reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

HUMOR

reklama
kawał ostatnio aktualny ;)

Mandaryna śpiewa swoja piosenke w Sopocie. Skończyła a publiczność woła:
- Jeszcze, jeszcze!!!!!
No więc Mandaryna śpiewa bisa. Skończyła, a publiczność:
- Jeszcze, jeszcze!!!!!
Śpiewa trzeci raz, i czwarty, piąty, publiczność wciąż domaga sie jeszcze. Po 9-tym razie Mandaryna woła:
-Kochani! Jestescie zajebisci, ale ja juz nie mam siły!
Na to głos z publiczności:
-Śpiewaj, śpiewaj...aż sie nauczysz!!!!


 
Postanowiłam poprawic sobie humor:

Ksiądz przechodzi obok placu zabaw i pyta się dzieci:
- w co się bawicie ???
- w rodzine
- a kogo gra ten buldog przywiązany do drzewa ???
- a to moja teściowa

Ksiadz przychodzi na lekcje religi i po lekcji uczniowie mowia: nara, cze
Ksiadz zachodzi na Plebanie i pyta drugiego ksiedza:
- Sluchaj, co to znaczy nara, cze?Nie rozumiem tego?
- Nara to jest narazie, a cze to oznacza czesc!
Na zajutrz ksiadz przychodzi na lekcje i mowi:
-No to pochwa!

Mamo, mamo widziałem dzisia Matkę Boską na plebanii!
- Co ty opowiadasz, chyba masz goraczkę.
- Naprawdę! Ksiądz stał z nią w dzwiach i powiedział: "Matko Boska, idź stąd, bo cie jeszcze ktoś zobaczy...".

 
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy.
Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym
haustem.
W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do
Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta
butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś
kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...


                                   * * * * * * * * *
Morze Północne, lodowaty wicher hula jak cholera. Na pokładzie statku
stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem..
 
Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje sobie .... stoje... Nagle
zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę.
Ale jaką blondynę Mówie Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!

Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi
dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę
wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki...

Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu
wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:

- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...

Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój
był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy
szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał
mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.

Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem.
Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...
Jest Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie
omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka i setką kupujących
przy okazji:

Już wiem Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed
8-ma laty Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na
stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na
koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!

Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we
mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach
muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan sie myli! Karaiby zastapila Arktyka.- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...
 
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
– Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
– Mamy. Może być pustynia 500 części?
– Nie!! To na pięć minut. Może coś cięższego!
– No, a np. ocean 1500 części?
– Łee. 10 minut!
– No to najtrudniejszy zestaw – niebo nocą, 2500 części!
– Niee!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego??? Może być trójwymiar...
– Niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i poskłada sobie z niej rogalik..


Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak
adiutant czyści jego mundur z wymiocin.
Żeby się jakoś wytłumaczyć generał tako rzecze do niego:
- Wot młodzież dzisiejsza, w ogóle nie umieją pić. Wczoraj jakiś porucznik
całego mnie zarzygał!
Na to adiutant:
- Rzeczywiście panie generale! Całkiem go popierdoliło! Nawet w spodnie panu nasrał!
 
reklama
normal_kangurek.jpg
 
Do góry