To ja może coś podpowiem z punktu widzenia kobiety ;-)
Po 1. Olek-3 genialne podejście, widać że kompletnie nie rozumiesz swojej żony i twoja pomoc jako przyszłego taty po prostu mnie poraża, myślę że z chęcią byś się zamienił z taką ciężarną kobietą, bo ona z tobą z pewnością i wolałaby latać o 12 w nocy po czekoladę niż nosić taki wielki brzuchol!!!! oczywiście jak się dzidziuś urodzi to pewnie tez w nocy nie będziesz do niego wstawał bo to rola mamusi a nie PANA TATY!!! gratuluję naprawdę tobie i współczuję twojej biednej żonie
Kobiety w ciąży na prawdę łatwo nie mają i to nie jest ich wina że mają różne zachcianki, ciągłe zmiany nastroju itp. wystarczy trochę zrozumienia dla odmiennego stanu, szaleństwa hormonów nad którym nie da się zapanować. Sama płakałam i śmiałam się na przemian będąc w ciąży, potrafiłam płakać nawet na reklamie pampersów :-) Humory kobiety w ciąży to akurat świetne przygotowanie i sprawdzian dla przyszłego taty, bo podobnie będzie z małym dzieckiem którym należy się zająć i spełniać wszystkie jego "zachcianki" ;-) To co mogę wam poradzić to najlepsza pomoc dla ciężarnej to zrozumienie, nieobrażanie się na jej "fochy" bo ona nie robi tego złośliwie, czasem naprawdę wystarczy przytulić i powiedzieć: "rozumiem że jest ci ciężko, podziwiam cię, jestem z ciebie dumny, świetnie sobie radzisz" - takie niby frazesy a mogą zdziałać cuda i są naprawdę potrzebne w ciąży, bo kobietę wtedy nachodzą naprawdę okropne myśli i wszystko je dołuje, ja miałam naprawdę okropny mętlik w głowie i często nie potrafiłam w ogóle myśleć logicznie! zachcianek zbyt wielu nie miałam całe szczęście, ale różnie to bywa i naprawdę żadna kobieta nie mówi w nocy że ma ochotę na ogórka tylko po to żeby wkurzyć swojego męża. Pomyślcie sobie drodzy panowie że jak się już dzidzia urodzi wcale nie będzie łatwiej. Przyjdzie poczucie odrzucenie i osamotnienia, bo kochana żona odtąd będzie 100% swojej uwagi poświęcać dziecku a nie wam. Albo jesteście na to gotowi, albo nie. Kobiety zwykle robią to automatycznie więc macie trochę trudniej, ale i bywają takie którym ciężko sprostać nowej roli i wasza pomoc jest wtedy niezbędna. Dziecko to największa próba dla związku i naprawdę trzeba włożyć wiele wysiłku aby się dobrze układało. Nie myślcie sobie drodzy panowie, że umniejszam waszej roli czy jestem niewyrozumiała dla was. Oczywiście wy także macie prawo do złego samopoczucia i rezygnacji. Ale pomyślcie sobie wtedy, że najłatwiej jest zrezygnować, wy możecie w każdej chwili sobie wyjść do kolegów czy nawet do pracy - a wasza żona musi być przy dziecku 24h na dobę, musi być wiecznie odpowiedzialna za dziecko i nie pozwala sobie na "przerwę". Wasze wsparcie, zrozumienie, pomocna dłoń potrafią naprawdę zdziałać cuda :-) Też macie prawo być zmęczeni itd. ale mówcie o tym wprost na zasadzie "przepraszam, dziś jestem naprawdę padnięty ale obiecuję że jutro cię zastąpię" coś w tym rodzaju, myślę że każda kobieta to zrozumie tym bardziej jeśli dotrzymacie słowa i kolejnego dnia faktycznie ją zastąpicie :-) opieka nad dzieckiem wcale nie jest skomplikowana
Kurczę ale się rozpisałam :-) No ale mam nadzieję że może komuś choć troszkę dopomogłam :-)