Lekarz byl tego. Ten cykl miałam szalony, na monitoringu w środę okazało się że pęcherzyk za mały jeszcze i hormony też musza podrosnąć, to był 11 dc, kazał mi przyjechac w piątek - 13 dc jeszcze ale ze miał tak zawalony kalendarz to USG robiła mi położna. Lekarz odtworzył sobie nagranie z USG i jak dostał wyniki hormonów to zaraz dzwonił do mnie ok 14 jak byłam już w domu. Okazało się że hormony ładnie podskoczyły, pęcherzyk miał 21 mm i ustalił termin na kolejny dzień czyli na sobotę. Kazał mi jak najszybciej kupić zastrzyk i sobie zrobić. Suma sumaru zastrzy miałam o 17 20, inseminacje na drugi dzień o 11 40 a owulację w niedzielę ok 12 00. Bynajmniej wtedy kul jajnik jak co miesiąc. Więc mam nadzieję że plemniki poczekaly ten jeden dzień
nie wiem czy coś z tego będzie ale nie chciałam odpuścić na ostatnim etapie.