Cześć dziewczyny, melduję się po dłuższej nieobecności.
Enni, bardzo mi przykro, naprawdę :-( Do d... z tym wszystkim
Pole, powiem tylko: trzymaj się tam jakoś... Ja jestem z tych wierzących i pamiętam o Was w moich modlitwach.
Smefeta, gratuluję malutkiej księżniczki :-) Ale ja nie rozumiem dlaczego zamierzasz ją nazwać Alicja, nie powinna być Sasetka? :-) - Chyba tak nazywała się ta druga - młodsza wersja Smerfetki?
Kasik, ciekawe kogo Ty tam skrywasz, wypadałoby, żeby okazał się to jakiś Osiłek, Pracuś albo Laluś do smerfowej pary ;-) Bardzo się cieszę, że Twoje wyniki takie dobre.
Ja mam dzisiaj doła. Dowiedziałam się, że moja szwagierka prawdopodobnie we wrześniu będzie miała wesele i oczywiście moja pierwsza myśl to nie była radość z tego faktu (inna sprawa, że to nie jest niespodzianka tylko wesele, o które rodzina "męczy" ich od lat i oni sami gadają o tym już od dawna więc jakoś tak ogólnie jest to mało spontaniczne i romantyczne, co może też trochę usprawiedliwia mój brak jakiegoś zaskoczenia i radości) - tylko od razu pomyślałam, że na pewno zaraz po ślubie zaczną się starać o dzieci i zapewne uda im się od razu. A to jest już zupełnie ostatnia dziewczyna z mojego otoczenia, która jeszcze nie jest mamą. Nie ma już wśród moich koleżanek, bliższych i dalszych znajomych, ani w rodzinie nikogo innego, kto nie ma dzieci. Jak zaczynaliśmy starania było zupełnie inaczej, więcej było tych bezdzietnych niż rodziców, ale przez te kilka lat to się zmieniło, co chwilę pojawiały się informacje o kolejnych ciążach - najpierw moje przyjaciółki rówieśniczki, potem coraz młodsze. I teraz już tylko została ta moja jedna szwagierka, a za chwilę i ona zapewne będzie się cieszyć ciążą, a ja będę w tym samym miejscu- sama. I czuję się z tym tak totalnie beznadziejna, tak nieskończenie gorsza!! Nie radzę sobie z tym uczuciem kompletnie.Jakbym była wybrakowana, felerna...
Przepraszam za smęcenie, ale musiałam to z siebie wyrzucić, a mężowi nie chcę już robić dodatkowych przykrości, w końcu jemu też nie jest lekko.
Przede mną mało wypoczynkowy weekend, mam kolejny zjazd na tej swojej podyplomówce więc niestety rano muszę się zbierać z łóżka, nie ma, że boli. Ale Wam wszystkim życzę przyjemnego wypoczynku i pozdrawiam gorąco wszystkie staraczki, ciężarówki i mamuśki! No i oczywiście Hanię, Wojtusia, Szymka oraz Piotrusia, Sasetkę i małych "anonimów" w ukryciu ;-):-)