reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ile powinien jeść?

Dołączył(a)
14 Lipiec 2021
Postów
11
Mój prawie 5 tygodniowy synek urodził się z wagą 4120 i od początku karmię go mm. Nie jestem pewna czy nie powinien jeść w tej chwili więcej. Zjada maksymalnie 70 ml, więcej nie chcę, a to i tak dużo na niego, bo potrafił jeść jeszcze mniej. 90 ml zjadł może zaledwie że 3 razy. Moje wątpliwości są duże, bo teoretycznie na drugi miesiąc jego życia mógłby jeść więcej, ale on nie chce. Córeczka koleżanki w tym samym wieku zjada już 120 ml a urodziła się z wagą ledwie sięgającą 3 kg. Tylko wymuszać na siłę jest bez sensu, bo on nadmiarem uleje, zwłaszcza jak się obudzi i zacznie wiercić. Tylko ostatnio gorzej śpi w dzień, ciągle się wybudza, szuka smoczka i agresywnie go łapie. Sama już nie wiem czy on może szybciej nie jest po prostu głodny... Skoro je mniej niż statystyczny niemowlak. Zasypia w dzień w końcu po kilku drzemiący krótkich i okresach "czuwania", które nie wiem czy są czuwaniem czy czekaniem na mleko, bo karmię go co 3 h mimo wszystko. Przez tydzień przybrał ok 200 g, ważyłam go, a od wypisu ok 1 kg. W nocy budzi się na jedzenie, ale w większości przypadków zjada jeszcze mniej, bo nawet 60 ml. Nie wiem co robić. Położna środowiskowa jest na urlopie, a do pediatry idziemy jak skończy 6 tygodni na szczepienie. Mały jest na mleku nutramigen. Czy ktoś miał podobnie i co robić??
 
reklama
Czemu karmisz go co 3 godziny? Ktoś Ci tak poradził? Mi w szpitalu kazali karmić na żądanie, niezależnie czy piersią, czy mm. Może mały faktycznie jest głodny częściej. Każde dziecko, jak i dorosły, inne i inaczej potrzebuje jeść.
Ja np urodziłam w tym samym czasie co koleżanka. Obie karmiłyśmy piersią. Mój młody jadł co 1,5-2 godziny w dzień, a ona co pół godziny musiała przystawiać. Ale mój ssał długo, a jej synek z 5 minut i koniec. Mniej, ale częściej. Może Twój też by tak wolał?
 
Dam Ci radę z mojego własnego podwórka, bo też przechodziłam to samo 🙂 Wyluzuj, odłóż na bok tabelki i wykresy ile dziecko powinno jeść w 5 tygodniu, a ile w 10, co ile karmić i jaką porcja. Każde dziecko jest inne, każde. Spróbuj karmić na żądanie, tak jak koleżanka wyżej napisała. Dzieci bez względu czy kp czy mm powinno karmić się na żądanie. Ile zje, tyle zje, widocznie więcej nie chce. Widzę, że przybiera Ci ładnie, więc moim zdaniem nie masz powodu do niepokoju.
Sama przeszłam te drogę, że przecież powinna jeść więcej, bo gdzieś tak napisali. Większych porcji nie chciała, też ulewała. Tylko, że moja jeszcze na dodatek gorzej przybierała. W końcu trafiłam na mądra doktor z Centrum Zdrowia Dziecka, która mi w głowie ułożyła co nieco 😉
Nanieś sobie wagi małego na siatkę centylową, jeśli idzie tym samym kanałem to jest wszystko ok i nie ma co dziecka na siłę karmić większymi porcjami. Pamiętaj też, że on już będzie spał coraz mniej w ciągu dnia, a coraz więcej był aktywny. To, że się budzi nie znaczy, że jest głodny. To, że łapie smoka też nie znaczy, że jest głodny. Dzieci mają bardzo mocny odruch ssania, to nie oznacza, że zgłodniał. Choć może - zrób mu wtedy porcje, jeśli nie zje to odpuść.
Pogadaj z pediatrą (tylko później zweryfikuj to co Ci powiedział, bo oni potrafią mieć naprawdę stare i dziwne poglądy na żywienie niemowląt), jeśli chcesz to zrób mu jakieś badania dla swojego własnego spokoju, ale moim zdaniem on po prostu je mniejsze porcje i już. I nie trzymaj się tych 3h, bo to tak nie działa, dziecko to nie maszynka. Chce mniej, a częściej to tak trzeba dawać i już. Powodzenia, na pewno wszystko jest ok 🙂
 
Położna i pediatrą są zdania, że należy tak karmić, aby mleko zdążyło się przetrawić. Tylko te porcje... Dodatkowo kazały mi dopajać go wodą, a ja mam wrażenie, że on tą wodę pije bo choć na trochę zapcha mu żołądek. A teraz to już po kilku łykach nie chce wody. Boje się, żeby mu nie zaszkodzić, nie że go "utucze" tylko że wywołam u niego problemy trawienne przez to. Że może go boleć brzuszek, tak mówiła położna. Tylko jeśli on zje mniej, to może szybciej być głodny... Tak mi przyszło dziś na myśl, dlatego napisałam tu, na forum. W nocy ma jedną przerwę ok 4 h bez jedzenia, ale zjada o 20.30 a wcześniej o 18.30 i może to go trzyma. Potem między północą a 00.30 zjada tak z 60-70 i za 3 h znów się budzi.
 
Moim zdaniem jesli.maly zjada chetnie, mleko mu sluzy, przybiera na wadze rowno to nie ma co na sile zwiekszac porcji.Sa dzieci ktore jedza duzo z wiekszymi odstepami a inne malo z mniejszymi przerwami.
Druga sprawa woda, oszukuje zoladek dziecka dajac uczucie sytosci kiedy tak naprawde powinno dostac swoja porcje kalori. W tej kwesti opinie lekarzy tez sa podzielone wiec musisz sprawdzac sama, nie ma co sie sztywno trzymac zalacen ktore tak bardzo moga sie roznic, tak samo z godzinami karmienia, taz uslyszysz ze co 3h innym razem ze na zadanie, Ty zdecyduj co lepiej u Was sie sprawdzi. Dziecka naprawde trzeba sie nauczyc na probach, bledach, sukcesach, nie ma zadnej ogolnej instrukji obslugi:p kazdy model inny
A tak pozatym to z jakiego powodu jestescie na nutra?
 
No tak, położna i pediatra... Dlatego pisałam, żebyś zweryfikowała to co mówią. Przecież to oczywiste, że jak zje 60 ml, a nie 120 to strawi to szybciej. To co masz czekać z kolejną porcją mimo, że dziecko głodne, bo wg zegarka jeszcze godzina została. No bez sensu.
Co do dopajania, najnowsze zalecenia mówią o niedopajaniu do 6 mż, bez względu czy kp czy mm. Tu już każda mama musi sama zdecydować, szczególnie, że teraz są upały. Ale wydaje mi, się że jak będzie pił często mleko to dopajanie jest niepotrzebne. No i zapcha mu żołądek i mleka znowu zje mniej.
Zobaczysz sama, za jakiś czas nauczysz sie swojego dziecka i będziesz wiedziała co i jak. A tabelka pójdzie w odstawkę.
 
Jesteśmy na nutramigenie bo synek ma stwierdzoną skazę białkowa ( krew utajoną w kale, ból brzucha, wysypka, naderwane uszka i okropna ciemieniucha) i tatuś jest alergikiem, więc pani doktor od alergii dała nam od razu. Najpierw pił zwykle mleko modyfikowane, ale szybko zaczęły się objawy i znajoma doradziła, że jeśli tata jest alergikiem to Mały też to może odziedziczyć. Tak trafiliśmy do pani doktor od alergii, która summa summarum też powiedziała, że wodę jeśli chce to może pić, a jeśli nie to nie. Położna na mnie nakrzyczała kiedy powiedziałam, że go nie dopajam, bo on nie che. Powiedziała, że on je tylko mleko i trzeba mu dać wody bo to tak jakbym ja jadła tylko same ziemniaki, i czy mi wówczas nie chciało by się pić?
Paella, ja wiem, że on już będzie coraz więcej aktywny, ale jest marudny wtedy i płacze, oczy ma czerwone, smoczek łapczywie chwyta buzią, zasypia i się budzi co chwilę... No czegoś mu brakuje. Myślałam, że może nie umie przejść z tych faz snu płynnie jedna w drugą, z tej fazy snu aktywnego do tego mocnego. Rano jak wstaje- o różnych godzinach i jest tak godz po karmieniu jest ok. Leży sobie na leżaku, obserwuje, albo na macie i nawet zaczął interesować się zabawkami. Ale jak go usypiam to nieraz i dwie godziny. Zrobię jak mówicie, tak mi się wydawało, że to może być ta ilość mleka. Zobaczymy. Zacznę od zaraz.
 
Jesteśmy na nutramigenie bo synek ma stwierdzoną skazę białkowa ( krew utajoną w kale, ból brzucha, wysypka, naderwane uszka i okropna ciemieniucha) i tatuś jest alergikiem, więc pani doktor od alergii dała nam od razu. Najpierw pił zwykle mleko modyfikowane, ale szybko zaczęły się objawy i znajoma doradziła, że jeśli tata jest alergikiem to Mały też to może odziedziczyć. Tak trafiliśmy do pani doktor od alergii, która summa summarum też powiedziała, że wodę jeśli chce to może pić, a jeśli nie to nie. Położna na mnie nakrzyczała kiedy powiedziałam, że go nie dopajam, bo on nie che. Powiedziała, że on je tylko mleko i trzeba mu dać wody bo to tak jakbym ja jadła tylko same ziemniaki, i czy mi wówczas nie chciało by się pić?
Paella, ja wiem, że on już będzie coraz więcej aktywny, ale jest marudny wtedy i płacze, oczy ma czerwone, smoczek łapczywie chwyta buzią, zasypia i się budzi co chwilę... No czegoś mu brakuje. Myślałam, że może nie umie przejść z tych faz snu płynnie jedna w drugą, z tej fazy snu aktywnego do tego mocnego. Rano jak wstaje- o różnych godzinach i jest tak godz po karmieniu jest ok. Leży sobie na leżaku, obserwuje, albo na macie i nawet zaczął interesować się zabawkami. Ale jak go usypiam to nieraz i dwie godziny. Zrobię jak mówicie, tak mi się wydawało, że to może być ta ilość mleka. Zobaczymy. Zacznę od zaraz.
Dobrze ze tak szubko wylapaliscie problem i maluszek juz nie cierpi.
Polozne i lekarzy ktorzy naskakują, krzyczą omijaj szerokim łukiem. Specjalista ma doradzic, zaproponowac, wskazac droge, swoje emocje moze schowac sobie do kieszeni zwlaszcza odnoszac sie do swierzo upieczonej mamy w pologu. Musisz sie nauczcyc miec troche dystansu do wszystkich zlotych rad bo jeszcze nie raz na swojej drodze natkniesz sie na mniej kompetentnych ludzi i czesto wlasnie trzeba szukac drugiej opini zeby rozwiac watpliwosci.
 
Ale położna, która porównuje mm do ziemniaków, wow 😃
Trzeba było zapytać, czy nie zauważyła, że mm robi się na wodzie i ona magicznie nie znika w tej butelce. Chyba by mnie zatkało na takie rewelacje.
Co do humoru - moja też najlepszy ma z rana, im dalej w las tym ciemnej i wieczorem jest z niej już niezła maruda.
Oczywiście spróbuj z jedzeniem, metodą prób i błędów dojdziesz o co chodzi, ale pamiętaj też, że może nie chodzić o nic, bo np rozwija się, przetwarza nowe bodźce i jest przez to rozdrażniony.
Powodzenia, będzie wszystko dobrze 🙂
 
reklama
Pamiętam jeszcze jak w szpitalu jedna z pielęgniarek od dzieci z dużym stażem mówiła, by karmić co 3 h... Jakoś mi to weszło do głowy, tylko on je niewiele więcej od tamtego czasu, ale no właśnie, jakby częściej chciał. Dałam mu jeść po 2 h od ostatniego karmienia bo obudził się i płakał. Zmieniliśmy pieluszkę, poglaskalam go i przytuliłam i nakarmiłam i zasnął. Będę go obserwować, ale właśnie mam wrażenie, że kiepsko mi to idzie i nie umiem wyłapać o co mu chodzi. Taka że mnie matka na medal. Beznadzieja! :'( Czy ja się kiedyś nauczę? W końcu on ma prawie 5 tygodni, już powinnam odbierać takie sygnały :-(
 
Do góry