Marcinek nauczył się chować swoje zabawki Ja myśle że raczej bawi go wrzucanie zabawek do pudła a nie prawdziwe sprzątanie ale i tak cieszę się chwilą bo jeszcze troszkę a będzie buntował się przeciw sprzątaniu. Nauczył się rozróżniać zabawki zarówno po polsku jak i angielsku. Zaczyna również sam stać bez trzymania chyba że za trzymanie się można uznac zabawki w rączkach. Są to narazie krótkie momenty ale zawsze coś...Również umie okazywać swoje uczucia czsami na naszą prośbę pokazuje jak nas kocha ale bardzo często sam sie przytula, zarzuca rączki na szyję i daje buziaka.
reklama
Agnieszka nauczyła się mówić "BAM" (kiedy coś spada). Siedzi w swoim foteliku do karmienia, wyrzuca wszystko "za burtę" i tylko słyszę z drugiego pokoju...."bam, bam, bam". Za chwilę jest ryk, bo wszysko jest już na podłodze i nie ma czym ciskać.
My nie używamy i nie mamy takiego zamiaru ale zakupiliśmy jeździk-pchacz. Zobaczymy jak się sprawdzi. Zauważyłam że Marcin chce sam się przemieszczać chodząc więc zaczął pchać przed sobą np. krzesełko czy też stojak gimnastyczny tak więc kupiliśmy pchacza i czekamy na dostawę.
Ja też zamówiłam dzisiaj właśnie pchacz (co za durna nazwa). Mam nadzieje, że Adze przypasuje. Chociaż to może być jeszcze za wcześnie dla niej na takie chodzenie. Nie używam klasycznego chodzika, bo podejrzewam że Ala po jeździe w chodziku zaczęła sama dreptać dopiero jak miała rok i cztery miesiące. Może się myle, że to było przyczyną dltego pytam co wy myślicie o chodziku.
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
Ja używałam chodzika PER perego- taki model z miękkimi sprężynami, że dziecko może chodzić ale jednocześnie poskakać jak ma ochotę. I chyba zdecydowaliśmy się głównie na to skakanie, bo bicepsy urosły mi do wielkości arbuzów Kasia chciała skakać ciągle! : Chodziki podobno głównie są niebezpieczne dla chłopców bo przegrzewają jąderka. A Kasia? Biegała w nim chyba z dwa miesiące, z tym że muszę się przyznać żę rozpieściłam ją i wcale do chodzika jej nie ciągnęło bo wolała za rączki tak więc... po skakaniu przyszły godziny i dnie całe na prowadzanie: A teraz chodzi sama ;D Więc nie jestem w stanie powiedzieć czy chodzik oźnia chodzenie czy też nie, bo za mało go używałyśmy (góra 2x po 10-15 min) potem był płacz i wołanie o ręce :
Szafrankowa
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2006
- Postów
- 53
Ja też zastanawiam się nad pchaczem,doradzcie mi prosze jakiś konkretny,bo nie mogę się zdecydować,oglądałam taki samochodzik Fisher Price ale wydaje mi się za szybki.Na Allegro jest taki z Little Tikes ale on wydaje mi się za malutki.Wolałabym coś sprawdzonego
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
Faktycznie: jesli któraś z was zastanawia się nad pchaczem to najlepiej dość "ciężki" i stabilny, bo dużo jest takich ładnych, lekkich, ale gdy dziecko nie umie jeszcze chodzić a ma służyc właśnie do nauki to leci z nim "na łeb na szyję" My mamy takiego hipcia który łapie klocki, Kasia za nim podąża, ale jest lekki i na początku gdy się uczyła chodzić leciała z nim do przodu...
reklama
Ja też mam obawy, że ten jeździk będzie sam odjeżdżał Agnieszce. No i wtedy niestety będzie trzeba poczekać z jego używaniem, aż będzie dobrze dreptać. Kupiłam na Allegro Fisher Price'a: http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=122772334. Jakie wrażenia dam znać jak przyślą (chyba jutro)
Podziel się: