reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Witam!
Misiaction - bolesny był ten zastrzyk? Ja słyszałam, że jest. Strasznie się boję! :szok:(zwykłego pobierania krwi się b. boję - a co dopiero zastrzyk!) Ja też mam konflikt...:-:)no::-(
Dziewczyny!!!! Mam pytanie - nie wiecie, czy gin może wypisać zwolnienie 3-5 dni wstecz, lub 3-5 dni do przodu? Albo wypisać na trochę ponad miesiąc? - (np. od 20do24 następn miesiąca)
Ja mam ustaloną wizytę na 20.10 i do wtedy mam zwolnienie.
a potem 3 wizyty: 17.11; 24.11- USG4D; 25.11
Zawsze miałam wizytę co miesiąc - a w listopadzie ustaliła odstęp tylko dwunastodniowy... Każda wizyta kosztuje 100zł - a USG 250 (to razem w listop. 450zł):szok: i do tego dajdą potem KTG- płatne i w ogóle... To dużo kasy. W sumie nie szkoda mi na dzizię jednak jest to sporo jak dla nas... I myślę sobie, żeby opuścić tą wizytę 17.11 - jeśli się będę dobrze czuła, a zwolnienie wziąć do 25.11 - tylko nie wiem czy ona może dać na ponad miesiąc... W dodatku ona jest strasznie łasa na kasę - daje to do zrozumienia na każdej wizycie - wkurza mnie to...Bo jak nie da... to 17. pójdę - a 25 ominę... - ale to chyba gorsza obcja - bo to już blisko porodu... Co robić??? Proszę doradźcie... to dla mnie ważne... (termin mam na 4.12 OM i na 12.12 USG)
Na ostatniej wizycie mój lekarz tez mi oznajmił że teraz będziemy sie spotykać co 2 tygodnie, bo po 30tc to tak standardowo sie robi, ale to do Ciebie należy decyzja czy przyjdziesz za te 2 tygodnie na wizyte czy nie. Nikt za uszy Cie tam nie zaprowadzi, a mój gin stwierdził że w taki sposób może szybko stwierdzić jakies nieprawidłowości dlatego powinno byc co 2.
Tylko nie wiem po co ta wizyta 25.11 zaraz po USG. Ja na Twoim miejscu tą bym odpuściła i umówiła się na poczatek grudnia.
A jeśli chodzi o zwolnienie to idź po nie do lekarza pierwszego kontaktu. Ja tak zrobiłam w poprzedniej ciąży. Tez opuściłam jedną wizytę i poszłam do normalnego lekarza że się żle czuję żeby mi dał na klika dni zwolnienie. Potem mojemu powiedziałam że mnie grypa dopadła i że miałam zwolnienie do internisty.

Powodzenia.
 
reklama
Serdecznie witam wszystkie Szcześliwe Grudniowe Mamusie 2008.
Podglądam was tu od jakiegoś czasu :zawstydzona/y: i w końcu odważyłam się napisać.
Ja również w grudniu zostasnę mamusią:happy:. Będzie to moje drugie dziecko (pierwsze dziecko, córeczka Natalka ur. styczeń 2006r)
Termin porodu mam na 15 grudnia 2008.
Mam cichutką nadzieję, że mogę przyłączyć się do waszego grona.


Serdecznie witamy nowa mamuske:-)

Ciekawe co u Misiowki miala byc dzis u poloznej i nic sie nie odezwala, mam nadzieje ze nie wyslala jej do szpitala w zwiazku z tymi skurczami:baffled::no:
 
Serdecznie witam wszystkie Szcześliwe Grudniowe Mamusie 2008.
Podglądam was tu od jakiegoś czasu :zawstydzona/y: i w końcu odważyłam się napisać.
Ja również w grudniu zostasnę mamusią:happy:. Będzie to moje drugie dziecko (pierwsze dziecko, córeczka Natalka ur. styczeń 2006r)
Termin porodu mam na 15 grudnia 2008.
Mam cichutką nadzieję, że mogę przyłączyć się do waszego grona.

Witam gorąco i mam nadzieję że będziesz tu do nas zaglądać!
 
kana161 ogromne gratulacje:) Zdolna z Ciebie dziewczynka;-) Mnie też to czeka niedługo ...
Semiko gratuluję dużej i zdrowej córeczki:tak: Ale poczekaj jeszcze troszkę z tym porodem ;-)
villamo witamy Cię serdecznie;-)
 
Na ostatniej wizycie mój lekarz tez mi oznajmił że teraz będziemy sie spotykać co 2 tygodnie, bo po 30tc to tak standardowo sie robi, ale to do Ciebie należy decyzja czy przyjdziesz za te 2 tygodnie na wizyte czy nie. Nikt za uszy Cie tam nie zaprowadzi, a mój gin stwierdził że w taki sposób może szybko stwierdzić jakies nieprawidłowości dlatego powinno byc co 2.
Tylko nie wiem po co ta wizyta 25.11 zaraz po USG. Ja na Twoim miejscu tą bym odpuściła i umówiła się na poczatek grudnia.
A jeśli chodzi o zwolnienie to idź po nie do lekarza pierwszego kontaktu. Ja tak zrobiłam w poprzedniej ciąży. Tez opuściłam jedną wizytę i poszłam do normalnego lekarza że się żle czuję żeby mi dał na klika dni zwolnienie. Potem mojemu powiedziałam że mnie grypa dopadła i że miałam zwolnienie do internisty.

Powodzenia.
Ale zwolnienie od internisty nie jest 100% płatne...

villemo witam serdecznie:-)


Ja tez martwiesię misiówką....:-(
 
Renia....mam pytanko do Ciebie. Te majteczki z siateczki ( nawet mi sie zrymowalo :-D ) ktore sa na okres poporodowy, to jak masz napisane na pudelku. Jak oni to zatytuowali,hahahah? Zamierzam je jednak kupic, takze napisz mi jak mozesz nazwe i sklep w ktorym to znajde , dobrze?
Z gory dziekuje :tak:
Ewushka ja kupiłam bawełniane, zwykłe majtki które potraktuje jak jednorazowe, ja nie widziałam tutaj tych siateczkowych:-(.

Serdecznie witam wszystkie Szcześliwe Grudniowe Mamusie 2008.
Podglądam was tu od jakiegoś czasu :zawstydzona/y: i w końcu odważyłam się napisać.
Ja również w grudniu zostasnę mamusią:happy:. Będzie to moje drugie dziecko (pierwsze dziecko, córeczka Natalka ur. styczeń 2006r)
Termin porodu mam na 15 grudnia 2008.
Mam cichutką nadzieję, że mogę przyłączyć się do waszego grona.

Villemo witamy w grudniówkach, super że jest Nas coraz więcej

Semiko ja już mam wszystko mpoprane i poprasowane, nawet torbe do szpitala mam gotową;-)

Misiówka mam nadzieję że wszystko dobrze
 
Wrocilam ze szkoly rodzenia jak zawsze dowiedzialam sie mnustwo rzeczy bylo super a jutro na usg jupi.

To koniecznie daj znać po USG:-)

Serdecznie witam wszystkie Szcześliwe Grudniowe Mamusie 2008.
Podglądam was tu od jakiegoś czasu :zawstydzona/y: i w końcu odważyłam się napisać.
Ja również w grudniu zostasnę mamusią:happy:. Będzie to moje drugie dziecko (pierwsze dziecko, córeczka Natalka ur. styczeń 2006r)
Termin porodu mam na 15 grudnia 2008.
Mam cichutką nadzieję, że mogę przyłączyć się do waszego grona.

Witam serdecznie:-)


Misówka co tam u Was???


A ja pograłam z mężem w bierki i kręgosłup mi padł więc ide sie położyć a kiedy usnę to nie wiem, najpierw się pomęczę:baffled:

Dzisiaj skurcze trwają dłużej ale są rzadsze, ciekawe za ile Oliwka Nas zechce zobaczyć:tak::-)

Życzę Wam Miłej Nocki Kochane;-)
 
Witam nowe grudniomamy!!
Anka34 Dziękuję ogromnie za rady!! Ja mam wizyty u ginki 13 i 25 listop. jako - zwykłe bad. ginekologiczne; natomiast ta 24.listip. (dzień przed:angry:)jest wykonywana w gabinecie obok - przez jej męża (oni oboje są ginami) Ja też uważam, że powinnam najwyżej iść do niej 13 a potem do niego 24, a nie z dnia na dzień... lipa!!! Przecież gdyby było coś nie tak - to mogę powiedzieć to jemu!! W końcu 250 zł zdziera!!!! To po co na drugi dzień do niej? I jeszcze dodatkowo kasę wydawać!! :angry:
Mówię wam dziewczyny - "zdzierstwo totalne":wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Tylko się na kasę ogląda - zwłaszcza ta kobita!! (moja kumpela wszystkie badania u niej robiła i chodziła systematycznie - a raz poszła tylko zapytać o tabletki antykoncepc. czy dobre są - to od niej 80 zł wzięła komentując, że to "za poradę":szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:)
No lecę spać...
Dobranocki - miłej nocki
 
reklama
Hejka - ja weszłam tylko na chwilkę zobaczyć z grubsza co u was i jak poszło Kanie!

KANA OGROMNE GRATULACJE!!! HUUURAAAA, HUUURRRRRRAAAAA!!!

Agacia - super, że skurczy nie ma i remoncik ku końcowi zmierza!!

Dagulla - tobie też się należy trochę odpoczynku, a co!! Jak ktoś ma wątpliwości to nie pochodzi 2 dni z plecakiem nastokilowym 24 na dobę!!

Yoka - kuruj się, oby sie tylko nie pogarszało, domowe sposoby (ja polecam gorące mleko + czosnek + miód, gorące mleko +miód + masło, herbata z miodem, cytryną i imbirem), czosneczek te sprawy!!! Do tego strepsils, chlorinex, tantum verde mozesz w sprayu. No i na katar inhalacje!

Sawka - niedługo nawet jak mąż będzie daleko, to łóżko będzie pełne - super perspektywa, nie?

ewelw - nie wiem co ci doradzić... jeśli bedziesz sie dobrze czuła, to mozesz sobie odpuścić, a ze zwolnieniem to nie wiem, moze idz po nie państwowo jak nie bedzie chciala ci dac na dlużej...

Marzycielka - spokojnej nocki chciałam ci życzyć, ale widzę, że jednak dzielnie trzymasz wartę, hehehe.

justyna - mam nadzieję, że udało ci się trochę odpocząć i skurcze się wyciszyły!

anoli - współczuję katarzyska, kuruj się!! Kup sobie inhalator taki w sztywcie, albo krople inhalacyje, kilka na piżamkę i lżej się w nocy odycha, ja stosowałam taką maść rozgrzewająco - inhalującą, polecam!! No i jeśli to wirus to faktycznie, trzeba przeczekać poprostu... A co do brzuszka, to chyba by ci powiedziała jakby to było niepokojące...

Paola - dobrze, że nie gruchnęłaś porządniej, a dupka szybko dojdzie do formy, hehehe, szkoda tylko tej kanapy, teraz tyle zachodu....

pwa - nie wkurzaj się na siebie, nie masz na to wpływu... to niestety hormonki, muszą opaść i będzie lepiej, trzeba to przeczekać!

Ewushka - ale super masz!!! Mama napewno cię odciąży i umili codzienność! A wymiotów współczuję ogromnie.... mam nadzieję, że szybko miną!

Cyprysiowa - mi też ostatnio cierpliwości nie starcza i tak jak zawsze zachowywałam zimną krew i nawet głosu nie podnosiłam, to teraz krzyczę częściej, Misia to wyczuła bardzo szybko i jak tylko widzi, że zaczynam się denetwować to zaraz leci do mnie i mówi "Mamo, nie bądź zła, przecież ty jesteś kochana!!" a mnie wtedy ściska strasznie!! Bo przecież nie chcę na nią krzyczeć i w sumie nie robi nic okropnego... no i zaraz mam wyrzuty sumienia, że zła matka ze mnie, bo nie umiem nad sobą panować.... no i tak w koło macieju, ale ostatnio już bardziej się kontroluję, mam nadzieję, że tak mi już zostanie...

misia112 - no to miłego leniuchowania - a bólami chyba nie ma się co stresować, czas je oswoić na 2 miesiące, hehehehe. W sumie niezła zaprawa przed porodem...

Semiko - cieszę się, że wizyta udana, a ginkowi widzę dowcip się wyostrzył, hehehe, a nie mówił o której godzinie mu najlepiej w tą środę odpowieda, hahahaha.? Ja też jeszcze nie piorę, hehehe, czekam na komodę i wtedy powoli wystartuję, ale sama nie wiem kiedy, bo Miśka i Robert takie mają przyspieszenie w brudzeniu, że nie nadążam z praniem na bierząco, hehehehe.

villemo - witaj na grudniu!!

Kankiya, anoli, Yoka, Agatkas, renia, Marzycielka i inne zainteresowane (hehehehe) moją wizytą bardzo mi miło, że pamiętacie i się o nas martwicie - całuski !! A teraz w skrucie jakie przeboje dziś mnie dopadły:

Rano miała przyjechać moja koleżanka i miałyśmy się wybrać pozałątwiać kilka spraw w urzędach, job cener, city job itd. zadzoniła o 9:10 (obudziła nas!!!) i powiedziała, że auto jej padło, no to musiałam się szybko wyszykować, dać Misi sniadanie i lecieć na autobus, w mieście załatwialiśmy sobie wszystko na spokojnie, a tu ni z gruchy ni z pietruchy zaczęłam krwawić (dużo mocniej niż dotychczas się zdażało), strasznie się zestresowałam, było to ok 13, na szczęście na 15 miałam położną umówioną, więc prosto z miasta pojechałam do niej, no i mówię, że ostatnio mam nasilone skurcze czasem regularne, potem się wyciszają, no i że dzisiaj od kilku godzin krwawienia, położyła mnie na kozetkę posłuchała seruszka, powiedziała, że dzidzia ok i złapała za telefon i dzwoni do szpitala, że tylko wróce do domu po papiery i będę zaraz u nich, bo krwawię i muszą mnie natychniast przebadać! Szok!! O 16 byliśmy w szpitalu , podłączyli mi ktg, wykazało skurcze przepowiadające co 10-8 min, serduszko maleńkiej ładnie pracowało, a sama królewna tak się wściekła, że mam sondy na brzuchu, że je tak zaczeła kopać, że nie nadążałam naciskać guziczka (miałam naciskać, gdy poczuję jakiś ruch)... aż jej serducho zaczeło szybciej bić ze złości!! Normalnie ta to będzie miała charakterek!! Uwierzycie, że mi te sondy skakały na 2cm do góry, Robert padał z wrażenia! No i potem chyba z godzinę jeszcze czekaliśmy na ginekologa (w międzyczasie położna przyszła i powiedziała, że ktg super, ale jeśli krwawienie nie ustanie, albo coś będzie się działo z szyjką macicy, to zostaję w szpitalu), przyszła babka zbadałą mnie baaaaardzo dokładnie (przez następny tydzień będę chodzić jak Lucky Luck!!), zrobiła mi cytologię i stwierdziła, że wszystko jest cudownie szyjka zamknięta i nie ma śladów krwawienia w ogóle i ona nie wie skąd to krwawienie, ale, że jeśli się powtórzy to mam natychmiast wracać. no i zjechaliśmy dopiero ok 19 do domu... jestem wykończona, ale i szczęśliwa, że maleńka się dobrze czuje i jest bezpieczna. Teraz już zmykam, bo zanim nadrobiłam to mi padł już kręgosłup, spokojnej nocki mamusie!!
 
Do góry