blizniaki2000
Fanka BB :)
Wiyajcie Kochane
Cieszę się, ze wszsytko z Alankiem ok, no i spory już chłopczyk. szkoda, ze nie uda się poród rodzinny, ale często tak jest, ze jak czegoś się bardzo chce i tak się zaplanuje, to potem życie krzyżuje te plany. Jeśli Twój tak bardzo chce uczestniczy w porodzie, to pożycz mi go, bo mój nie chce i załatwiłam już sobie prywatną położną, zeby nie by sama.Witam się z ranka :-)
Zdam krótką relację z wczorajszej wizyty ....
Alan duży silny i zdrowy, waży ok. 2.600, ładnie się do nas uśmiechał, nadal potwierdza (skinieniem główki), że imię jakie mu daliśmy mu się podoba
, u mnie z tymi kopniakami identycznie jak u niektórych ... czyli dosyć siarczyste
, i mały przez całe usg coś wcinał, normalnie ciągle coś mielił i ruszał buzką i ustami
gina powiedziała, że kruszek ściąga ze mnie dosłownie wszystko co się da (a ja w śmiech,że ona mi jeszcze każe się dietować
), jak mam pod serduchem takiego złodziejaszka
. Szyjka i cała reszta wporządku, nie ma się czym martwić
Ale wiecie co jest najlepsze (byłam nastawiona z "moim" na poród rodzinny i wogóle... szkoła rodzenia i nastawienie nasze psychiczne ) a gina do mnie (jak "mój "już wyszedł z gabinetu), że na następnej wizycie (jeśli nic się nie zdarzy) ustalimy termin CIĘCIA !!!!co prawda mam "drobne" przeciwskazania do porodu sn., a wskazania do cesarki, ale to było tak, że najpierw się cieszyłam, że mnie poród i ból ominie, a teraz po tych lekcjach, przemyśleniach i nastawieniu psychicznym chciałam CHCIELIŚMY rodzić razem
:-(, a tu co ? !
Widziałam minę i "smutek" mojego Grzesia jak mu to w domu powiedziałam (on tak bardzo chciał być ze mną, masować mniewspierać, dodawać otuchy i sił, oddychać ze mną itp... a nie czekać na korytarzu :--(
Ale się rozpisałamtak poza tym to mam inny problem... mam babcię ciężko chorą, moja mama wzieła ją do siebie do domu (do 1 pokoju) ! musi dostać skierowanie do szpitala, potem czekać na wolne miejsce ... mam czarne myśli, że to tak przed świętami, przed porodem... chciała bym, żeby dotrzymała ... :-
-( staram się tyle nie martwić, ale się nie da ....nie umiem się martwić o babcię i jednocześnie cieszyć że to już niedługo i będzie z nami Alan ...:-(
Madzienka, dzieki za wieś ci, pozdrów Kanę ode mnie serdecznie.Wieści od Kany!!!!!;-)
"Na razie w szpitalu będe do poniedzialku, potem zobacza co dalej..plytki mi caly czas spadaja, po wczorajszych badaniach mam 75tys...nudy sa tu straszne, ale jakos daje rade..sciskam Was bardzo mocno i dziekuje za pozdrowienia:*"
Super, ze z Maluszkiem wszystko ok, a ze studiami też sobie dasz radę, moze tak jak radzą dziewczyny podjedź na uczelnię i dowiedz się czy nie potraktowaliby Cię indywidualnie.A zapomniałam napisać, że na szczęście z Maluszkiem wszystko w porządku. Waży 2086g (w 33tyg), jest już ułożony główką w dół, tylko podobnie jak Wasze Dzieciaczki pcha się za szybko na ten świat:-(
Sawka, ciesze się razem z Tobą, że wszystko jest super, sama jestem ciekawa, ile waży moja, bo jesteśmy na tym samym etapie.witajcie mamuski
wystarczy jeden dzień nie zaglądac a tu tyle do nadrabianianie macie litości
ja jestem przeszczęśliwa
miałam wczoraj wizyte razem z usg i ... jestem juz pewna że będziemy mieli córcięakurat tak sie rozkraczyła ze nie ma wątpliwości
cipcia jak nic
Lenka ma wg usg ok 2600 kg wiec zapowiada sie średniaczek (z czego ciesze sie bardzo), rozwija sie prawidłowo a i co najważniejsze to jest juz ułożona w pozycji wyjściowej czyli główka na dół
wynik mam na razie super jak to powiedział wczoraj lekarz książkowemimo tej mojej cukrzycy ciążowej, co tez mnie cieszy, mam nadzieje ze tak zostanie do konca