hEJKA KOBITKI
U NAS nie ma co prawda tak duzo sniegu jak w Polandi, ale za to mrozi i to fest
dzisiaj w nocy mielismy -25 o odczuwalnej nie chce nawet pisac ,bo przez waitr ciagle tutaj wiejsacy i wilgotnosc zawsze tak najmniej z 5-10 trzeba doliczyc.... a teraz mamy -15 na termometrze... az nie chce sie z domu wychodzic.....
Kamil mowil ,ze jak wczoraj wychodzil do pracy o 5 rano to ludzie wygladali jak eskimosi.....tylko oczka wystawaly cala resza pozwijana jak sie da i czym sie da
A ja ogarnelam domek, odkurzanie, kurze, myscie podlog i teraz tylko czekam az wyschna, uciekam szybciutko do najblizszego sklepu po jakies ciacha i czekam na mame.... wpada na pogaduchy i odebrac laurki na dzien babci i dziadka
)))
Kochane co do Ikei tez sie pisze....u nas tez ogromny sklep z ogromna iloscia rzeczy, ktroe mi sie podobaja....ah i te hot dogi.....nawet mi nie wspominajcie......i ciasteczka synamonowe......
Madziu trzymam kciuki za jutro
ale Ci zazdroszcze ,ze jeszcze troszke i bedziesz miala mala obok siebie
)) A powiem Ci jeszcze,ze Mari sie uparla na Lenke.... tak jej sie spodobalo to imie ,ze tak bedzie sie nazywala jej siostra i juz......zero dyskusji;/
Agaciu jeszcze raz zdroweczka:***** a balaganem sie nie martw nawet jak go masz, ja mam tylko dwa pokoje, kuchnie i lazienke a czasami mam wrazenie ,ze tajfun systematycznie przechodzi przez moje mieszkanko.....
Co do piszczacych urzadzen u mnie nic nie piszczy....mikrofali, zmywarki i pralki nie mam....a kuchenka nie piszczy na szczescie....ale za to niejednokrotnie zapomnialam o praniu zostawionym w pralni i sie kisilo....to samo w suszarce....
Tygrysku jejku masakra....jak ja nie cierpie takich wypadkow.... jakbym byla w Polsce to moze bym tez to sprawdzila ,ale tak jak pisze Madzia najwazniejsze,ze krwiak wyszedl na zewnatrz!!! tulaski dla poszkodowanego i dla Ciebie;*