Dzien dobry. Pierwszy raz pisze na takich forach ale potrzebuje wsparcia od kobiet ktore przeszly zaplodnienie in vitro. Za 1,5 miesiaca mam zabieg.Jestem zestresowana nim choc czytalam wiele na ten temat.Moja rodzina i meza nie przychylna jest co do tego tematu choc nie sa zagorzalymi katolikami i nie zyja po katolickiemu.Z mezem uwazamy ,ze dobrze robimy bo staralismy sie o dziecko i za kazdym razem okazywalo sie ,ze nic a trwalo to prawie 3 lata. Przeszlismy badania.Bylam leczona bo okazalo sie ze mam obnizona plodnosc.Bralam rozmaite leki przez rok ,po ktorych nawet bylam nie do zycia. Nie parlismy na to zeby miec.Staralismy nie zmuszac sie do stosunku tylko kochac sie z przyjemnoscia.Tylko moi dziadkowie sa za choc uczeszczaja do kosciola ale mowia zebysmy probowali wszystkiego jak jest taka mozliwosc. A od rodziny uslyszelismy przykrosci.Prosze o wsparcie , ze robimy dobrze ,ze bedziemy mogli sie cieszyc i tworzyc rodzine.
Ostatnia edycja: