reklama
Madzia86G
Fanka BB :)
Nie masz czasem wrażenia, że wiele rzeczy sprowadza się do wyścigu szczurów już od pierwszego dnia życia ?Ale u Was było ok, bo sprawdziliście.
A Autorka nie wie. A co jeżeli nie jest ok i pójdzie na roczek i dowie się, że na dobrą sprawę od kilku miesięcy mogli ćwiczyć i byłaby poprawa?
Dziecko ma 6miesiecy i musi już umieć to i to.
Dziecko ma 9 miesięcy i od dawna powinno już robić to i to.
Dziecko ma 2 lata i od dawna powinno samodzielnie robić to i to.
W tym wieku juz samodzielnie jeść, mieć opanowane słownictwo w tylu-set słowach, zachowywać się w ten a nie inny sposób. Jak zaprogramowane robociki z instrukcją obsługi.
Dzisiaj dosłownie wszystko opiera się na "musi" bo jak nie to migiem do lekarza.
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 7 650
Nie masz czasem wrażenia, że wiele rzeczy sprowadza się do wyścigu szczurów już od pierwszego dnia życia ?
Dziecko ma 6miesiecy i musi już umieć to i to.
Dziecko ma 9 miesięcy i od dawna powinno już robić to i to.
Dziecko ma 2 lata i od dawna powinno samodzielnie robić to i to.
W tym wieku juz samodzielnie jeść, mieć opanowane słownictwo w tylu-set słowach, zachowywać się w ten a nie inny sposób. Jak zaprogramowane robociki z instrukcją obsługi.
Dzisiaj dosłownie wszystko opiera się na "musi" bo jak nie to migiem do lekarza.
Nie. Nie chodzi o to, że dziecko coś musi, tylko o to, że są normy rozwojowe i jeżeli dziecko z tej normy wypada, to warto udzielić mu wsparcia. Nie po to, żeby nadganiało rówieśnikow tylko po to, żeby miało szansę na dobry rozwój.
Ja na to tak patrzę.
Przecież nie masz nigdzie podręcznika, ktory mowi, ze 2latek powinien mowić dokladnie 248 słow. Norma zaczyna się od 50. Jeżeli nie ma normy, warto to sprawdzić. Bo to dziecku może pomóc.
Ja nie widzę powodow, dla ktorych nie mialabym pomagać mojemu dziecku w obszarach, w których tej pomocy potrzebuje. Jasne, mogłam go olać i stwierdzić, że niech robi to, na co sam jest gotowy. I myslę, ze gdybym tak robiła, to mialabym w domu niechodzacego 2latka jedzącego same papki. Niezbyt by to było mądre.
A ja też nie z tych, co latają z byle pierdołą.
I tak jak pisalam gdzieś wczesniej, u Autorki problemow jest kilka, ale dla mnie takim najbardziej wymagającym jednak konsultacji jest ta niechęć do dotykania jedzenia.
Bo większość zaniedbanych na tym etapie problemów wyjdzie niestety w przyszłości. Nawet jezeli dziecko w końcu zacznie gryźć ten chleb, to może już wymagać np. specjalistycznego leczenia ortodontycznego. Dlatego warto kontrolować, jezlei jakieś dziecko odbiega od bardzo szerokiej normy.Nie masz czasem wrażenia, że wiele rzeczy sprowadza się do wyścigu szczurów już od pierwszego dnia życia ?
Dziecko ma 6miesiecy i musi już umieć to i to.
Dziecko ma 9 miesięcy i od dawna powinno już robić to i to.
Dziecko ma 2 lata i od dawna powinno samodzielnie robić to i to.
W tym wieku juz samodzielnie jeść, mieć opanowane słownictwo w tylu-set słowach, zachowywać się w ten a nie inny sposób. Jak zaprogramowane robociki z instrukcją obsługi.
Dzisiaj dosłownie wszystko opiera się na "musi" bo jak nie to migiem do lekarza.
Madzia86G
Fanka BB :)
od - bardzo - szerokiej - normy - to jest dobre określenie.Bo większość zaniedbanych na tym etapie problemów wyjdzie niestety w przyszłości. Nawet jezeli dziecko w końcu zacznie gryźć ten chleb, to może już wymagać np. specjalistycznego leczenia ortodontycznego. Dlatego warto kontrolować, jezlei jakieś dziecko odbiega od bardzo szerokiej normy.
Dodatkowo, niechęć do dotykania jedzenia to nie jest zaburzenie. Są nawet dorośli ludzie gdzie jedna osoba bez problemu dotknie wszystkiego, a są osoby które nie pokroją fileta z kurczaka bo je zemdli na sam dotyk surowego mięsa czy czegokolwiek.
Nie jesteśmy zaprogramowani na jeden identyczny schemat.
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 7 650
Ale zdajesz sobie sprawę, że u dorosłych niechęć do dotykania niektórych konsystencji może oznaczać własnie niezdiagnozowane zaburzenia SI?od - bardzo - szerokiej - normy - to jest dobre określenie.
Dodatkowo, niechęć do dotykania jedzenia to nie jest zaburzenie. Są nawet dorośli ludzie gdzie jedna osoba bez problemu dotknie wszystkiego, a są osoby które nie pokroją fileta z kurczaka bo je zemdli na sam dotyk surowego mięsa czy czegokolwiek.
Nie jesteśmy zaprogramowani na jeden identyczny schemat.
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 25 740
od - bardzo - szerokiej - normy - to jest dobre określenie.
Dodatkowo, niechęć do dotykania jedzenia to nie jest zaburzenie. Są nawet dorośli ludzie gdzie jedna osoba bez problemu dotknie wszystkiego, a są osoby które nie pokroją fileta z kurczaka bo je zemdli na sam dotyk surowego mięsa czy czegokolwiek.
Nie jesteśmy zaprogramowani na jeden identyczny schemat.
Noo ale co to ma udowadniać?
Bo ja nie znoszę właśnie tego o czym piszesz. Nienawidzę też tych wszystkich zabawek typu slime - ale to jest po prostu niezdiagnozowane, nieprzepracowane SI, a nie żadna moja cecha
reklama
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 7 650
Ja tak mamz drewnem. Drewniane patyczki do lodow, az mnie wzdryga na samą myśl.Noo ale co to ma udowadniać?
Bo ja nie znoszę właśnie tego o czym piszesz. Nienawidzę też tych wszystkich zabawek typu slime - ale to jest po prostu niezdiagnozowane, nieprzepracowane SI, a nie żadna moja cecha
Podziel się: