No ja musze do tego mojego zagnać ale ostatnio mnie wkurza tak, że aż sie ciesze, że go po calych dniach nie ma...Okropna jestem w tej ciazy...Ja dziś wizytuję, więc stwierdziłam, że wypadałoby się oskrobać z futra. No cóż lusterko w dłoń i jechana. Ech, to coraz trudniejsze zadanie.
A ja tam sprzatam...To takie wieeeelkie słowo..a ja po porostu sciezki robie, zebyśmy się mogli poruszać...Kurcze skąd sie taka ilosc ciuszków nabrała??? Praktycznie nic nie kupowałam przecież. Ząb mnie zaczyna pobolewać...trzymajcie kciuki, zeby sie nie rozhuśtał bo wole teraz nie zaliczać wizyty u dentysty....
Jeszcze bym mu tam urodziła.
Za dwa tygodnie nas imprezka czeka...Az mi sie wierzyć nie chce, ze mój Potworek 4 lata skończy. Jejciu a tak niedawno on w brzuszku mieszkał...