Queen
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2013
- Postów
- 572
Hej! Hej!
Anika, nie chce mi się wierzyć, żeby Twoja lekarka świadomie i celowo wprowadziła Cię w błąd, raczej to jej niewiedza, co pewnie za bardzo Cię nie pocieszy bo skoro pomyliła się w tej - jakby nie było dość ważnej kwestii - to skąd mieć pewność, ze nie pomyli się w innej, rozumiem, że Twoje zaufanie do niej mocno się nadwyrężyło. Trochę to rzeczywiście będzie niezręczna sytuacja powiedzieć jej, że się myli, ale chyba nie masz innego wyjścia jeżeli chcesz nadal do niej chodzić.
Smerfeta, powiem Ci, że ja polskie komedie to od dawna omijam szerokim łukiem, jakoś bo zazwyczaj kończyło się tak jak w Twoim przypadku - siedziałam jak słup i zastanawiałam się z czego właściwie powinnam sie śmiać. Ale teraz chyba wybierzemy się z M. na "Obywatela", ale to Stuhr więc to komedia innej kategorii, przynajmniej dla mnie.
Yoanna, fajnie czytać jak Szymonek nabiera rozpędu w swoim małym życiu Mam nadzieję,że temat ząbkowy szybko minie i Twój mały rozrabiaka będzie mógł się skupić już całkowicie na doskonaleniu cudownej umiejętności przebierania nóżkami A jeśli chodzi o powrót do starań to wyobrażam sobie, że na pewno nie jest to łatwe. Cieżko jest wytrwać kiedy jest się w trakcie, w całym tym ciągu, który czasami nawet jakoś mimochodem pcha do przodu, a wrócić po jakimś czasie, wiedząc do czego się wraca - to na pewno napełnia strachem i niechęcią. Ale powinnas się jednak nastawić bardziej optymistycznie, jak już wspomniała któraś z dziewczyn - tym razem może pójść znacznie łatwiej, często tak jest, że po trudnych staraniach o pierwsze dziecko, kolejne przychodzi bez problemu - i tego Ci z całego serca życzę.
A ja Wam kochane dziękuję mocno za słowa otuchy po moim ostatnim poście, dobrze jest w gorszych chwilach liczyć na zrozumienie i wsparcie - dziękuję!
U nas spokój, ale ostatnio znowu mocniej krąży nad nami temat adopcji. Zastanawiamy się czy nie zapisać się do OA, niezależnie od in vitro. Zobaczymy...
Miłego dnia dziewczyny!
Anika, nie chce mi się wierzyć, żeby Twoja lekarka świadomie i celowo wprowadziła Cię w błąd, raczej to jej niewiedza, co pewnie za bardzo Cię nie pocieszy bo skoro pomyliła się w tej - jakby nie było dość ważnej kwestii - to skąd mieć pewność, ze nie pomyli się w innej, rozumiem, że Twoje zaufanie do niej mocno się nadwyrężyło. Trochę to rzeczywiście będzie niezręczna sytuacja powiedzieć jej, że się myli, ale chyba nie masz innego wyjścia jeżeli chcesz nadal do niej chodzić.
Smerfeta, powiem Ci, że ja polskie komedie to od dawna omijam szerokim łukiem, jakoś bo zazwyczaj kończyło się tak jak w Twoim przypadku - siedziałam jak słup i zastanawiałam się z czego właściwie powinnam sie śmiać. Ale teraz chyba wybierzemy się z M. na "Obywatela", ale to Stuhr więc to komedia innej kategorii, przynajmniej dla mnie.
Yoanna, fajnie czytać jak Szymonek nabiera rozpędu w swoim małym życiu Mam nadzieję,że temat ząbkowy szybko minie i Twój mały rozrabiaka będzie mógł się skupić już całkowicie na doskonaleniu cudownej umiejętności przebierania nóżkami A jeśli chodzi o powrót do starań to wyobrażam sobie, że na pewno nie jest to łatwe. Cieżko jest wytrwać kiedy jest się w trakcie, w całym tym ciągu, który czasami nawet jakoś mimochodem pcha do przodu, a wrócić po jakimś czasie, wiedząc do czego się wraca - to na pewno napełnia strachem i niechęcią. Ale powinnas się jednak nastawić bardziej optymistycznie, jak już wspomniała któraś z dziewczyn - tym razem może pójść znacznie łatwiej, często tak jest, że po trudnych staraniach o pierwsze dziecko, kolejne przychodzi bez problemu - i tego Ci z całego serca życzę.
A ja Wam kochane dziękuję mocno za słowa otuchy po moim ostatnim poście, dobrze jest w gorszych chwilach liczyć na zrozumienie i wsparcie - dziękuję!
U nas spokój, ale ostatnio znowu mocniej krąży nad nami temat adopcji. Zastanawiamy się czy nie zapisać się do OA, niezależnie od in vitro. Zobaczymy...
Miłego dnia dziewczyny!