Mała mi ty nie chcesz się faszerować hormonami z powodu tycia a ja, bo jadłam je już tyle lat, że mam dość. Niestety mój mąż gumek użył może ze dwa razy (tak jak twój, nie lubi ich). W związku z tym też zastanawiałam się co zrobić. Póki co stanęło na stosunku przerywanym. Doszłam do wniosku, że niech się pomęczy skoro "lubi" a jeśli po drodze trafi się wpadka to będzie kolejne dzidzi i tyle :-) Oczywiście jak go znam nie dopuszcza do siebie myśli, że w ten sposób można wpaść. No, ale on jest TYLKO mężczyzną, więc nie dziwi mnie taki sposób myślenia. Muszę jednak przyznać, że u koleżanki od 10 lat sprawdza się ta metoda antykoncepcji :-)