reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

a propos smoczków, kiedy należy dziecko oduczać ssania smoka??

aha, czytacie swoim dzieciom wierszyki albo rymowanki??

Z tego, co czytałam i słyszałam, to smoka można odstawiać już u ok. półrocznego dziecka - kiedy zaczyna jeść inne pokarmy, odruch ssania przestaje powoli dominować i dziecku łatwiej jest się tego smoka pozbyć. No chyba że maluch nie znosi smoczka tak jak Franek - wtedy nie ma problemu z odstawieniem - on go po prostu nie przyjmuje ;)

Zawitkowski (Mąż twierdzi, że to mój guru ;) - może nie aż tak, ale już parę rzeczy, o których on pisze, sprawdziło się na Franku, więc mu wierzę) w swojej książce odradza przechodzenie na kubki niekapki. Nie potrafię podać przyczyn, ale łatwo jego artykuły znaleźć w internecie. Mówi, że lepsze jest picie ze zwykłego kubka albo przez słomkę lub z kubka 360 stopni (coś takiego: LOVI).

A co do bajek, to ja czytam :) Głównie Androny Brzechwy. Mamy też bajkę "Pierwsze urodziny prosiaczka" - duże obrazki i intensywne kolory, więc Franek ją bardzo lubi :) Poluję też na małe książeczki, w których jest jeden obrazek na stronie. W kolejce spokojnie czekają Baśnie Andersena, Mikołajek itp. ;)

***
Mąż mi dziś zrobił niespodziankę - rano powiedział, że nie idzie do pracy, bo mają malowanie :) Fajnie, bo byłam dziś w mieście, z Frankiem miała zostać jego siostra. Trochę się bałam, bo dziewczyna jest jeszcze w połowie studiów, nie ma dzieci i nigdy kontaktu z takimi maluchami nie miała. Na szczęście udało się tak, że miała praktykę pod obserwacją mojego Męża, więc następnym razem będę już spokojniejsza nawet jeśli sama zostanie.

Nie mogę się doczekać odbioru leżaczka :) Mąż jedzie po niego wieczorem :) Ciekawe, czy Frankowi się spodoba.

A póki co idę do roboty... Ech...
 
reklama
zawitkowski to moj guru, ale w temacie rehabilitaci, a nie smoczkow. moja Wiki na niekapku nauczyla sie pic z normalnego kubeczka przed rokiem.

No ale dawałaś jej też normalny kubek. A są rodzice, którzy tylko na niekapkach żyją. Moja bratanica ma 2,5 roku i z niczego innego do niedawna nie piła...
 
hej

yyy a do niekapkow czy kubkow to chyba jeszcze daleko nie... :p
kurcze stanelo mi cos w gardle za ciny nie wiem co i wmnie wnerwia juz 3 dzien agggrrr skorka z chleba nie pomaga pije hektolitry i nic i w ogole nie moge teg przepchac i nie wiem a moze to poprostu podraznienie i skorka jakas mi tam wisi jezu zwariuje chyba zaraz od tego.... jak dluzej nic nie jem i nie pije to jest ok tylko lyka sie napije czy zjem i koniec nastepne kilka godzin z gflowy... znacie jeszcze jakies sposoby na przepchanie jesli cos mi tam siedzi?? oby przeszlo bo jak nie to w ponedzialek ide do lekarza i niech mi grzebie i wygrzebie bo nerwy mam coraz wieksze.... aggrr


moj malz dzisiaj do 21 abu... i jutro tez... jasko sie wlasnie obudzil i marudzi wiec ide... :/ dlugo nie pospal
 
moja spi nadal:szok: nakarmiłam ja na śpiocha po 15 i śpi dalej, no ale to pora jej najdłuższej drzemki podczas której albo spacerujemy albo się werandujemy, a dzis ani jedno ani drugie jakoś nie wyszło, dzień mega śpiący mnie też zwala z nóg ale ja w dzień nie sypiam nigdy...będę własnie robić serniczek na zimno:p

Co do Zawitkowskiego to na moje gość ma swoje 5 minut, nie mówię że głupio gada bo nie ale ma swój czas na biznes (książki itp) ale jak wszystko trzeba cedzić przez palce to co mówi i pisze, dostosować do siebie i dziecka, sory ale nie będe dziecku małemu dawać picia z kubka (żeby nie dawac z niekapka czy butelki) bo co?! żeby się zalało, zachłystywało itp, na wszystko przyjdzie swoja pora, nie ma wytycznych, jedno trak drugie siak, i ważny jest jeszcze i nasz komfort w tym wszystkim;)
Mój Wiktor ciągna dyda do 2,5 roku:p ja kooocham dzieci ze smokiem:) smoczek zostawił w samolocie (symbolicznie)jak wracaliśmy z angli i ani słowem do niego nie wrócił, to ja płakałam po powrocie do domu, mi brakowało tego mojego małego syneczka ze smoczkiem w buzi-serio mi cięzko było go odstawić, nie raz z M sie przedrzeżniałam że kupię mu jeszcze smoczusia hehehe:-D więc nie zawsze czym póżniej-tym gorzej. A i co ważne-zgryz ma piekny ząbki zdrowe, więc nie taki to diabeł straszny jak go malują;-)...wiecie to tak jak z tym wysadzaniem dziecka na nocnik - że mamy się chwalą że jej 9 mies. dziecko nasiusiało do nocniczka hehe- no oczwyiste, skoro wysadzasz to nasika (w końcu złapiesz) ale swiadomie i tak dziecko z nocnika korzysta ok 2 r.ż więc możesz swoja batalie z wysadzaniem zacząć już teraz po prostu dłużej ona potrwa;-)
to taka dygresja z moich doswiadczeń.....i nie tylko..... :)
ale niektóre mamy i tak lubia sobie poutrudniać hehe
 
hej

yyy a do niekapkow czy kubkow to chyba jeszcze daleko nie... :p
kurcze stanelo mi cos w gardle za ciny nie wiem co i wmnie wnerwia juz 3 dzien agggrrr skorka z chleba nie pomaga pije hektolitry i nic i w ogole nie moge teg przepchac i nie wiem a moze to poprostu podraznienie i skorka jakas mi tam wisi jezu zwariuje chyba zaraz od tego.... jak dluzej nic nie jem i nie pije to jest ok tylko lyka sie napije czy zjem i koniec nastepne kilka godzin z gflowy... znacie jeszcze jakies sposoby na przepchanie jesli cos mi tam siedzi?? oby przeszlo bo jak nie to w ponedzialek ide do lekarza i niech mi grzebie i wygrzebie bo nerwy mam coraz wieksze.... aggrr

heheh mississ ty to wiesz jak czowiekowi humor poprawić:D i bron boże nie smieje sie z twojej krzywdy tylko z przekazu:D

ja znam na przepych tylko skórkę od chleba. Ale może - odpukać w niemalowane- jakies chorobsko cie bierze , ja wtedy przynajmniej miewam wrazenie ze mam coś w gardle. A teraz taki sezon chorobowy to who knows? Ja w ogóle chora jestem, gardło mnie bardzo boli, najgorzej z rana bo wrazenie mam ze sie nie bede w stanie odezwac...

u mnie mały Borys też cały dzień spi, kurde aż sprawdzałam kilka razy czy zyje, bo nawet głodny nie jest.Oby to był tylko śpiący dzień a nie, że złe samopoczucie na chorobę - ode mnie na przykład.
 
Ostatnia edycja:
heheh mississ ty to wiesz jak czowiekowi humor poprawić:D i bron boże nie smieje sie z twojej krzywdy tylko z przekazu:D

ja znam na przepych tylko skórkę od chleba. Ale może - odpukać w niemalowane- jakies chorobsko cie bierze , ja wtedy przynajmniej miewam wrazenie ze mam coś w gardle. A teraz taki sezon chorobowy to who knows? Ja w ogóle chora jestem, gardło mnie bardzo boli, najgorzej z rana bo wrazenie mam ze sie nie bede w stanie odezwac...
dokłądnie! mojej siostrze ostatnio tak zaczęło się zapalenie krtani
 
reklama
Ja z kolei strasznie nie lubię dzieci ze smokami ;) Maluchy jeszcze, ale jak idzie taki wielkolud i ciągnie smoka, to mi to jakoś dziwnie wygląda ;)
Co do wad zgryzu to oczywiste jest, że nie każde dziecko ze smoczkiem będzie je od razu miało. Ale jeśli już smoczek miałby jakoś na zgryz wpłynąć, to na pewno nie pozytywnie. Ja miałam z tym problemy, nosiłam jakieś aparaty korekcyjne i nie znosiłam tego, więc u swoich dzieci wolę zapobiegać niż leczyć. A co będzie - zobaczymy.

Choć powiem szczerze, że czasem żałuję, że Franol nie przyjmuje smoczka. Jak nie mam czasu albo jestem zmęczona, to aż prosiłoby się czasem, żeby go nim zatkać i uspokoić. A tu kicha - Pucek uprawia plucie smokiem na odległość.

Mam co prawda pierwsze dziecko, więc się nie znam, ale moim zdaniem wczesne sadzanie na nocniku może mieć dobre strony. Może i dziecko nie sika do niego z pełną świadomością, ale przynajmniej się do tego przyzwyczaja. I znów przykład mojej 2,5-rocznej bratanicy, która łazi w pieluchach, przynosi sobie przewijak, chusteczki, pieluchę, idzie do kogoś i prosi, żeby ją przebrać. Nocnika się boi...

A z tych kubków 360 stopni płyn też nie kapie i nie wylewa się strumieniami ;) Przynajmniej tak jest napisane w instrukcji ;)

***
Przeczytałam co napisałam i mnie na śmiech wzięło ;) Znowu teoretyczne rozważania. W ciąży było podobnie - o myciu pupy chusteczkami, o karmieniu jedną piersią na raz, o układaniu dziecka na plecach. O mnóstwie innych rzeczy, które potem życie zweryfikowało ;)
 
Do góry