U
użytkowniczka r
Gość
Renczysia bo to sie robi tak : podjezdzasz do srodka lokomocji wozkiem tuz pod drzwi tam gdzie najwiecej ludzi, przybierasz mine bazyliszka i mowisz glosnym nieznoszacym sprzeciwu tonem - PROSZE MI POMOC WNIESC WOZEK! taka prosba hehe dziala zawsze
Ja stosowalam ten sposob w Szczecinie jak odbieralam synka kuzynki ze zlobka a autobusy na tej trasie mialy porazkowo wysoko stopnie a na dodatek Oliver to wielkie dziecko i jego samego bylo mi ciezko wciagnac po tych schodach a co dopiero z wozkiem, wazne jest slowo prosze i powiedziane stanowczo i glosno tak by wszyscy slyszeli zdanie a na koniec usmiech dla oslody hehe dziala!
Na szczęście jechał autobus niskopodlogowy gdzie można spokojnie wjechać wózkiem hehhehe :-) Ale pytałam laski na przystanku czy pomoże mi w razie czego :-)