reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ile trwa poronienie

EwaB.

Początkująca w BB
Dołączył(a)
11 Listopad 2019
Postów
17
Cześć kochane
Niestety 2 dni temu zaczęłam płacić, w szpitalu okazało się że nie ma zarodka a pęcherzyk nie wygląda prawidłowo ( 10 tydzień 😭), na ostrym dyżurze powiedziano mi że dziwnie to wszystko wygląda w środku. Ale moje pytanie jest : ile dni się roni to już trzeci dzień jak boli mnie brzuch i przy załatwianiu leci trochę krwi ( jak na okres - tylko jak nie mógł by się zacząć). Czy bezpieczne jest poronienie które trwa kilka dni? Dodałam iż szpital odesłał mnie do domu, żebym sama poroniła. Strasznie się męczę, w dwóch poprzednich ciążach zostawiano mnie w szpitalu i odbywało się wszystko pod kontrolą lekarzy. Boję się że kilka dni to długo i może mi się coś stać.

Najgorsze, że pokochałam to co we mnie było a teraz już nie ma mojego aniołka.
 
reklama
Rozwiązanie
Wiem, juz raz straciłam ciąże. Wiem, ze to trwa i wiem, że bedzie lepiej....
Czy lepiej... Wolę mówić, że nauczysz się z tym żyć z czasem. Muszę ci powiedzieć, że po 5 latach idę do psychologa poukładać sobie w głowie, bo widzę, że to zaczyna wpływać na moja relacje z dziećmi. Gdzieś się zagubilam. Powodzenia. Oby niedługo zabłysło słońce wraz z małym różowym zdrowym i żywym bobaskiem [emoji177]
Może źle to zabrzmiało, nie chce nic nikomu narzucać. Miałam już raz zabieg po poronieniu, leżałam w szpitalu i wyłam z bólu serca, obok leżały kobiety w ciąży. Jedbak fizycznie czułam sie o wiele lepiej. Dla mnie (teraz już wiem) ronienie w domu to przedłużający się okres utraty ciąży, twa to i trwa i trwa. Okz każda kobieta wybiera swój sposób. Ja gdybym miala wybór bez zastanowienia wybrałbym zabieg. Teraz to wiem.
Nie chciałam nikogo urazic. Jeżeli tak się stało to przepraszam.
Słonko nie uraziłas. Tylko ile kobiet tyle opinii. Dla mnie lepsze jest ronienie w domu. Niech każda z nas wybiera to, co dla ciała i ducha ważne.

A co do emocji, to nie graj twardziela i mów o tym. To ważne, bo wtedy odbierasz trudnym emocja władzę nad sobą. Trzeba je odreagowywać. Bo jeśli nie teraz to się odezwa w przyszłości. A lepiej teraz. Poronienie nie jest łatwe. Bardzo wyniszcza psychikę, ale jest do przejścia. Wymaga czasu...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Słonko nie uraziłas. Tylko ile kobiet tyle opinii. Dla mnie lepsze jest ronienie w domu. Niech każda z nas wybiera to, co dla ciała i ducha ważne.

A co do emocji, to nie graj twardziela i mów o tym. To ważne, bo wtedy odbierasz trudnym emocja władzę nad sobą. Trzeba je odreagowywać. Bo jeśli nie teraz to się odezwa w przyszłości. A lepiej teraz. Poronienie nie jest łatwe. Bardzo wyniszcza psychikę, ale jest do przejścia. Wymaga czasu...
Wiem, juz raz straciłam ciąże. Wiem, ze to trwa i wiem, że bedzie lepiej....
 
Wiem, juz raz straciłam ciąże. Wiem, ze to trwa i wiem, że bedzie lepiej....
Czy lepiej... Wolę mówić, że nauczysz się z tym żyć z czasem. Muszę ci powiedzieć, że po 5 latach idę do psychologa poukładać sobie w głowie, bo widzę, że to zaczyna wpływać na moja relacje z dziećmi. Gdzieś się zagubilam. Powodzenia. Oby niedługo zabłysło słońce wraz z małym różowym zdrowym i żywym bobaskiem [emoji177]
 
Rozwiązanie
Do góry