnie ostatnio zatkalo pan okolo 40 w biedronce stalam moze i tak 5 w kolejce prosi o przepiszczEnie bo uwaga ma tylko jedna rzecz :/ ja cale 3
 
Do góry