reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak i komu powiedziałyście o ciąży

Lorien

Potrójna Mama :-)
Dołączył(a)
10 Maj 2006
Postów
10 235
Miasto
Kęty
Tak mnie właśnie zaintrygowało, bo u mnie dopiero wiedzą rodzice, teściowie i brat z rodzinką... Pytanie jest takie:
W jaki sposób powiedzieliście o ciąży rodzinie, znajomym, czy wszyscy już wiedzą? Jak zamierzacie sprzedać tą nowinę....
Jeśli o mnie chodzi to ja zawsze posługuję się zdjęciem usg. A Wy?
No i jakie są reakcje?
 
reklama
Hej
u mnie (choc to juz szósty miesiąc)też wiedzą tylko najbliżsi - rodzice moi i męża,rodzeństwo,kilka koleżanek.
Musialam tez powiadomić Uczelnię - doktorat poczeka,Przemuś nie:) Ale przede mną najgorsze - powiedzenie szefowi:(
Pewnie padnie jak mucha pod klapką.Zbieram się i zbieram ale jakoś nie mogę sie odważyć:(
Pozdrówka
 
Wiec ja w zamysle swoim chcialam czekac az minie ten niebezpieczny czas i powiedzialam tylko mojemu D. Jak sie okazalo slusznie pomyslalam... Ale jego reakcja byla super :) W ogole stalo sie to w pociagu :p Nie bylo romantyczne bo zagailam go...o tym..ze wtedy podczas przytulanek to jednak byla owulacja..i ze zrobilam test... Pokazalam mu go... Strasznie sie usmiechnal...i nie mogl nic powiedziec :)
Pozniej do naszego przedzialu wszedl chlopiec z mama...Mial 3 latka i strasznie duzo gadal..Widzialam jak D. go obserwuje i co chwila sie usmiecha...Kiedy dojechalismy do jego domku zrobil mi pyszna kolacje, letnia kapiel..i zaczelismy sobie marzyc po raz kolejny..tylko tak bardziej realnie:) Bo w koncu najwieksze marzenie bylo juz u mnie w brzuszku :)

Co do planow powiedzenia..mysle ze musze z tym poczekac...Ale na pewno jezeli stanie sie cos zlego..to nie bede dlugo czekac z probami...ten stan to cos pieknego..
W kazdym razie mysle ze usg to dobry patent :) Moja znajoma dala swoim rodzicom koszulki z napisami 'jestem babcia' i 'jestem dziadkiem'. Gdzies przeczytalam..ze mozna fasolke dac partnerowi..ale to takiemu bardziej obcykanemu w staraniach bo jeszcze jakis chlopek sie zacznie zastanawiac po kiego grzyba groch mi tu baba daje :D
 
u mnie jak na razie wie tylko Wojte, dostal malutkie zapakowane buciki, tescik i wyniki badan krwi, przez co byl w malym szoku, ale mysle, ze bardzo sie ucieszyl, bo tak samo jak ja oczekiwal tego dnia:) rodzicom planujemy powiedziec osobiscie, a ze sa w Niemchech to dopiero jak pojade do Wojtka, odwiedzimy ich i przy kolacji powiemy o dobrej nowinie.

a za pierwszym razem wlozylismy zdjecie usg maluszka do koperty z karteczkami swiatecznymi i polozylismy kazdemu na stole podczas wigilii:)ale tez dosc dlugo z tym czekalismy, chyba chcielismy zeby ryzyko poronienia bylo mniejsze..jednak jak widac po naszym przyladzie nigdy nie wiadomo jak to sie skonczy..:(
 
mój maż zorientował się sam, więc nie był zdziwiony gdy mu powiedziałam. Raczej był w szoku, bo teraz wprost to do niego doszło, oniemiał, a potem poleciał do pokoju dziecinnego sprawdzać, jak przestawić meble i gdzie wstawić łóżeczko. Ucieszył się dopiero jak przestał latać.
 
No to najbliżsi już wiedzą, a jak zrobić żeby dowiedzieli się trochę dalsi? Żeby nie wyszło wtedy kiedy już będzie widać brzuch....? Chociaż może samo się wyda :D
 
Dalszymi jakoś się nie przejmuję, pewnie samo się rozniesie drogą pantoflową. Bardziej jestem ciekawa reakcji mojej szefowej. To że bedzie dobrze, to wiem. Ona jest bardzo rodzinna i sama ma czwórkę dzieci. Ja już słyszę ten pisk radości, a potem gorączka, co zrobić jak jej główna księgowa pójdzie na długie zwolnienie, no a potem na macierzyński. Ale cóż, zespół u nas młody, więc można się tego spodziewać nawet w formie grupowej :laugh:
 
Oooooooooo no to super. Tylko się cieszyć że masz taką szefową :D
Niestety niektórzy mają problem z pracodawcami. A to Polska właśnie
 
ja powiedzialm w ten sposób :)
p10800176lu.jpg


p10800153jq.jpg


p10800220xa.jpg
 
reklama
Do góry