Yolanta
Kicia
Dzieciowi gorączka już nie wróciła po zbiciu czopkiem, małż trochę lepiej. Chyba kryzys zażegnany w zarodku, oby
megi - no to urlopik zaliczony, fajnie, że jednak większość czasu mieliście dobrą pogodę
owca - Tobie to ciągle zazdroszczę tej działeczki. Ogólnie tym, które mają owoce i warzywa z własnego ogródka. Szczególnie teraz jak będę małego wprowadzać w tajniki żywienia, jestem skazana na słoiczki, a tak mogłabym coś sama zrobić.
A małż zadowolony, praca jak praca, cieszy się, że ją ma ;-)
megi - no to urlopik zaliczony, fajnie, że jednak większość czasu mieliście dobrą pogodę
owca - Tobie to ciągle zazdroszczę tej działeczki. Ogólnie tym, które mają owoce i warzywa z własnego ogródka. Szczególnie teraz jak będę małego wprowadzać w tajniki żywienia, jestem skazana na słoiczki, a tak mogłabym coś sama zrobić.
A małż zadowolony, praca jak praca, cieszy się, że ją ma ;-)