Moja historia jest już na w jednym z forów, ale mogę powtórzyć. O pierwsze dziecko staraliśmy się około 2 lat. Badania, hormony, monitorowanie cykli, w końcu się udało i moja starsza córka przyszła na świat zdrowa i silna. 10 punktów w skali APGAR. Po ciąży posypały się zęby, włosy, czułam się fatalnie, nie miałam na nic siły, nie miałam mleka do karmienia małej, młoda też dziwnie zaczęła się zachowywać, nie spała, ciągle była w ruchu, szybko chodziła, ale była bardzo niezdarna i na wszystko wpadała. Ja wymiotowałam przy każdym okresie, lekarze twierdzili, ze to silny zespół napięcia przedmiesiączkowego i nic nie zdziałali. W kolejną ciążę nie mogłam zajść, czułam się coraz gorzej, zaczęły się potworne bóle stawów, dziecko miało problemy z usiedzeniem na miejscu, koncentracją uwagi w szkole, ciągle miętosiło coś w rączkach, nie wycierało ich po myciu, brudziło się, moczyło, mimo, że miało już ponad 5 lat. DO tego ciągle miało na plecach niewyjaśnioną wysypkę. Nic nie wykazały testy na pyłki, żadnych objawów ze strony układu pokarmowego nie miała. Obserwowałam ją i zauważyłam, ze ze szkoły zawsze przynosi kanapki, za to zjada owoce i jogurty, narzeka na brzuszek po makaronie czy chlebie, za to ryż czy ziemniaki są ok. Na próbę kupiłam chleb bezglutenowy, po raz pierwszy zjadła w szkole kanapkę, poszłam za ciosem i kupiłam makaron, obyło się bez narzekania na brzuszek po obiedzie. Przy okazji sama zaczęłam jeść bezglutenowe produkty. Po tygodniu minęły bóle stawów, po miesiącu zauważyłam lepszą kondycję paznokci i włosów, po kilku miesiącach przestałam wymiotować w czasie miesiączki. Cały czas byłam na leczeniu hormonalnym, bo staraliśmy się o kolejne dziecko. Nic nie działało. Zrezygnowałam z leczenia sama, pół roku później zaszłam w ciążę, ale widocznie organizm był za słaby na utrzymanie ciąży, przeszłam wczesne poronienie. Rok temu, kiedy moje dziecko miało 7 i pół roku a ja 39 zaszłam w ciążę zupełnie bez problemu. Urodziłam zdrową i silną córeczkę, która teraz ma 8 miesięcy. Nie mam problemów z włosami, paznokciami i skórą. Tak w ramach wyjaśnień, starszej córce zdiagnozowano zaburzenia integracji sensorycznej. Nie zdiagnozowana przed pierwszą ciążą nietolerancja glutenu spowodowała szereg trudności. Gluten zablokował wchłanianie kwasu foliowego w czasie ciąży i upośledził rozwój układu nerwowego dziecka. Mnie wyczerpał wysiłek związany z ciążą i karmieniem, organizm dosłownie wypłukał się ze składników odżywczych. Mój przykład jasno pokazuje, że gluten może mieć ogromny wpływ na zajście w ciążę i rozwój płodu, ale też samopoczucie i stan zdrowia po ciąży i karmieniu.