ciężko was nadrobić po kilku godzinach hehe
no więc wróciłam z zakupów wykończona... sukienki drugiej takiej chyba nie znajdę
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
choć jedną dzisiaj przymierzyłam ale taką samą, dokładnie tej firmy widziałam w necie i może zamówię - przynajmniej sprawdziłam jaki rozmiar wybrać i jak w niej wyglądam hehe a na pocieszenie kupiłam sobie śliwki, jabłka, marchewkę, kalarepę i rzodkiewki - przynajmniej się najem
pisałyście jak wasi mężulkowie sobie radzą jak zostaną sami... no więc na mojego chyba nie mam co narzekać. ugotuje, posprząta, pranie zrobi... sam pewnie o lodówkę średnio dba i zajada się daniami ze słoika lub z puszki, ale jak wie, że ja wracam to leci dla żonki zrobić zakupy :-)
ainah21 - po pierwsze mi się też ciężko oddycha więc sama nie jesteś. ale ogólnie to chciałam o ślubie napisać. moją koleżankę cała rodzinka wyzywała, że ma sobie odpocząć jak tańczyła, więc myślę, że nie masz się czym martwić. wiedzą, że jesteś w ciąży więc nikt Cię na siłe nie będzie do tańca wyciągał.
choć ja osobiście zrobiłabym tak jak
Tunia - w ciąży skromnie obiad a weselicho później. powiem tak - nie wyobrażam sobie odpuszczać tańca na własnym weselu! dla mnie to był świetny dzień ale wiedziałam, że to mój dzień i chcemy zrobić coś dla siebie, a nie dla rodziny i się wyszaleć. i tak szalałam do 4 rana i naprawdę swoje wesele wspominam bardzo dobrze. dlatego w ciąży na weselicho bym się nie zdecydowała bo własna impreza na siedząco to zdecydowanie nie dla mnie. a wiadomo z brzuchem to już trzeba uważać, żeby maleństwu się nic nie stało.
Sarka - popieram, że z praniem ciuszków to trzeba poczekać. ja mam uszykowane rzeczy po dzieciakach z rodzinki i muszę przejrzeć. jak już wybiorę to z praniem poczekam przynajmniej do końca listopada. musi być świeże :-) no ale mały zapas czasu biorę pod uwagę w razie gdyby maleństwo pokazało się szybciej na świecie.
missiiss - super, że wszystko dobrze. teraz to się tylko kobieto musisz uspokoić.
ewwe - udanych wakacji.
krolcia - współczuje. chyba bym mojemu nogi z dupy powyrywała hehe no ale mój na szczęście zawsze mi się pyta czy może kogoś zaprosić.
tunia - mój ma tak samo jak ten twój wybranek. jak zrobię listę na zakupy to pójdzie. ale często jest tak, że ma lenia i jak wkurzona sama zaczynam się zbierać to szybko wstaje i leci
co do świąt to chciałabym się najeść hehe termin na 22 grudnia więc zobaczymy jak będzie. może będzie akurat szpital - kto wie. a co do kuchni teściowej to nie mam na co narzekać. gotuje bardzo dobrze i mi strasznie smakują jej dania. sama od niej się trochę uczyłam i chętnie do niej na obiadek czasami jadę.