reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2018

A jak wasze brzuchy? Widać już u Was?
Ja mam już brzuch jak z synem w 4 miesiącu :o. Miałam brzuszek, ale spożywczy :p. Po @ miałam nawet płaski jak wciągnęłam. Teraz nie da się wciągnąć ani trochę :p. W drugiej ciąży podobno szybciej wdać, ale że aż tak....
Ja mam juz tez spory, dlatego sie nie wysypiam, bo cale zycie na brzuchu przyzwyczajona jestem do spania a teraz muszę się jakos powstrzymywac
 
reklama
To co ma zrobić z tym psem?
Ja psa nie chcialam bo jestem uczulona pod kazdym wzgledem na siersc i psychicznie na balagan w domu, nic na to nie poradzę a oczywiście wszystko zostało na mojej glowie. Wiem jak to brzmi, ale nie mam sil po Niej sprzątać, mam ogrommne mieszkanie i dywan z siersci psa na podłodze co jak tylko widze gotuje mi sie krew no i nic na to nie poradzę. A odkurzam codziennie co mnie bardzo męczy. Zabrzmi to źle z mojej strony ale nie wyobrażam sobie raczkujacego dzidzi po podlodze gdzie pies chodzi. Tą przypadłość mam niestety po mamie. Ale i tak mamy zamiar ogarnąć swoje mieszkanie to już myslalam ze moze jakies ogrodzenie dla niego, albo desant na wieś do kogoś.
 
Ja psa nie chcialam bo jestem uczulona pod kazdym wzgledem na siersc i psychicznie na balagan w domu, nic na to nie poradzę a oczywiście wszystko zostało na mojej glowie. Wiem jak to brzmi, ale nie mam sil po Niej sprzątać, mam ogrommne mieszkanie i dywan z siersci psa na podłodze co jak tylko widze gotuje mi sie krew no i nic na to nie poradzę. A odkurzam codziennie co mnie bardzo męczy. Zabrzmi to źle z mojej strony ale nie wyobrażam sobie raczkujacego dzidzi po podlodze gdzie pies chodzi. Tą przypadłość mam niestety po mamie. Ale i tak mamy zamiar ogarnąć swoje mieszkanie to już myslalam ze moze jakies ogrodzenie dla niego, albo desant na wieś do kogoś.
A ja osobiście uważam i są na to dowody naukowe, że pies+dziecko to same korzysci dal obu stron. Oczywiście pracy dla rodzica więcej, ale myślę, że jak ktoś jest dobrze zorganizowany to sobie poradzi. Nie wiem jakiego masz psa, ja mam labradora i mimo, że to niby spokojna rasa to adhd z niego niesamowite :D ale kocha dzieci i nie wyobrażam sobie żebym miała go gdziekolwiek oddać. Pracy jest z nim dużo, zarówno behawioralnej jak i higienicznej, bo sierść gubi i mycie po każdym wyjściu na zewnątrz, ale trzeba sobie jakoś radzić bo... "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiles".
 
A ja osobiście uważam i są na to dowody naukowe, że pies+dziecko to same korzysci dal obu stron. Oczywiście pracy dla rodzica więcej, ale myślę, że jak ktoś jest dobrze zorganizowany to sobie poradzi. Nie wiem jakiego masz psa, ja mam labradora i mimo, że to niby spokojna rasa to adhd z niego niesamowite :D ale kocha dzieci i nie wyobrażam sobie żebym miała go gdziekolwiek oddać. Pracy jest z nim dużo, zarówno behawioralnej jak i higienicznej, bo sierść gubi i mycie po każdym wyjściu na zewnątrz, ale trzeba sobie jakoś radzić bo... "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiles".
Tez mam właśnie labradora, sierotke ze schroniska. Kros ja bardzo bił i wyrzucil z domu, boi się nawet samochodow i swojego cienia. Np zrzuci cos ogonem (nawet worek) to zaraz ucieka, jak z Nia wyjde to ma swoje miejsce gdzie spokojnie załatwi potrzeby bo za domem jak ktos odpali samochód to juz ucieka do domu i się nie załatwi, bala sie patykow jak ja wzięliśmy, miski nawet z jedzeniem, jak.sie przeprowadzilismy to ja bralam duzo wcześniej do nowego domu jak szykowalam i sprzatalam to nawet nowego miejsca się bała. Do dzieci faktycznie jest super przyjazna bo chłopaki jak ją czochraja i kazdy za inna lape bierze to ona sie z tego cieszy. Jedynie zauwazylam ze nie lubi malych dziewczynek. Jak przyjmowalam jeszcze klientki w domu to jak ktoras przyszla z córką to musialam uwazac bo warczala i nie pozwolila podejść do siebie. Jest mi jej szkosa starsznie. Dlatego moze uda sie faktycznie jakies pseudoogrodzenie jej w domu zrobić albo bramke zeby nie chodzila po calym domu.
 
Ja mam juz tez spory, dlatego sie nie wysypiam, bo cale zycie na brzuchu przyzwyczajona jestem do spania a teraz muszę się jakos powstrzymywac
Spanie na brzuchu to tez moja ulubiona pozycja :) Trzeba się było na boczek przerzucić ;)
A ja osobiście uważam i są na to dowody naukowe, że pies+dziecko to same korzysci dal obu stron. Oczywiście pracy dla rodzica więcej, ale myślę, że jak ktoś jest dobrze zorganizowany to sobie poradzi. Nie wiem jakiego masz psa, ja mam labradora i mimo, że to niby spokojna rasa to adhd z niego niesamowite :D ale kocha dzieci i nie wyobrażam sobie żebym miała go gdziekolwiek oddać. Pracy jest z nim dużo, zarówno behawioralnej jak i higienicznej, bo sierść gubi i mycie po każdym wyjściu na zewnątrz, ale trzeba sobie jakoś radzić bo... "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiles".
Popieram :). Ale wszystko zależy również od psa;).
Ja mam goldena i w maju go wzięłam a w czerwcu byłam w ciąży. Dzieci (bo śmieje się ze to moja córeczka :D) rosły razem. Jak Dominik był malutki sprawę rozwiązał basen dmuchany na środku pokoju. Od wiosny do jesieni piesa woli być na dworze i tam praktycznie spędza całe dnie. To ona nauczyła go chodzić i super było patrzeć jak razem się tulą.
Ale nie dziwie się, że są wątpliwości bo to poważna decyzja a jeśli dochodzi alergia to tez bym niestety chyba zrezygnowała :(

Ja jadę na badania. Miłego dnia dziewczynki :)
 
Tez mam właśnie labradora, sierotke ze schroniska. Kros ja bardzo bił i wyrzucil z domu, boi się nawet samochodow i swojego cienia. Np zrzuci cos ogonem (nawet worek) to zaraz ucieka, jak z Nia wyjde to ma swoje miejsce gdzie spokojnie załatwi potrzeby bo za domem jak ktos odpali samochód to juz ucieka do domu i się nie załatwi, bala sie patykow jak ja wzięliśmy, miski nawet z jedzeniem, jak.sie przeprowadzilismy to ja bralam duzo wcześniej do nowego domu jak szykowalam i sprzatalam to nawet nowego miejsca się bała. Do dzieci faktycznie jest super przyjazna bo chłopaki jak ją czochraja i kazdy za inna lape bierze to ona sie z tego cieszy. Jedynie zauwazylam ze nie lubi malych dziewczynek. Jak przyjmowalam jeszcze klientki w domu to jak ktoras przyszla z córką to musialam uwazac bo warczala i nie pozwolila podejść do siebie. Jest mi jej szkosa starsznie. Dlatego moze uda sie faktycznie jakies pseudoogrodzenie jej w domu zrobić albo bramke zeby nie chodzila po calym domu.
Aż mi ciarki przeszły czytają to. Biedna psinka. Mój też się boi wszystkich i wszystkiego. Ale dzieci uwielbia :) do tego stopnia się bał, że musieliśmy poprosić o pomoc behawioryste i postępy są. Mam nadzieję, że jakoś uda wam się rozwiązać sytuację z psem bo pewnie po kolejnym rozczarowaniu byloby jej juz całkiem ciezko.

A jak się dziewczyny czujecie ogólnie?
 
Ja psa nie chcialam bo jestem uczulona pod kazdym wzgledem na siersc i psychicznie na balagan w domu, nic na to nie poradzę a oczywiście wszystko zostało na mojej glowie. Wiem jak to brzmi, ale nie mam sil po Niej sprzątać, mam ogrommne mieszkanie i dywan z siersci psa na podłodze co jak tylko widze gotuje mi sie krew no i nic na to nie poradzę. A odkurzam codziennie co mnie bardzo męczy. Zabrzmi to źle z mojej strony ale nie wyobrażam sobie raczkujacego dzidzi po podlodze gdzie pies chodzi. Tą przypadłość mam niestety po mamie. Ale i tak mamy zamiar ogarnąć swoje mieszkanie to już myslalam ze moze jakies ogrodzenie dla niego, albo desant na wieś do kogoś.
Poradzisz sobie nie oddawaj psa to najwieksza krzywda jaka możesz mu zrobic szczegolnie,ze ten pies tyle przeżyl . on juz Was kocha. Moja mama ma bardzo trudnego psa shnaucera ,mimo ze maly to strasznie wredny ,szczekaty,rzuca sie na inne psy i na ludzi potrafi, nie moze sam zostac w domu bo szczeka i wyje. Ale w zyciu by go nie oddala bo to czlonek rodziny. A dzieci nie lubi tylko moje dziecko akceptuje i cieszy sie na jego widok.jak syn byl maly to pies byl bardzo cierpliwy do niego,krzywdy nie zrobil.
 
reklama
Ja się smieje, ze bede miala dwojke dzieci w domu, mam 17 miesiecznego wyzla weimarskiego a to psy ktore nigdy nie dojrzewaja, nie mowiac o tym, ze ma tyle energii, ze czasem zastanawiam sie jak pogodze prace z psem z opieka nad maluchem,ale w zyciu bym go nie oddala. Mysle, ze taka ludzka siostra albo brat to bedzie dla niego super sprawa, bo dzieci kocha ;)


Ja dzisiaj mam wizyte, po ostatniej gdzie musialam na cito jechac do gina z powodu plamien mam lekkiego stresa co tam dzisiaj zobacze, ale jestem dobrej mysli, musi byc wszystko dobrze. Moze nawet bede mogla odstawic juz duphaston ;) Kciuki za dzisiejsze wizyty ;)
 
Do góry