powiedzcie, że też się męczycie jak przejdzie 500 m do sklepu i z powrotem...
myślałam, że nie dojdę, a na schodach na 4 piętro to, że w ogóle ducha wyzionę...
tak mnie zachęciłyście tą tortillą, że robię a'la po meksykańsku, niby po meksykańsku bo do tego jeszcze dochodzą moje wymysły kulinarne
a mój gin odbiera o każdej porze, nawet w święto 1 listopada
dobrze
Wiolcia napisała: ech,chrześcijanie... do kościoła każdy leci, ale żeby dobry uczynek dla ciężarnej to nie,
zresztą debata o kościele jest nieskończona, zresztą kościół jako instytucja to inna sprawa, wiara inna, katolicy i ich (nie)zachowania inna...
Ewa ma rację, że na kościół łatwo najeżdżać, ale czasem trudno też słuchać tego co ten kościół mówi, zwłaszcza, że księża to są w końcu ludzie światli, mądrzy i wykształceni,
poza tym hipokryzją jest dla mnie stosunek do in vitro, a ukrywanie problemu pedifilii lub tego, że anonimowe badania i ankiety pokazują jak wiele księży jest za zniesieniem celibatu i prawa do małżeństwa,
co ciekawe, Biblia mówi o czystości, ale celibat jest wymysłem wieku XI kiedy to w ten sposób chciano ukrócić rozwiązłość wysokich urzędników kościelnych
Kościół współcześnie boryka się z wieloma problemami, ale pamiętajmy, że tan sam kościół to inkwizycja i wyprawy krzyżowców,
tak jak mówię debata nad rolą kościoła, który jest lub chce być pewną władzą jest nieskończona, tylko trzeba by chyba rozdzielić w tej debacie religię i wiarę od samego kościoła jako miejsca kultu tej religii
zresztą kiedyś sama napisałam "etyczną" rozprawę "Gdyby nie było Boga trzeba by go wymyślić" czyli, że ludzie potrzebują wiary, religii, świadomości, że coś jest poza światem doczesnym, ale niekoniecznie każdy potrzebuje tak wielkiej ingerencji kościoła w życie społeczne i polityczne jak ten kościół próbuje mieć
ok, koniec tematu, idę zupkę zajadać, ogórkowa, mniam, mniam, wczoraj wielki gar nagotowałam